Sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii
Zdjęcie ilustracyjneWciąż trwa śledztwo dotyczące okoliczności śmierci dwóch skoczków spadochronowych - mieszkańców Mazowsza - w Przasnyszu. Wiadomo już jednak, co było przyczyną braku otwarcia spadochronu zapasowego. O sprawie informuje ogólnopolski portal onet.pl.
Do wypadku, w którym zginęli 44-letni instruktor oraz 33-letni podopieczny, doszło 26 maja br. Mężczyźni skakali na spadochronie z dużej wysokości, zarówno spadochron główny, jak i zapasowy nie otworzyły się. Zwłoki znaleziono na polu w okolicy lotniska. Należeli do Aeroklubu Północnego Mazowsza. O sprawie pisaliśmy w artykule: "Prokuratura bada okoliczności śmierci skoczków spadochronowych w Przasnyszu".
Jak informuje portal onet.pl, są już pierwsze ustalenia w sprawie tragedii.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce, odpowiadając na pytania dziennikarza serwisu onet.pl powiedziała, że przyczyną braku otwarcia spadochronu zapasowego było zaplątanie się tegoż spadochronu w linkę hamulca o długości ok. 5 m, który powoduje wytracanie prędkości tandemu przed otwarciem spadochronu głównego.
Zaznaczyła również, że nie ustalono jeszcze przyczyny nieotwarcia się spadochronu głównego.
Więcej na ten temat:
Pierwsze ustalenia ws. śmiertelnego wypadku skoczków spadochronowych