Czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry
Na trzy miesiące trafił do aresztu podejrzany o liczne podpalenia lasów w naszym regionie 39-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego. Mężczyzna usłyszał łącznie aż sześć zarzutów. Straty na skutek zaprószonych pożarów sięgają już 1,5 mln zł.
We wtorek do wniosku ostrołęckiej prokuratury przychylił się Sąd Rejonowy w Ostrołęce.
Jak informuje rzecznik prasowy ostrołęckiej policji, st. asp. Sylwester Marczak, podejrzewany o podpalenia mężczyzna wpadł w zasadzkę przygotowaną przez policję.
- Działania Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce oraz policjantów wydziału kryminalnego pozwoliły na zebranie materiału dowodowego na podstawie którego 39-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego usłyszał aż sześć zarzutów dotyczących sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa. Wśród nich jest podpalenie, którego konsekwencją był jeden z największych pożarów ubiegłego roku w Polsce. Mowa o pożarach w Gralach i Glebie. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - mówi rzecznik.
Punktem zwrotnym było zatrzymanie mężczyzny na gorącym uczynku przez policjantów wydziału dw. z przestępczością przeciwko mieniu w wyniku zasadzki. Miało ono miejsce bezpośrednio po kolejnym podpaleniu w Siarczej Łące. Niezwykle ważna była jednak dalsza praca procesowa wykonana przez prokuraturę i policjantów. Zebrany materiał pozwolił na wystąpienie z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Dzisiaj do wniosku prokuratury przychylił się Sąd Rejonowy w Ostrołęce.
- W dalszym ciąg trwają pracę związane z udowodnieniem kolejnych podpaleń, które miały miejsce na terenie powiatu ostrołęckiego. Pożary pochłonęły ponad 120 hektarów lasów państwowych i prywatnych, a straty sięgają już kwoty blisko 1,5 mln zł - mówi st. asp. Sylwester Marczak z ostrołęckiej policji.