Piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
Fot. kadr "Kurier Mazowiecki"Wycinka drzew na Fortach Bema w Ostrołęce, wbrew obawom mieszkańców, okazała się legalna i podyktowana bardzo złym stanem rosnących tam m.in, topoli i olszyn, które zagrażały bezpieczeństwu osób i mienia. O sprawie poinformował "Kurier Mazowiecki".
O zgodę na wycinkę wystąpiła już kilka miesięcy temu dyrekcja Muzeum Kultury Kurpiowskiej, która administruje fortami. Jak mówiła dla "Kuriera Mazowieckiego Barbara Kalinowska, wicedyrektor muzeum, większość usuniętych drzew była obumarła i uszkodzona przez bobry, a gałęzie z chorych drzew spadały m.in. na repliki armat, a także na samochody zaparkowane na terenie fortów.
Samorządowcy proponują nowe nasadzenia drzew bardziej odpornych, mocnych, wytwarzających więcej tlenu od tych schorowanych. Inni, znający historię naszego miasta, uważają, że dopiero teraz fortyfikacje przypominają te wybudowane w XIX wieku.
- Pierwotnie forty nie miały żadnych drzew, nie było tu fosy, więc tak naprawdę im mniej drzew, tym bardziej historycznie - powiedział dla "Kuriera Mazowieckiego" Sebastian Kamiński ze Stowarzyszenia Historycznego "Czwartacy".
Więcej na ten temat w "Kurierze Mazowieckim".