Łukasz Kulik: zbliżają się wybory, więc czas do pracy

Radny Łukasz KulikOglądając w "Wiadomościach" prezesa Jarosława Kaczyńskiego podczas objazdu regionów, liderów opozycji mówiących o potrzebie spotkań z wyborcami, nie mam złudzeń, że samorządowa kampania wyborcza wystartowała na dobre.

Myślałem, że politycy poczekają do przyszłego roku, jednak w tej sytuacji, chcąc nie chcąc, witam w pierwszym z serii artykułów o naszym mieście. Dziś będzie o przyjętym w ostatnich grudnia ub. roku "budżecie wyborczym". Przed nami druga połowa kadencji, więc w jego zapisach musiały pojawić się inwestycje, którymi władza będzie się chwalić w ulotkach wyborczych "Ostrołęce Samorządowej".

O samorządzie słychać przy okazji sesji rady miasta, gdyż to tam dochodzi do ostatecznych rozstrzygnięć. Niewiele jednak mówi się o argumentach za lub przeciw danej decyzji, a już praktycznie brak jest informacji o konsekwencjach lub propozycjach alternatywnych rozwiązań. Osobiście nie utożsamiam się z oficjalnym przekazem, czasem mam odmienne zdanie, a dosyć często zamiast logicznego argumentu, widzę jedynie argument uznaniowy takiej, a nie innej decyzji.

Ten brak merytorycznej dyskusji o argumentach i konsekwencjach, o sposobie funkcjonowania Ostrołęki i jej przyszłości jest dla mnie problemem, dlatego zdecydowałem się podzielić z czytelnikami "Mojej Ostrołęki" moją subiektywną oceną tego co za nami i przed nami. Mam nadzieję, że forma będzie interesująca i zachęci państwa do wyrażania własnych opinii.

Ostatnia sesja czyli budżet dwuletni...
Rozpocznę od obniżenia cen biletów MZK, które były drogie (średnio o 20 proc. tańsze niż w Warszawie). Po raz kolejny na sesji była okazja do wysłuchania jak to władza działa dla dobra mieszkańców, tyle że władza zapomniała, że to ona te ceny kiedyś podniosła. Warto wiedzieć, że w 2015 r. do uzyskanej ze sprzedaży biletów kwoty 1,76 mln zł doszło wsparcie ze strony miasta kwotą 4,5 mln zł. Bilety nie są tanie, a i tak dokładamy do MZK sporo. Cena biletu tego nie zmieni.

Ponadto ratusz nareszcie zauważył, że współpraca z sąsiednimi gminami daje dodatkowe punkty naszym wnioskom o dofinansowanie inwestycji. Wspominam o tym, gdyż prezydent Kotowski przy każdej okazji powtarza, że "za poprzedniej władzy w kraju" pisaliśmy dobre wnioski , ale "zła władza" nie dawała nam pieniędzy. Prawda wygląda tak, że nie było współpracy z sąsiednimi gminami, więc nie było dodatkowych punktów. Miejsce w końcowej klasyfikacji nie powinno dziwić, a jednak.

Najbardziej drażliwym tematem okazała się emisja nowych obligacji, gdyż doszliśmy do momentu, w którym zaciągamy kredyt, żeby spłacić kredyt. Nie jest to sytuacja normalna, a już na pewno nie taka, za którą należy chwalić. Było to niezbędne do wykazania źródła finansowania inwestycji które być może na pewno zostaną zrealizowane, istnieją jednak samorządy, które znajdują środki na inwestycje bez emisji obligacji i zwiększania deficytu. To kwestia dobrego zarządzania.

Rok 2017 czyli "wielka budowa"...
Przejdźmy jednak do sedna sesji, czyli listy inwestycji, na której mamy ul. Ostrowską, Słowackiego, Dobrzańskiego i Witosa. Do tego projekt "Parkuj i Jedź", nowe elektryczne autobusy, co wraz z fontanną za milion złotych daje 45 mln zł, które powinny robić wrażenie. Większość radnych na ostatniej sesji wprost rozpływała się w zachwytach nad tym "przełomowym" budżetem, tymczasem ja proponuję zachować chłodną głowę.

Wszystkie wymienione inwestycje, na razie są koncepcjami. To znaczy że zanim przystąpimy do ich budowy, należy je zaprojektować, policzyć ile będą dokładnie kosztowały, napisać dobre wnioski o dofinansowanie oraz przygotować i rozstrzygnąć postępowania przetargowe. Na końcu chciałbym dodać, że trzeba za nie jeszcze zapłacić, to znaczy my zapłacimy, jak otrzymamy dofinansowanie, bo na razie z planowanych 45 mln zł, 31 milionów to pieniądze wirtualne. I wszystko w tym roku.

Mimo to optymizm w ratuszu nie ustępuje. Prezydent Kotowski zapowiedział dodatkowo, że oprócz wymienionej listy, ma zamiar zakończyć remont starego mostu przed końcem bieżącej kadencji. W ten sposób doszliśmy do spraw, o których wszyscy wiedzą, ale niewiele się mówi, czyli tzw. asów wyborczych, które będą przedmiotem dyskusji w najbliższych miesiącach.

W styczniu remont starego mostu
Jak już wspominałem, mimo braku projektu i źródeł finansowania, założenia prezydenta są ambitne. To znaczy projekt miał być w grudniu, ale czekamy na zapowiadaną przez ratusz niespodziankę czyli dofinansowanie remontu mostu przez jedną ze spółek skarbu państwa. Oczywiście jest to pewne jak w banku, dlatego zapisane w budżecie na ten cel 100 tysięcy złotych jest kwotą wystarczającą i nawet zakładany 18-miesięczny okres budowy nie pozbawi naszych władz realizmu optymizmu, no chyba że przyjdzie zima...

W lutym przeprawa tymczasowa
Skoro mowa o moście, to nie może zabraknąć tematu przeprawy tymczasowej. We wrześniu miała być pontonowa i kosztować 2 miliony złotych, tymczasem w grudniu okazała się stalową kosztującą 5 milionów złotych. Mam nadzieję, że badania hydrologiczne i warunki atmosferyczne nie spowodują kolejnej zmiany koncepcji, a nawet jeśli tak się stanie, to będzie to powodem do świętowania, gdyż w roku wyborczym powstaną dwa mosty zamiast jednego. O pieniądzach nie wspominam, bo w budżecie nie ma o tym zapisu, więc się pewnie znajdą. Na pytania ile i u kogo przyjdzie nam trochę poczekać.

Kończąc, nadmienię, że o planowanej w marcu zmianie sieci szkół oraz granic obwodów napiszę w późniejszym terminie. Na razie, zgodnie z oficjalną linią rządu, nie mamy się o co martwić, bo Ostrołęka jest bardzo dobrze przygotowana do reformy. O tym gdzie dzieci ostrołęczan będą się uczyć w przyszłym roku dowiemy się "we właściwym czasie".

Zachęcam nie tylko do wyrażania opinii, ale i proponowania tematów do kolejnych artykułów. Obiecuję, że następnym razem temat będzie ciekawszy.

Radny Ostrołęki Łukasz Kulik
E-mail:

Artykuł sponsorowany

Wyświetleń: 4219

 

21:23, 16.01.2017 r.

---