« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Piątek, 26 kwietnia 2024 r., imieniny Marzeny, Klaudiusza, Marceliny

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Skrzynka skarg: 12 stron gminnego biuletynu, 13 zdjęć wójta!

Skrzynka skarg, pochwał i pomysłów:
Od kilku wydań śledzę pogarszającą się formę artykułów w biuletynie "Wieści Gminne" wydawanym przez Urząd Gminy w Lelisie. Zespół redakcyjny nie zmienił się, a mam wrażenie, że gazeta stała się biuletynem promocyjnym dla wójta.

Zwróciłam uwagę, że ani redaktor, ani zespół redakcyjny nie uległ zmianie, a mam nieodparte wrażenie, że gazeta ta stała się biuletynem propagandowym i promocyjnym dla wójta gminy. Wcześniej artykuły były o ludziach zwykłych i dla ludzi chcących dowiedzieć się, co w gminie, w szkołach, jednakże od pewnego czasu treści artykułów nie da się czytać, a szczytem wytrzymałości dla czytelnika jest ostatni numer 5/68 wrzesień 2016 r. pt. "Dożynki na Kurpiach", który nakłonił mnie do tego listu. Na 12 stronach gazety wymieniono kilkanaście razy "wójt gminy Stefan Prusik". Dobrze, polityka polityką, marketing marketingiem, ale ja wiem, że wójtem mojej gminy jest Stefan Prusik, w końcu na niego głosowałam. To nie jest gazeta ogólnokrajowa, gdzie nie wiadomo kto kim jest. Dodatkowo dochodzą zdjęcia. Skoro podpisujemy zdjęcia z udziałem wójta np. "Wójt Stefan Prusik z darami", to powinno się podpisać wszystkie zdjęcia w całej 12-stronicowej gazecie, a nie tylko zdjęcia na których widnieje wójt. Co ciekawe, na 12 stronicach gazety wójt widnieje na 13 zdjęciach! Apeluję i proszę o szacunek dla osób czytających, my myślimy, jesteśmy ludźmi ukształtowanymi i świadomymi, a treści artykułów przypominają mi lata propagandy Gomułki i Bieruta. Jestem emerytowaną nauczycielką języka polskiego, będąc dzieckiem za okupacji niemieckiej, rodzice uczyli nas mówić ostrożnie, później nastały lata "wolności w PRL", wówczas, już jako młoda nauczycielka, pod groźbą utraty pracy i więzienia, dzieci w szkole uczyłam prawdy też ostrożnie, aby ją znały i umiały czytać informacje rządowe - pseudoinformacje. I dlatego jestem rozczarowana, gdyż do gazety sięgam zawsze, jest dostępna w sklepie lub wnuczka przynosi ze szkoły i przeraża mnie to, co jest wyczyniane podczas demokracji, za pieniądze podatnika. Proszę mi odpowiedzieć jaki jest koszt jednego wydania - jednego egzemplarza gazety? Czy nakład 3 tys. egzemplarzy jest adekwatny do potrzeb? W Białobieli, w szkole i w sklepie gazeta zalega, leżą wcześniejsze wydania aż do momentu, kiedy ktoś się zlituje i je sprzątnie. Zaznaczam, że gazeta również jest dostępna na stronie internetowej gminy. Dodatkowo czy bogate wydanie - papier kredowy, błyszczący, nie jest marnowaniem środków publicznych? W sąsiednich gminach Kadzidło, Rzekuń, Myszyniec gazeta jest wydawana na zwykłym papierze, w takim samym formacie. W ostatnim czasie wyczytałam, że rada gminy Rzekuń uznała gazetę gminną za propagandową i zmniejszyła środki finansowe na jej wydawanie. Apeluję do moich radnych, aby przyjrzeli się tej kwestii. Liczę, że dzięki poruszeniu sprawy gazeta wróci do formuły "o ludziach - dla ludzi". Jeśli ktoś chce zbijać kapitał polityczny, niech to robi za własne pieniądze.

Odpowiada Antoni Kustusz, redaktor naczelny "Wieści Gminnych":
Niezwykle trudno jest odnosić się do ocen dotyczących pogarszającej się formy i treści artykułów "Wieści Gminnych’", zwłaszcza gdy wynikają one z "nieodpartego wrażenia’", bez podania materiału porównawczego. Fakt, że redaktor naczelny nie zmienił się od drugiego numeru pisma, choć w składzie zespołu redakcyjnego zachodziły i zachodzą liczne zmiany, wcale nie oznacza, iż pismo stało się "biuletynem propagandowym i promocyjnym dla wójta gminy’". Słusznie bowiem zauważa Czytelniczka, że pismo "wcześniej było o ludziach zwykłych i dla ludzi chcących się dowiedzieć się, co w gminie, w szkołach’", ale nie chce dostrzec tego, że podobnie jest i dzisiaj, a więc przez całe ponad 10-lecie istnienia biuletynu. Stąd może wynika rozgoryczenie i ostrość krytyki, moim zdaniem niesprawiedliwej i jednostronnej. Chciałbym zaznaczyć, że przytoczony w liście Czytelniczki artykuł "Dożynki na Kurpiach. Czas radości po zbiórce plonów" zamieszczony w "Wieściach Gminnych" nr 5(68) 2016, który tak zdenerwował autorkę listu, jest relacją z regionalnych obchodów dożynkowych i stanowi, oprócz informacji z ich przebiegu, swoistą promocję działań gminy Lelis w naszym regionie, a więc w zamyśle redakcji miał dotrzeć także do mieszkańców innych gmin, a więc tam gdzie wójt Stefan Prusik nie jest tak powszechnie znany, jak w gminie Lelis. Odnośnie podpisów pod zdjęciami, to pragnę zaznaczyć, iż wyrwany z kontekstu podpis pod zdjęciem wójta gminy z darami od gości z Litwy dotyczył tekstu artykułu prezentującego przebieg Światowych Dni Młodzieży w Lelisie, który został zbudowany poprzez podpisane zdjęcia oraz uzupełniony wypowiedziami wójta Stefana Prusika oraz proboszcza Janusza Mariana Kotowskiego z podziękowaniami dla osób, które wsparły to trudne przedsięwzięcie. "Wieści Gminne" z tym materiałem stały się dobrą promocją gminy Lelis także w środowisku litewskiej Polonii. Tak więc nie widzę specjalnego powodu do podpisywania wszystkich zdjęć w piśmie, zwłaszcza gdy o ich treści i kontekście pisze się w artykule, które te zdjęcia ilustrują. Autorka listu zarzuca redakcji nadmierną promocję osoby wójta Gminy, ale przytoczone argumenty nie są odpowiednio precyzyjne. W przytoczonym numerze 5(68) "Wieści Gminnych" znalazło się na 12 kolumnach ogółem 37 zdjęć, w tym 12 z udziałem wójta Stefana Prusika, ale trzeba uwzględnić, że 4 z nich dotyczyło wręczenia ufundowanych przez wójta nagród i pucharów w zawodach sportowych, 1 było związane z udzieloną gazecie wypowiedzi, a 3 wynikały z udziału wójta w ważnych wydarzeniach ŚDM w Lelisie. Pozostałe dotyczyły udziału wójta w innych imprezach opisanych a gazecie i wynikały z pełnionej na nich roli, co pisano w artykule. Trudno w tej sytuacji mówić o nadmiernej promocji, zwłaszcza, iż mamy do czynienia z dwumiesięcznikiem, a pomiędzy wydaniami zebrało się wiele ważnych wydarzeń, które wymagały obecności wójta, a które należało opisać, dając tym samym satysfakcję zwykłym ludziom oraz informując o ważnych sprawach mieszkańców gminy. W sprawie uwag autorki listu, przedstawiającej się jako emerytowana nauczycielka języka polskiego, a dotyczących kosztów i dystrybucji biuletynu gminy Lelisa, to pragnę wyjaśnić, że wydawanie "Wieści Gminnych" jest wpisane w strategię promocyjną gminy Lelis, a jego koszty stanowią część funduszu promocyjnego opisanego w budżecie gminy. Koszt składu i druku jest corocznie negocjowany z Agencją Informedia i obecnie układa się na bardzo korzystnym dla gminy poziomie. Nakład wynika z przyjętego w planie wydawniczym założenia, iż 1 egzemplarz biuletynu powinien dotrzeć do 1 rodziny zamieszkującej w gminie, a skoro tych rodzin jest 2830 to pozostała część nakładu pozostaje w dyspozycji gminy dla potrzeb promocji w starostwie powiatowym, w sąsiednich gminach, w trakcie imprez oraz targów, a także jest rozsyłana w formie egzemplarza obowiązkowego do 11 bibliotek publicznych zgodnie z ustawą o bibliotekach publicznych. Oczywiście system dystrybucji nie zawsze odpowiada oczekiwaniom gminy, ale mamy nadzieję, że cierpliwa praca wykonana z pomocą szkół, sołtysów, sklepów i placówek kultury pomoże zapewnić dopływ tego darmowego biuletynu do każdej rodziny w gminie. Z założeń promocyjnych pisma wynika także jakość papieru "Wieści Gminnych". Wieloletnia współpraca z Agencją Informedia pozwoliła znacząco obniżyć koszta kolejnych wydań, a przyjęte przez gminę założenia promocyjne oparte o zasadę "Jak cię widzą tak cię piszą" wymaga zastosowania odpowiedniej klasy papieru, poprawiającego jakość zdjęć i wyrazistość tekstu. W naszym przekonaniu nie stanowi to marnotrawienia funduszy publicznych, a wręcz odwrotnie świadczy o ich poszanowaniu.

Lokalna prasa samorządowa, działając na rzecz jawności życia i działalności lokalnych samorządów, spełnia nie tylko funkcję informacyjną. Spełnia także funkcję integracyjną, promocyjną i wychowawczą, a więc stanowi poważny czynnik aktywizacji życia społecznego w skali lokalnej. Zrozumienie znaczenia tych właśnie zadań podejmowanych przez lokalną prasę samorządową doprowadziło do tego, że właśnie na Kurpiowszczyźnie, która bardzo silnie odczuwa potrzebę społecznej integracji w celu obrony i upowszechniania tradycji ludowej kultury Kurpiów, sięgnięto do lokalnej prasy samorządowej i zapewniono na ten cel odpowiednie środki w budżetach gmin kurpiowskich. Gmina Lelis dostrzegła to jako jedna z pierwszych i dzisiaj wydaje pismo bodaj najbardziej znane i uznane na tym obszarze. Przyjęta od początku koncepcja pisma otwartego, które ma docierać do każdej rodziny w gminie spowodowała, że na jego łamach, oprócz informacji o przebiegu i wynikach prac samorządu gminnego, podejmowanych działaniach inwestycyjnych, komunikatów i sprawozdań dotyczących funkcjonowania instytucji gminnych, szkół, ośrodka kultury, bibliotek, klubów sportowych, znajdujemy także materiały opisujące kurpiowskie tradycje obrzędowe, relacjonujące ważne dla społeczności gminy wydarzenia kulturalne i społeczne. Dotyczy to w szczególności promowania Kurpiowszczyzny zarówno wśród mieszkańców naszego regionu, jak i w jego otoczeniu. Nasze "Wieści Gminne", towarzysząc na co dzień mieszkańcom gminy Lelis w trakcie imprez folklorystycznych, festynów, konkursów i pielgrzymek, upowszechniają wzory zachowań zgodne z ludową tradycją, prezentują dorobek szkół i instytucji kultury związany z upowszechnianiem kultury kurpiowskiej, że wspomnę o takich wydarzeniach, jak "Darcie Pierza’", "Kurpiowskie Granie", ale także o pracy na rzecz propagowania czytelnictwa książek, upowszechniania kurpiowskiej poezji i gadki. Na łamach biuletynu znajdziemy każde ważne wydarzenie dotyczące osobistych dokonań naszych twórców ludowych, członków zespołów folklorystycznych. To bardzo ważne dla rozbudzania świadomości regionalnej, dumy z przynależności do naszej kurpiowskiej wspólnoty. To bardzo ważne także dlatego, że nasza młodzież potrzebuje takich wzorów, by zyskać motywację do wytężonej pracy po ukończeniu szkolnej edukacji. Dlatego od początku istnienia "Wieści Gminne’" publikują "Złote dziesiątki gminy Lelis" z nazwiskami najlepszych uczniów naszych szkół. W ten sposób dajemy im satysfakcję z dotychczasowych osiągnięć, ale także promujemy na przyszłość. Podobnie promujemy dokonania zespołu "Nowe latko" oraz Kurpiowskiej Orkiestry, a także innych osób, które wykazały się szczególną aktywnością w życiu naszej gminy. To właśnie dlatego mieszkańcy gminy rozsyłają najnowsze egzemplarze "Wieści Gminnych" do swoich rodzin rozsianych na całym świecie i właśnie dlatego na stronie internetowej gminy znajdujemy tak liczne wejścia na jej łamy z krajów, gdzie żyją porozsiewani Kurpie. Wystarczy uświadomić sobie, że na dzisiaj wśród gości gminnej strony www.lelis.pl , gdzie znajduje się wersja elektroniczna biuletynu, zarejestrowane są odwiedziny z 89 krajów, z czego aż 155 tysiące odwiedzin z Polski, ale także 3232 odwiedzin z USA, 999 odwiedziny z Litwy i wielu innych krajów. Wszędzie tam żyją ludzie interesujący się życiem naszej gminy i dotarcie do "Wieści Gminnych’" jest dla nich bardzo cenne. Dlatego, korzystając z okazji pragnę zwrócić się do autorki listu i skargi, by zechciała, wykorzystując swoje wykształcenie i doświadczenie nauczycielki języka polskiego, pisać artykuły do "Wieści Gminnych", bowiem na ich łamach zawsze znajdzie się miejsce dla materiałów opisujących co się dzieje w gminie, jej historię i tradycję.

Wyświetleń: 5614
 
10:24, 16.10.2016 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne