Piątek, 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Tymona, Pafnucego
Niecodzienny gość odwiedził Ostrołękę. Mężczyzna ubrany w gruby habit z kapturem, dźwigający na ramionach drewniany krzyż, przemierzał ulice naszego miasta. Mieszkańcy, którzy spotykali go na swojej drodze nie ukrywali zdziwienia. Kim jest pielgrzym?
- Mój strój i towarzyszący mi krzyż to sposób zadośćuczynienia Bogu. Kiedyś byłem innym człowiekiem i kierowały mną inne wartości. W tamtym czasie, bardzo ważny był dla mnie chociażby alkohol. W moim życiu coś się zmieniło, ja jestem pewien, że dotknęła mnie łaska Boża. Postanowiłem zmienić swoje życie, odpokutować - powiedział nam wędrowiec.
Mężczyzna, którego spotkaliśmy w okolicach parafii św. Franciszka to Mieczysław, 66-letni emeryt z okolic Elbląga. Ma żonę i dzieci. Od około dwudziestu lat podróżuje po całym kraju i odwiedza różne święte miejsca, w tym kościoły, kapliczki. Przyznaje, że podczas swoich wędrówek najbardziej lubi rozmowy z ludźmi, których spotyka.
- Nigdy sam ich nie zaczepiam. Rozmawiam tylko z tymi, którzy podejdą i zapytają mnie o coś. Z reguły są to osoby, które potrzebują bliskości Boga. Większość z nich podczas rozmowy otwiera się przede mną, a ja staram się im pomóc krzepiąc w nich ducha i zbliżając do Boga - dodaje Mieczysław.
Jak przyznaje mężczyzna wiele osób ofiarowuje mu jedzenie oraz proponuje pomoc finansową.
- Jedzenie przyjmuję, ale nie chcę pieniędzy. Nie potrzebuję jałmużny, a oferowane mi środki finansowe proszę o wpłatę na przykład na kościół bądź jakąś fundację, która pomaga potrzebującym. Jestem na emeryturze, dlatego mam stały dochód i przeznaczam go chociażby na bilety autobusowe czy kolejowe. Kiedyś wszędzie chodziłem pieszo. Niestety, teraz zdrowie mi na to już nie pozwala - dodaje 66-letni Mieczysław.
Mężczyzna odwiedził Ostrołękę w czwartek 22 września. Dziś prawdopodobnie udał się już w dalszą drogę. Do jakiego miasta zawita tym razem?
Zobacz zdjęcia:
Pielgrzym na ulicach Ostrołęki (22.09.2016)