Wtorek, 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha, Adalberta
O sprawie odgryzionego opuszka palca informowały wieczorne "Fakty TVN" (fot. kadr TVN)W głównym wydaniu piątkowych "Faktów" na antenie TVN wyemitowano reportaż Katarzyny Górniak na temat oddziału przedszkolnego w Szkole Podstawowej w Olszewie-Borkach, gdzie w ubiegły piątek sześciolatek swoją rówieśnicę ugryzł w palec tak mocno, że doszło do odgryzienia opuszka palca.
- Odgryziony palec na szkolnej stołówce, sześciolatek rzuca się z zębami na swoją koleżankę i z palca zostaje tylko kawałek. Dziewczynka, zamiast karetką do szpitala, jedzie autobusem do domu, a jej mama żąda 100 tys. zł zadośćuczynienia - rozpoczęła prowadząca główne wydanie "Faktów" Anita Werner.
Do zdarzenia doszło na stołówce oddziału przedszkolnego w Olszewie-Borkach k. Ostrołęki.
Palec poszkodowanej dziewczynki (fot. kadr TVN)- Pani pielęgniarka do mnie zadzwoniła z informacją, że dziecku został odgryziony palec. Podbiegł dosłownie, ugryzł ją za ten paluszek i usiadł do stołu. Co on z "tym" zrobił, czy on to wypluł, przełknął, czy to gdzieś zostało wyplute, naprawdę nie wiemy - mówiła matka poszkodowanej dziewczynki.
Jak informuje TVN, po opatrzeniu palca sześciolatki do matki dziewczynki zadzwoniły przedszkolanki z pytaniem czy może przyjechać.
- Ta z dziećmi pod opieką i bez możliwości dojazdu zaproponowała, że przyjedzie 20-letnia siostra dziewczynki - relacjonuje autorka reportażu, Katarzyna Górniak.
- Pielęgniarka powiedziała: "nie ma co panikować, córkę wsadzimy do autobusu szkolnego, do gimbusa i Pani sobie coś spokojnie zorganizuje" - relacjonowała matka.
- Matka się zgodziła. Dzieci skończyły więc obiad, wróciły do zabawy i pod koniec dnia wsiadły do autobusu, który - jak co dzień - rozwoził wszystkie do domów. Ranna dziewczynka wracała razem z agresywnym chłopcem, który zdążył ją jeszcze uderzyć - informuje TVN.
- Dziecko zostało wypuszczone. Żadnego pogotowia, czy zastrzyku - to mnie dziwi - takiej reakcji. Przecież mają samochody do swojej dyspozycji, gdzie mogłyby ją wsadzić i dowieźć.
Dyrekcja nie chciała komentować zdarzenia.
- Pielęgniarka udzieliła wszelkiej pomocy adekwatnej do zaistniałego wypadku - powiedziała krótko dyrektor szkoły, Jolanta Rostkowska. - Na pewno wszystko zostanie dokładnie sprawdzone, przeanalizowane, wyciągnięte wnioski.
Kuratorium już zapowiedziało w szkole kontrolę z zakresu bezpieczeństwa uczniów oraz przestrzegania procedur. Matka zapowiedziała, że będzie się domagać 100 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę córki.
- Pytała się czy będzie miała ten paluszek taki, jaki miała. Czy on jej odrośnie czy ją nie będzie już bolało - mówi matka pokrzywdzonej dziewczynki.
Na poniedziałek zaplanowano spotkanie władz gminy i punktu przedszkolnego. Mają w nim wziąć udział także rodzice i ich sześcioletni syn, który odgryzł dziewczynce kawałek palca.
Obejrzyj pełne wydanie "Faktów":
www.fakty.tvn24.pl
Obejrzyj wideo:
- Zapowiedź piątkowego wydania "Faktów" TVN
- 6-latek odgryzł palec rówieśniczce. Przedszkolanki odesłały ją autobusem do domu
Więcej na ten temat:
- Nowe fakty w sprawie odgryzionego palca w szkolnej stołówce (wideo, aktualizacja)
- TVN24 o odgryzionym palcu w szkolnej stołówce (aktualizacja, wideo)