Przygoda życia, 500 km wędrówki i diamentowa odznaka (zdjęcia)

Piotr Nabiałek i Krzysztof Modzelewski ze stowarzyszenia Ekomena realizowali swoją przygodę życia na trasie Głównego Szlaku Beskidzkiego.
Ten najdłuższy znakowany szlak turystyczny w Polsce zaczyna się w Ustroniu w Beskidzie Śląskim i biegnie poprzez Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki, Beskid Niski i Bieszczady. Kończy się w miejscowości Wołosate. Na całej swojej długości ma kolor czerwony.

Wiedzie przez takie znane szczyty jak Wielka Czantoria, Wielki Stożek, Barania Góra, Turbacz, Lubań, Przehyba, Radziejowa, Jaworzyna, Kozie Żebro, Rotunda, Cergowa, Chryszczata, Jasło, Okrąglik, Smerek, Połoninę Wetlińską i Caryńską, Szeroki Wierch, Halicz i Rozsypaniec.
Według najnowszych danych szlak ten ma długość niespełna 500 km i 18810 m przewyższeń.

Przejście tego odcinaka zajęło 14 dni. Do tego jeden dzień trwało dotarcie do schroniska na Równicy i jeden dzień powrót z Wołosatego do domu.
Średnio do pokonania było około 36 km dziennie, jednak zdarzały się też odcinki o długości ponad 42 km. Podatkowym obciążeniem był plecak ważący około 20 kg.

- Było ciężko, ale warto realizować marzenia i polecamy wszystkim którzy kochają góry do podjęcia próby przejścia tego szlaku. Nocowaliśmy przeważnie w schroniskach PTTK, ale również na kwaterach prywatnych, a czasami przygarniali nas na nocleg ludzie dobrej woli, za cvo bardzo dziękujemy - relacjonują podróżnicy.

- W tej chwili czekamy na weryfikację w Głównej Organizacji Turystycznej PTTK, aby otrzymać Diamentową Odznakę GSB za przejście tego szlaku w czasie krótszym niż 21 dni. Mamy nadzieję, że na jesieni odbędzie się w Ostrołęce kolejne Slajdowisko i wtedy będziemy mogli w szerszym gronie zaprezentować przeżycia z trasy tego szlaku - przyznają podróżnicy.

Zobacz zdjęcia (fot. Krzysztof Modzelewski)

Zobacz zdjęcia (fot. Piotr Nabiałek)

Wyświetleń: 1017

 

09:40, 08.07.2014 r.

---