« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Środa, 24 kwietnia 2024 r., imieniny Aleksandra, Horacego, Grzegorza

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Gorące starcie Kotowski-Kulik. Powróciła sprawa reklamówki

Podczas ostatniej sesji rady miasta doszło do mocnej wymiany zdań pomiędzy prezydentem Januszem Kotowskim, a radnym Łukaszem Kulikiem. Kontrkandydat obecnego prezydenta z listopadowych wyborów samorządowych zapytał włodarza o realizację programu wyborczego.

- Do programu wyborczego nijak mi się odnosić zwłaszcza z listopada czy października 2014 roku - powiedział Janusz Kotowski. - Nie wiem czego pan Kulik oczekiwał, ale przyjdzie czas podsumowań programów wyborczych i wtedy myślę, że będzie o czym rozmawiać, jeśli oczywiście styl donosicielski nie będzie kontynuowany, bo tego nie lubię.

Radny Kulik kwestie programu wyborczego poruszył w trakcie dyskusji nad punktem o udzielenie absolutorium prezydentowi Kotowskiemu. Zarzucił prezydentowi miasta, że ten nie odpowiedział na żadne jego pytanie dotyczące realizacji budżetu i obietnic wyborczych.

- Przykre jest to, że program, który jest publikowany na wybory, później staje się tylko świstkiem papieru i tak naprawdę żadnego z polityków nie interesuje, co się z tym dalej stanie - powiedział Łukasz Kulik. - Problem polega na tym, że pan Janusz Kotowski zapomniał czasy, kiedy sam był radnym, a prezydentem był Ryszard Załuska, kiedy to on wtedy ze swoimi partyjnymi kolegami realizował plan polegający na sprawdzaniu działania prezydenta Załuski poprzez kontrolę prokuratury. I dzisiaj Janusz Kotowski nie może znieść faktu, że pojawił się w Ostrołęce facet, który może się podpisać imieniem i nazwiskiem, który nazywa się Łukasz Kulik, i który tak samo jak Janusz Kotowski kilka lat temu sprawdza jego.

Dyskusja stawała się coraz bardziej gorąca.

- Pan Janusz Kotowski nie może znieść faktu, że ktoś pyta o 10 mln zł przeznaczone na budowę infrastruktury wokół nowej galerii handlowej i pyta czy zgodnie z prawem pieniądze te były przeznaczone - kontynuował Kulik. - Pan Janusz Kotowski nie może znieść, że ktoś pyta, czemu w trybie bezprzetargowym wydzierżawiono osiem hektarów w specjalnej strefie ekonomicznej oraz dlaczego ktoś pyta o zwolnienia z podatków na kwotę blisko 80 tys. zł firmy Targor-Truck, bo takich zwolnień podatkowych w naszym mieście nie ma wielu. W końcu pan Janusz Kotowski nie może znieść tego, jak ktoś mógł zapytać, skąd wzięło się ponad 40 tys. zł w reklamówce.

Radny Kulik zarzucił włodarzowi, że jest złośliwy, pamiętliwy i mściwy. Przyznał również, że wolałby, aby wszystkie spory między nimi rozstrzygały sądy.

- W informatorze ostrołęckim, który niedługo wszyscy dostaniemy do skrzynek, powiedział pan, że pana kontrkandydat w wyborach prezydenckich anonimowo pisał na pana paszkwile w internecie. I skoro pan porusza tutaj na tej sesji ten temat, to mam nadzieję, że pan będzie potrafił powiedzieć też, że to ja to napisałem. Mam nadzieję, że jeszcze przed końcem tej kadencji będzie pan musiał za to przeprosić - skwitował Łukasz Kulik.

Prezydent Kotowski nie pozostał radnemu dłużny i zarzucił mu kłamstwo. Stanowczo stwierdził, że nigdy nie donosił na prezydenta Załuskę do prokuratury.

- Łukasz Kulik już w trakcie kampanii przygotowywał kłamliwe wystąpienie. Napisał na mnie różnych bzdur. Prokurator oczywiście wszystko umarzał. Jeżeli ktoś nie jest złodziejem, to choćby kilku Kulików pisało, że jest złodziejem, to nie jest. Wszystkie te punkty, które pan Łukasz nasmarował i doniósł takim ubeckim stylem, zostały przez prokuraturę umorzone. Nawet jeden zarzut nie został mi postawiony - powiedział Janusz Kotowski.

Prezydent miasta przyznał, że posiada informacje, kto pisał na jego temat negatywne komentarze na stronach internetowych. Odniósł się również do sprawy reklamówki z pieniędzmi.

- Ja zawsze cieszę się jak o drugim człowieku dowiem się czegoś pięknego, a nie takiego niskiego. Pan mnie nie sprowokuje opowieścią o tym, co ja mam zaoszczędzone. Jakby ktoś pana okradł, to ja bym panu współczuł, a pan robi z tego cały czas argument przeciwko mnie - powiedział Kotowski. - Złodzieje zostali złapani, przyznali się do tego, co zrobili, ale do dzisiaj sprawa się ciągnie, mimo że wyrok jest prawomocny. Pracujesz, odkładasz i ktoś cię okrada. Ktoś komu pomagasz. To jest dramatycznie przykre. Dla pana jest to satysfakcja. No tym się różnimy, że ja tego panu nie życzę. Mam nadzieję, że pana nigdy nie okradną. A gdyby tak się stało i potrzebowałby pan pomocy, to może pan na mnie liczyć. I na pewno nie będę z tego robił afery. Przykro, że przy budżecie o tym rozmawiamy, ale być może już nie ma pan argumentów, dlatego takich spraw używa.

Łukasz Kulik stwierdził na koniec, że prezydent ma doświadczenie w sejmiku, od lat jest prezydentem miasta i wie jak manipulować ludźmi. Po wypowiedzi radnego, wiceprzewodniczący rady miasta Wiesław Szczubełek zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji, który uzyskał akceptację (8 za, 6 przeciw, 3 wstrzymały się). Następnie radni przystąpili do rozpatrywania kolejnych punktów.

Wyświetleń: 9259
 
13:38, 31.07.2015 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne