« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Liczba punków sprzedaży alkoholu bez zmian (zdjęcia)

Ostrołęccy radni po raz kolejny debatowali nad ustaleniem liczby punków sprzedaży alkoholu. Wszystko za sprawą obywatelskiego projektu, który wpłynął do ratusza. Uchwałę odrzucono. Liczba punków sprzedaży alkoholu pozostaje na obecnym poziomie.

Przedstawicielem grupy mieszkańców był Łukasz Żebrowski. Pod projektem podpisało się ponad 200 osób. Mimo to, radni w tej kwestii są nieugięci.

- Nie można milczeć, jeżeli ta sprawa pojawia się w porządku obrad - mówił radny Ryszard Żukowski. - Za każdym razem byłem temu przeciwny. Jestem przeciwny i tym razem.

Radny przytoczył fragment ustawy o wychowaniu w trzeźwości.

- Mamy w naszej ojczyźnie za dużo miejsc, w których można kupić alkohol - dodał Ryszard Żukowski. - Średnio jeden punkt sprzedaży alkoholu przypada na 300 osób. Łatwy dostęp to jeden z czynników ryzyka, który powoduje, że często sięgamy po alkohol. To słowa prof. Krzysztofa Wojcieszka, eksperta ds. uzależnień.

Norbert Dawidczyk z kolei stwierdził, że nie ma potrzeby zwiększenia liczby miejsc sprzedaży alkoholu w Ostrołęce.
- Myślę, że dostępność do sklepów z alkoholem jest duża i w dzień i w nocy - mówił Norbert Dawidczyk. Rozumiem przedstawiciela firmy, któremu zależy na zwiększeniu atrakcyjności jego sklepu. Naszym zadaniem jest jednak szersze spojrzenie na sprawę oraz na konsekwencje, jakie się z tym wiążą.

Głos zabrał również przedstawiciel grupy mieszkańców - Łukasz Żebrowski. Ostrołęczanina dziwił fakt, że skoro dostępność do alkoholu jest i tak bardzo duża, to dlaczego nie można zwiększyć liczby koncesji na sprzedaż alkoholu.

- Kto będzie chciał się napić, to i tak się napije - mówił Łukasz Żebrowski. - Moim zdaniem ten limit prowokuje do powstawania układów, łapówkarstwa. Nie dajecie w ogóle szansy małym przedsiębiorstwom na konkurencję z dużymi sieciami handlowymi. Poza tym na sprzedaż piwa nie ma limitów. Sugerują więc państwo, że piwo nie jest alkoholem i nie można od niego wpaść w nałóg alkoholowy?

Mariusz Popielarz przyznał, że po części zgadza się z przedstawicielem mieszkańców, którzy podpisali się pod projektem obywatelskim.
- Faktycznie, jeśli ktoś chce, to i tak dotrze do sklepów z alkoholem - tłumaczył Mariusz Popielarz. - Jeżeli ta liczba zwiększy się o pięć, czy dziesięć, to i tak nic to zmieni. Ograniczając z kolei liczbę koncesji na alkohol, stawiamy w gorszej sytuacji lokalnych przedsiębiorców, którzy nie mając w ofercie mocniejszych trunków, stają się mniej atrakcyjni dla klientów. Jeśli ktoś jest zdecydowany na zakup, uda się do innego sklepu. Poza tym, takie działania mogą rzucać nie najlepszy cień na organ, który te zezwolenia wydaje. W ten sposób nie walczymy z patologiami, tylko z lokalnymi przedsiębiorcami.

Argumenty Łukasza Żebrowskiego nie przekonały większości radnych. Tylko pięć osób zagłosowało za, dziesięć było przeciw, pięć wstrzymało się od głosu.

Zobacz zdjęcia:
Sesja rady miasta (30.10.2014)

Wyświetleń: 947
 
13:52, 31.10.2014 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne