« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Wtorek, 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha, Adalberta

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Wójtowie krytykują planowane zmiany w ordynacji wyborczej

Ograniczona liczba kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, przezroczyste urny czy kamera w lokalu wyborczym, to tylko niektóre zmiany w ordynacji wyborczej, które PiS planuje wprowadzić już w przyszłym roku. Co na to nasi wójtowie i burmistrz?

- Jak na razie jest to tylko pomysł. Nie sądzę, aby w tej wersji mógł być wprowadzony, jest on bowiem ewidentnie sprzeczny z Konstytucją RP. Jeśli tak się stanie, to trudno. Ja sobie na pewno poradzę. Mam kilka scenariuszy na taką okoliczność, ale nie chciałbym na tym etapie opowiadać o nich - stwierdził Henryk Toryfter, wójt gminy Baranowo. - Moim zdaniem ta reforma nie będzie dobra dla rozwoju demokracji, samorządności i naszych gmin. Nastąpi niepotrzebne upartyjnienie samorządów i tym samym, częściowe ich ubezwłasnowolnienie, a na pewno spowolnienie rozwoju. Obecny wybór włodarzy gmin przez ogół społeczeństwa jest najlepszy z możliwych. Nie ma lepszego i bardziej demokratycznego wyboru niż wybory bezpośrednie. Nie bardzo rozumiem, po co te ograniczenia. Społeczeństwo jest bardzo dobrym obserwatorem i recenzentem poczynań wójta, burmistrza czy prezydenta, który przecież na co dzień działa w tym społeczeństwie. Jeśli wykonuje on swoje obowiązki nieprawidłowo lub niezgodnie z ich oczekiwaniami, to na pewno nie zostanie wybrany na następną kadencję. Stosowanie dodatkowych regulacji czy innych metod weryfikacji jest zbędne. Wprowadzenie zasady dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów czy prezydentów miast może moim zdaniem wpłynąć negatywnie na jakość rządzenia i dynamikę działań w samorządach. Może zdarzyć się tak, że w pierwszej kadencji wójt będzie się uczył i nie zdąży się "rozkręcić", a w drugiej będzie hamował, będzie zwyczajnie "spał", bo nie będzie już wybierany. Chociaż to wszystko zależy też od charakteru człowieka. Może być również tak, że bardzo dobrzy kandydaci nie zechcą zaryzykować swojej kariery zawodowej na tak krótki czas - powiedział.

Podobnego zdania jest wójt gminy Łyse. - W mojej ocenie to społeczeństwo winno ocenić czy dany wójt, burmistrz czy prezydent odpowiednio sprawuje swoją funkcję i właściwe zarządza w danej jednostce samorządu terytorialnego - zaznaczył Jerzy Ksepka, włodarz gminy.

Małgorzata Kulesza, wójt gminy Goworowo również negatywnie ocenia pomysł Prawa i Sprawiedliwości.

- Moim zdaniem (zgodnie ze stanowiskiem konwentu wójtów, burmistrzów i prezydentów województwa mazowieckiego) propozycja stanowi przejaw działań zmierzających do demontażu polskiej samorządności i centralizacji władzy oraz narusza zarówno art. 2, art. 31 ust. 3, jak i art. 60 i 62 Konstytucji. Odgórne, samowolnie narzucone przez władze rządowe i parlamentarne ograniczenie długości sprawowania urzędu przez wójtów, burmistrzów i prezydentów do dwóch kadencji stanowi ograniczenie wolności wyboru dla zwykłego obywatela, co narusza demokratyczne wartości i zasady - podkreśliła Małgorzata Kulesza. - Społeczeństwo jest najlepszym sędzią, który ocenia i rozstrzyga, decyduje powierzyć władzę na kolejne lata albo daje szansę na jej sprawowanie komuś innemu. Władze Rzeczpospolitej Polskiej nie mogą traktować obywateli jak osoby niepotrafiące ocenić rzeczywistości oraz niedbające o dobro swoje i lokalnej społeczności. Obywatelom Polski należy się szacunek oraz poważne podejście dla wolności ich wyboru - dodała.

Dość wyczerpująco wypowiedział się włodarz gminy Kadzidło, który wskazał kilka problemów w dyskusji o zmianie ordynacji wyborczej.

- Po pierwsze dwukadencyjność. Jej ograniczenie nigdy nie będzie lekiem na żadne zło. To mit. Pewien wytrych, który ma ułatwić zmiany. Zalecam wyborcom szczególną czujność. Bardzo wierzę w mądrość społeczności lokalnych. Przy wójtowaniu nic nie uchodzi na sucho. Ludzie wszystko widzą i wszystko oceniają. Nie sposób ludzi oszukać, być leniem, arogantem, cynikiem, i wygrać wybory. To po prostu niemożliwe. Jeśli ktoś tak mówi, to albo nie zna wewnętrznej siły lokalnej społeczności albo ma zwyczajnie złe intencje. Dlatego też uważam, że dwukadencyjność jest tematem zastępczym - zaznacza Dariusz Łukaszewski, wójt gminy Kadzidło. - Po drugie próba zakazu startu w wyborach tym wójtom, którzy mają za sobą już dwie kadencje, traktuję jako ogromny cios w demokrację lokalną oraz wotum nieufności wobec mieszkańców gmin. Myślę, że politycy centralni, przywódcy partii, nie rozumieją samorządu. Nie podejrzewają nawet jak fantastyczne wspólnoty potrafią powstać, jak rodzi się mądre zaufanie pomiędzy wójtem, a mieszkańcami, jak owocuje codzienna, uporczywa praca, dziesiątki spotkań, wspólne rozwiązywanie problemów, czasami także niemożność ich rozwiązania. To jest wyjątkowy kapitał. Nie można podważać mądrości ludzi i mówić, właściwie ogłaszać, z katedry, że ludzie są manipulowani i tak naprawdę nie wiedzą, dlaczego głosują na konkretnego kandydata. Przynajmniej na Kurpiach ludzie mają poczucie silnej niezależności i poczucie elementarnej sprawiedliwości. Skoro zaufali konkretnemu kandydatowi, to znaczy, że kandydat na to zasługiwał.

Wójta gminy razi też mówienie o występujących klikach i układach, co w jego ocenie jest niesprawiedliwe.

- Wybory do samorządu gminnego, wybory na wójtów i radnych, pozostają, moim zdaniem, najdojrzalszą formą demokracji bezpośredniej. Na przestrzeni niewielkiej, przestrzeni jednej gminy, znają się naprawdę wszyscy. Ludzie wiedzą o sobie nawzajem wszystko. Żadne udawanie i pozerstwo nie są i nie będą w gminach nagradzane. Poparcie tej, czy innej partii, nie przysporzy sympatii i nie doda głosów. Dość powiedzieć, że w ostatnich latach zmieniali się wójtowie w kilku gminach powiatu ostrołęckiego. Tak zdecydowali ludzie, nie zaś zmieniona naprędce ordynacja wyborcza. Wyborcy powinni być szczególnie wyczuleni na takie próby. Demokracja jest systemem bardzo prostym. Jej istotą jest zaufanie, albo jego, brak. Ludzie wiedzą, co jest dla nich lepsze. Nie wypada tego przekonania podważać. W samorządach nie ma miejsca na arogancję, pychę, zakłamanie. Ludzie sprawdzają wójta, jego intencje, jego pracowitość i przydatność dla wspólnoty, każdego dnia. Takiej bezpośredniej presji nie odczuwają ani starostowie, ani marszałkowie, ani ministrowie, ani premier. Również dlatego byłoby lepiej, aby politycy, z tej, czy innej partii, zostawili gminy w spokoju, chyba, że stały się one, po prostu, zbędne, jako te fragmenty państwa, które nie podlegają jeszcze drobiazgowej kontroli władzy centralnej - stwierdza Łukaszewski.

Wójt gminy Lelis też jest przeciwny ograniczaniu samorządności.

- Uważam, iż samorządność lokalna, prawo decydowania o własnych sprawach w "naszych małych ojczyznach" i utożsamianie się ze swoim regionem, to wartości niezbywalne i jakakolwiek odgórna ingerencja jest naruszeniem nabytych praw obywateli. Jestem przeciwny dalszemu ograniczaniu samorządności, tak wiele zostało już nam w tym zakresie odebrane - powiedział Stefan Prusik. - Społeczeństwo, nasi mieszkańcy mają pełną świadomość dokąd zmierza gmina kierowana przez tego czy innego włodarza i sami stając przy urnach mają prawo decydować komu dać szansę. To ich prawo i nie powinno się tego odbierać, gdyż podważa to zasadę wolności wyboru i prowadzi nieuchronnie do centralizacji władzy, a to przecież już przerabialiśmy i znamy skutki takich działań - dodał.

- W sprawie zmian kodeksu wyborczego (nie ordynacji wyborczej) wypowiadają się negatywnie koalicjanci partii rządzącej, w związku z tym poczekajmy na wiążące ustawy - spuentował Krzysztof Szewczyk, wójt gminy Olszewo-Borki.

Wójtów pozostałych gmin oraz burmistrza Myszyńca również pytaliśmy o zdanie, jednak do dnia publikacji nie otrzymaliśmy ich stanowiska na ten temat.

Najbliższe wybory samorządowe odbędą się pod koniec przyszłego roku, ale zmiany mają dotyczyć już minionych kadencji. Według zapowiedzi PiS kandydować nie będą mogli na naszym terenie:
- Janusz Kotowski, prezydent Ostrołęki (od 2006 r.),
- Bogdan Glinka, burmistrz gminy Myszyniec (od 2002 r.),
- Henryk Toryfter, wójt gminy Baranowa (od 2002 r.),
- Ryszard Gocłowski, wójt gminy Czerwina (od 1994 r.),
- Małgorzata Kulesza, wójt gminy Goworowo (od 2010 r.),
- Dariusz Łukaszewski, wójt gminy Kadzidło (od 2006 r.),
- Krzysztof Szewczyk, wójt gminy Olszewo-Borki (od 2006 r.),
- Stanisław Godzina, wójt gminy Rzekuń (od 2010 r.),
- Edwin Mierzejewski, wójt gminy Troszyn (od 1990 r.).

Wójtowie, którzy pełnią swą funkcję od 2014 r. w najbliższych wyborach będą mogli kandydować, ale w przypadku zwycięstwa tylko jeszcze jedną kadencję. Wśród nich znajdą się:
- Stanisław Pyśk, wójt gminy Czarnia,
- Stefan Prusik, wójt gminy Lelis,
- Jerzy Ksepka, wójt gminy Łyse.

Wyświetleń: 4991
 
11:23, 09.03.2017 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne