czwartek, 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Renaty, Kastora

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Drgania i huk zgodnie z planem (zdjęcia, wideo)

Po naszej publikacji na temat drgań przy wbijaniu pali pod budowę tymczasowej przeprawy przez Narew ostrołęcki ratusz opublikował tekst, w którym zapewnia, że stosowana technologia nie zagraża budynkom na os. Stare Miasto. Wykonywane są także pomiary przy pomocy czujników.

O huku i drganiach budynków na os. Stare Miasto informowaliśmy w niedzielę. Sprawą zainteresowali się także radni Maciej Kleczkowski i Łukasz Kulik. Ten drugi nagrał krótki film wideo, na którym słychać huk przy wbijaniu pali.

Ostrołęcki ratusz w najnowszym numerze "Ostrołęki Samorządowej" rozwiewa wątpliwości i odpowiada na pytania naszych komentatorów. Radosław Parzych, dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich, twierdzi, że prace odbywają się zgodnie z harmonogramem, a wstrząsy nie zagrażają okolicznym budynkom. Na kościele farnym zainstalowano czujniki, które informują o przekroczeniach drgań.

ReklamaKrótka rozmowa, którą zamieszczamy poniżej została opublikowana na łamach najnowszego numeru "Ostrołęki Samorządowej".

Trwają prace ziemne związane z budową przeprawy zastępczej przez rzekę Narew. Będzie ona służyć mieszkańcom na czas remontu tzw. starego mostu, który już niebawem zostanie gruntownie przebudowany. O budowie rozmawiamy z Radosławem Parzychem, dyrektorem Wydziału Inwestycji Miejskich.

Panie dyrektorze, czy prace przy przeprawie zastępczej przebiegają zgodnie z terminarzem?
- Tak, obecnie wszystko jest zgodne z zakładanym harmonogramem. Prace przebiegają dwutorowo, montowane są pale przyczółku od strony miasta, po przeciwnej stronie usypywany jest wał, po którym będzie przebiegać droga dojazdowa do mostu.

Obserwujemy potężną maszynę instalującą pale, czy praca kafara nie zagraża budynkom na Starym Mieście?
- Nie. Po pierwsze zastosowano technologię zmniejszania oporu przy wciskaniu pali, po drugie zainstalowano czujniki drgań, które na bieżąco przekazują informacje o wszelkich przekroczeniach drgań. Są one między innymi przymocowane do kościoła farnego.

ReklamaNa czym polega technologia bezpiecznego palowania przyczółków?
- Pale są potężnymi stalowymi rurami, pustymi w środku. Podczas ich mocowania wewnątrz zbiera się piasek, który w przypadku stawiania większego oporu jest usuwany specjalnym wiertłem, co pozwala na dalsze wciśnięcie pala bez dodatkowego oporu gruntu. Technologia ta została uzgodniona z projektantem przeprawy jako niezagrażająca okolicznym budynkom.

Wielu ostrołęczan pyta, jak będzie wyglądał zastępczy most i czy nie można by na czas przebudowy starego mostu użyć wojskowej konstrukcji pontonowej.
- Z dwóch powodów wykluczyliśmy taką opcję. Po pierwsze wojsko nie mogłoby udostępnić mostu pontonowego na tak długi czas, po drugie przegradzając rzekę zbudowalibyśmy swoistą zaporę, która w okresie zimowym i wysokiego stanu wody nie byłaby w pełni bezpieczna przy zakładanym ruchu. Dlatego też przyjęliśmy koncepcję budowy wysokowodnego mostu kratownicowego z dwoma jezdniami. Na pewno starsi ostrołęczanie pamiętają warszawski Most Syreny - będzie to dokładnie taka sama konstrukcja. Będzie on posadowiony na przyczółkach i przęśle centralnym w nurcie rzeki, na takiej wysokości, by nie zagroziła mu powódź. Na stalowej konstrukcji zostanie wylana asfaltowa nawierzchnia umożliwiająca normalną komunikację - w przypadku mostu pontonowego byłoby to niemożliwe. Chcę podkreślić, że będzie to most tylko dla ruchu kołowego, nie będą mogli z niego korzystać piesi.

Mamy też wiele pytań o to, dlaczego wybrano takie usytuowanie przeprawy zastępczej, a nie wybudowano mostu np. na zjeździe z ronda "Łupaszki" w stronę Dzbenina?
- Odpowiedź jest prosta, musieliśmy zapewnić jak najbliższy i najłatwiejszy dostęp do przeprawy z głównych dróg nr 61 i 53. Chcieliśmy też wykorzystać naturalne ułatwienia przy budowie dojazdów, czyli ulicę Spacerową (z możliwością dojazdu od ulicy Szpitalnej) oraz zjazd po drugiej stronie. Dlatego też po tamtej stronie rzeki nasyp prowadzący do przyszłego przyczółka biegnie w bezpośrednim sąsiedztwie wału, na którym ulica Warszawska prowadzi do mostu stalowego. Będzie on naturalnym wzmocnieniem na czas remontu starego mostu. Budowa przeprawy zastępczej w innej lokalizacji, choćby na przedłużeniu drogi z Przasnysza, wiązałaby się z koniecznością przebudowy całego układu komunikacyjnego na osiedlach Łęczysk i Pomian i znacznie podniosłaby koszty oraz przeniosła do miasta ruch pojazdów z dróg krajowych.

ReklamaPrzetarg na budowę wygrała "Ostrada", która raczej specjalizuje się w nawierzchniach i mniejszych konstrukcjach mostowych. Jak zatem rozwiąże ona problem budowy tak dużej przeprawy?
- Chciałbym uspokoić czytelników. Zadanie to realizuje wyłonione w przetargu Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych "Ostrada" z Ostrołęki we współpracy z podwykonawcami robót ziemnych i mostowych. Są to doświadczone firmy, wyspecjalizowane w rozwiązaniach stosowanych na poszczególnych etapach budowy. Konstrukcja fundamentów i izbic dla filarów, w postaci pali z rur stalowych jest przygotowywana przez firmę DoMost z Małkini, natomiast nasyp, po którym będzie biegła droga dojazdu wybuduje firma Baume Sp. z o.o. z Białej Podlaskiej. Całości dopełni jednostka wojsk inżynieryjnych, która przetransportuje i zmontuje konstrukcję mostową.

Kiedy możemy się tego spodziewać?
- Jesteśmy już umówieni z wojskiem na pierwsze dni października - do tego czasu musimy zakończyć prace ziemne i konstrukcyjne z obu stron Narwi oraz podporę na środku rzeki. Wojsko potrzebuje na zestawienie mostu około 4-5 tygodni. Następnie położymy nawierzchnię asfaltową i pod koniec roku powinniśmy już jeździć przeprawą zastępczą.


Więcej na ten temat:
Huk i drgania budynków przy wbijaniu pali pod tymczasową przeprawę na Narwi (zdjęcia, wideo)

Zobacz zdjęcia:
Budowa tymczasowej przeprawy na Narwi

Wyświetleń: 11673 komentarze: -
11:37, 19.09.2017r. Drukuj