« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

Rodzina Ulmów, płk Kukliński i Dmowski wkrótce na mapie Ostrołęki

Dwa ronda i ulica obok Galerii Bursztynowej będą miały swoich patronów, ale żaden z nich nie jest związany bezpośrednio z Ostrołęką.
Ulica łącząca ronda będzie nosiła nazwę Rodziny Ulmów. Józef Ulma wraz z żoną i szóstką dzieci został zamordowany w 1944 r. przez Niemców w jednej ze wsi w woj. podkarpackim w odwecie za ukrywanie dwóch żydowskich rodzin.

Rondo u zbiegu ulic Goworowskiej i Korczaka, tuż przy nowej komendzie policji, ma nosić imię płk. Ryszarda Kuklińskiego. To do dziś kontrowersyjna postać pułkownika Ludowego Wojska Polskiego, a także tajnego współpracownika CIA.

Rondo u zbiegu ulic Gorbatowa i Dobrzańskiego będzie miało nazwę Romana Dmowskiego. Z takim wnioskiem wystąpiły ultraprawicowe Stowarzyszenie "Narodowa Ostrołęka" oraz ostrołęckie koło Młodzieży Wszechpolskiej. Wniosek został poparty przez ostrołęckie Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości. Pod petycją podpisało się blisko 300 osób.

Ostateczną decyzję odnośnie nazw podejmą radni na sesji w czwartek 25 września. Poniżej treść uzasadnień do projektów uchwał.

Ul. Rodziny Ulmów:
W marcu bieżącego roku minęło 70 lat od okrutnej zbrodni dokonanej przez niemieckich żandarmów i funkcjonariuszy granatowej policji na polskiej ośmioosobowej rodzinie Ulmów oraz ukrywanych przez nią Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów. Wśród zamordowanych było sześcioro dzieci Józefa i Wiktorii Ulmów oraz jedno malutkie z rodziny Goldmanów. Potworność tej zbrodni dodatkowo potęguje fakt, iż w trakcie rozstrzeliwania Wiktoria zaczęła rodzić kolejne, siódme dziecko, które też stało się ofiarą tragedii.

Ulmowie mieszkali we wsi Markowa niedaleko Łańcuta. Przed wojną była to jedna z największych i jednocześnie najbardziej rozwiniętych, zwłaszcza pod względem spółdzielczości, wiosek w Polsce. Józef Ulma, ur. w 1900 roku, był jednym z wyróżniających się obywateli miejscowości. Była to osobowość ponadprzeciętna, ciekawa życia i zaangażowana w wiele inicjatyw, działacz społeczny. Józef udzielał się w miejscowym Kole Młodzieży Katolickiej, Związku Młodzieży Wiejskiej, angażował się w działalność spółdzielni rolniczych. Józef Ulma propagował wśród sąsiadów nowoczesne metody sadownictwa i ogrodnictwa, założył w Markowej szkółkę drzew owocowych. Zajmował się także hodowlą jedwabników i drzew morwowych. Był pasjonatem fotografii, wykonał tysiące zdjęć za pomocą własnoręcznie skonstruowanego aparatu fotograficznego. W 1935 roku zawarł związek małżeński z 12 lat młodszą Wiktorią, z domu Niemczak. Szybko doczekali się licznego potomstwa.

Od początku wojny Józef Ulma udzielał schronienia różnym osobom, pomagał budować ziemianki na obrzeżach wsi. Gdy okazało się, że ziemianki nie są skutecznym sposobem ratowania życia, Ulmowie przyjęli pod swój dach ośmioro Żydów: pięciu mężczyzn z Łańcuta o nazwisku Szall - ojca i czterech synów - oraz sąsiadów Józefa: Laykę i jej siostrę Gołdę Goldman wraz z małą dziewczynką, przypuszczalnie córką Layki. Ludzie ci mieszkali i pracowali razem z rodziną Ulmów aż do tragicznego końca.

Żandarmi i policjanci przyjechali pod dom Ulmów jeszcze przed świtem 24 marca 1944 roku. Wczesnym rankiem po otoczeniu budynku wkroczyli do środka, mordując najpierw ukrywających się Żydów. Następnie w obecności dzieci zamordowano Józefa i rodzącą Wiktorię. Żandarmi przez chwilę zastanawiali się, co począć z rozpaczliwie krzyczącymi dziećmi. Po krótkiej naradzie postanowiono zamordować również je. Naoczny świadek tej zbrodni widział, jak trójkę lub czwórkę dzieci własnoręcznie zastrzelił jeden z żandarmów - Joseph Kokott - a jego słowa wypowiedziane po polsku do spędzonych na miejsce zbrodni furmanów wryły się świadkom głęboko w pamięć: "Patrzcie, jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów". Zginęli: Stasia (lat 8), Basia (lat 6), Władzio (lat 5), Franuś (lat 4), Antoś (lat 3) i Marysia (1,5 roku). W ciągu kilku chwil z rąk oprawców zginęło siedemnaście osób.

W 1995 roku Ulmowie zostali uhonorowani medalami "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata". W 2003 roku rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny.

24 marca 2004 roku społeczność Markowej uczciła ich pamięć uroczystą Mszą Świętą oraz odsłonięciem pomnika. Imię Rodziny Ulmów będzie nosić budowane w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów. Kamień węgielny pod budowę, poświęcony w Rzymie przez papieża Franciszka, został wmurowany w listopadzie 2013 roku.

Według metropolity przemyskiego arcybiskupa Józefa Michalika, obecnego na Mszy Świętej w Markowej w 70. rocznicę mordu, "Ulmowie powinni być wzorem dla współczesnych rodzin". Hierarcha zachęcał, by ta rodzina pomogła "dać nam odpowiedź na pytanie, czy nasza rodzina potrafi być dziś rodziną ofiarnego trudu, życzliwości dla drugiego człowieka, takiej życzliwości, która łączy się z gotowością ofiarowania swojego czasu, zdolności i czasami nawet życia". Podkreślił, że obecnie egoizm “pożera" ludzi, którzy nie widzą potrzeby kontaktu z bliskimi.
Heroiczna postawa rodziny Ulmów wskazuje na wartości ważne dla każdej społeczności. Uczczenie ich pamięci nazwą ulicy w Ostrołęce może być także ważnym przypomnieniem dla współczesnych ludzi, że w tragicznych latach II wojny światowej to właśnie Polacy ponieśli największe ofiary w obronie żydowskich sąsiadów.

Koszty finansowe związane z nadaniem nazwy ulicy to jedynie koszt oznakowania ulicy tablicami z nazwą.

Rondo płk. Ryszarda Kuklińskiego:
Nikt na świecie w ciągu ostatnich 40 lat nie zaszkodził komunizmowi tak, jak ten Polak. Narażając się na wielkie niebezpieczeństwo, Kukliński konsekwentnie dostarczał niezwykle cenne, wysoce tajne informacje na temat Armii Sowieckiej, planów strategicznych i zamierzeń Związku Sowieckiego, przez co w bezprecedensowy sposób przyczynił się do utrzymania pokoju. Ci, którzy znają Kuklińskiego osobiście, widzą w nim człowieka wielkiego charakteru, odwagi, polskiego patriotę i bohatera"
William Casey
Dyrektor CIA

Płk Ryszard Kukliński miał wielkie szczęście, że zmarł spokojną, naturalną śmiercią w Stanach Zjednoczonych - swojej drugiej ojczyźnie - 11 lutego 2004 roku, a nie został wcześniej zakatowany w piwnicach przy ul. Rakowieckiej w Warszawie czy na Łubiance w Moskwie, nawet bez pokazowego procesu. Jego życie i działalność w latach 1971-1981 były najważniejszą misją wywiadowczą w całym okresie "zimnej wojny" (1945-1991, od Jałty do rozpadu Związku Sowieckiego).

Ryszard Jerzy Kukliński urodził się w Warszawie 13 czerwca 1930 roku w rodzinie robotniczej o tradycjach katolickich. Jego ojciec, robotnik, zginął w niemieckim obozie Sachsenhausen. Podczas niemieckiej okupacji Ryszard Kukliński kolportował ulotki konspiracyjnej organizacji "Miecz i Pług". W 1947 roku rozpoczął służbę w Wojsku Polskim, wstępując do Oficerskiej Szkoły Piechoty we Wrocławiu. W związku z ujawnieniem jego pracy dla "Miecza i Pługa" został zdegradowany. Wkrótce jednak zaczął awansować, służąc w jednostkach liniowych, m.in. jako dowódca batalionu. W 1960 roku, służąc w Kołobrzegu, zdał maturę i rozpoczął studia w Akademii Sztabu Generalnego WP, a po ich ukończeniu w 1963 roku został awansowany do stopnia majora. Szybko piął się po szczeblach kariery: służył jako oficer sztabowy i przygotowywał m.in. plany inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. W latach 1967-1968 służył w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru Układów Genewskich w Wietnamie. Doszedł do stanowiska zastępcy szefa zarządu operacyjnego i szefa oddziału planowania strategiczno-obronnego. Był oceniany jako wybitnie zdolny sztabowiec. Pełnił również faktycznie funkcję sekretarza delegacji polskiej na spotkaniach przedstawicieli państw-członków Układu Warszawskiego.

W 1971 roku podjął z własnej inicjatywy współpracę z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA). Było to wynikiem jego przemyśleń po udziale polskiego wojska w interwencji państw Układu Warszawskiego w Czechosłowacji i strzelaniu przez wojsko do robotników na Wybrzeżu w 1970 roku. Za przekazywane informacje nie brał od Amerykanów wynagrodzenia. Ryszard Kukliński, działając pod pseudonimem Jack Strong, przekazał Amerykanom ważne dokumenty Układu Warszawskiego i informację o planach wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
W obliczu bezpośredniego zagrożenia dekonspiracją Kukliński wraz z żoną i dwoma synami uciekł z Polski i dotarł - z pomocą CIA - do Stanów Zjednoczonych na krótko przed wprowadzeniem 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego w Polsce. Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych Kukliński został ekspertem Departamentu Obrony i Departamentu Stanu. Otrzymał stopień pułkownika armii amerykańskiej i wysokie odznaczenie CIA. W 1984 roku został skazany przez sąd wojskowy w Warszawie na karę śmierci za zdradę i zdegradowany. Wyrok został w 1990 roku złagodzony do 25 lat więzienia, a w 1995 roku wyrok uchylono i Kuklińskiemu przywrócono stopień pułkownika. W 1994 roku zginęli w Stanach Zjednoczonych dwaj synowie Kuklińskiego. Okoliczności ich śmierci nie zostały do dziś wyjaśnione.

Kukliński odwiedził Polskę w kwietniu 1998 roku. Był inicjatorem powstania Pomnika Katyńskiego w Warszawie, odsłoniętego 6 maja 1998 roku. Nadano mu m.in. honorowe obywatelstwo miast Krakowa i Gdańska.

Kukliński zmarł w szpitalu 11 lutego 2004 roku w wieku 73 lat. Przyczyną śmierci był udar mózgu.
Ryszard Kukliński był jednocześnie pułkownikiem Wojska Polskiego i Armii Stanów Zjednoczonych, co było precedensem od czasów Pułaskiego i Kościuszki. Dlatego na słynnym Cmentarzu Narodowym Arlington, gdzie leżą prezydenci USA, bohaterowie i najbardziej zasłużeni żołnierze Ameryki, gdzie znajduje się Grób Nieznanego Żołnierza, odbyła się ceremonia żałobna.
Uczestniczyli w niej generałowie, admirałowie amerykańscy, szefowie CIA, poczty sztandarowe Armii Stanów Zjednoczonych. Mszę odprawiał kapelan - oficer słynnych marines - a ich batalion reprezentacyjny oddał 12 salw honorowych. Wcześniej amerykańska orkiestra wojskowa zagrała "Jeszcze Polska nie zginęła" oraz hymn Stanów Zjednoczonych.

Ci, którzy w stanie wojennym skazali pułkownika na karę śmierci, nie przypuszczali, że nadejdzie taki dzień, kiedy ten wyrok zostanie ciśnięty im prosto w twarz! Stało się to 19 czerwca 2004 r., kiedy - osobistą decyzją prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego - urna z prochami bohatera Polski i Ameryki spoczęła w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Co więcej, mogiła pułkownika Kuklińskiego jest pierwszym grobem otwierającym zarówno samą Aleję Zasłużonych, jak też cały cmentarz.

Z prośbą, aby nowo wybudowanemu rondu przy skrzyżowaniu ulic Goworowskiej i Janusza Korczaka nadać imię płk. Ryszarda Kuklińskiego, zwrócili się: Poseł na Sejm RP Pan Arkadiusz Czartoryski, Senator RP Pan Robert Mamątow, a także Ostrołęckie Stowarzyszenie Historyczne "Czwartacy", Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Ostrołęka, Stowarzyszenie Sympatyków 5 Pułku Ułanów Zasławskich oraz Stowarzyszenie Historii Ziemi Ostrołęckiej im. kpt. Aleksandra Bednarczyka "Adama" w Ostrołęce. Koszty finansowe związane z nadaniem rondu nazwy to jedynie koszt oznakowania ronda tablicami z nazwą.

Rondo Romana Dmowskiego:
Stowarzyszenie "Narodowa Ostrołęka" oraz Młodzież Wszechpolska - koło ostrołęckie - zwróciły się z wnioskiem, aby nowo wybudowanemu rondu przy skrzyżowaniu ulic gen. armii Aleksandra Gorbatowa i Henryka Dobrzańskiego nadać imię Romana Dmowskiego. Wniosek został poparty przez Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości (oddział w Ostrołęce). Ponadto pod petycją w sprawie nadania rondu imienia Romana Dmowskiego podpisało się prawie 300 osób - mieszkańców Ostrołęki i okolicznych miejscowości.

"Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu".
Roman Dmowski

Roman Dmowski - urodził się 9 sierpnia 1864 roku w Kamionku, wsi położonej pod Pragą, która jest obecnie częścią Warszawy, jako jedno z siedmiorga dzieci Walentego i Józefy z Lenarskich. Czworo jego rodzeństwa zmarło bardzo wcześnie. Roman ukończył w 1886 roku III gimnazjum warszawskie i wstąpił na wydział fizyczno-matematyczny Uniwersytetu Warszawskiego, na sekcję nauk przyrodniczych. Jeszcze w trakcie nauki gimnazjalnej był jednym z organizatorów tajnego kółka samokształceniowego "Strażnica".

Roman Dmowski należał do grona młodzieży, która najbardziej sprzeciwiała się rusyfikacji. W roku 1888 Dmowski wstąpił do organizacji młodzieży patriotycznej, zwanej "Zet", w której szybko stał się jednym z najaktywniejszych działaczy. W grudniu 1889 roku został przyjęty do Ligi Polskiej, skupiającej działaczy zarówno na ziemiach polskich, jak i na emigracji. Od listopada 1891 r. do sierpnia 1892 r. studiował w Paryżu. W kwietniu 1893 roku, po rozwiązaniu Ligi Polskiej, wraz z Janem L. Popławskim i Zygmuntem Balickim założył tajną Ligę Narodową. W międzyczasie został aresztowany i po kilkumiesięcznym pobycie w więzieniu skazany na pięć lat pobytu poza granicami zaboru rosyjskiego. W 1895 roku wyjechał do Lwowa, gdzie wraz z Popławskim objął redakcję pisma "Przegląd Wszechpolski". W roku 1896 Dmowski zorganizował w trzech zaborach Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne. Stał się też głównym twórcą programu Narodowej Demokracji.

W roku 1904 wyjechał do Stanów Zjednoczonych, a później w misji politycznej do Japonii. l grudnia 1906 roku objął redakcję Gazety Polskiej. W lutym następnego roku Dmowski został wybrany posłem do II Dumy (rosyjski sejm) i napisał książkę Niemcy, Rosja i kwestia polska, w której przedstawił położenie polityczne Polski i jej zaborców. Został następnie wybrany do III Dumy, jednak w lutym 1909 roku złożył mandat.

Wybuch wojny - rok 1914 - zastał go za granicą. Działał w Petersburgu, Londynie i Paryżu, gdzie stanął na czele Komitetu Narodowego Polskiego (KNP). Działał na rzecz uzyskania dla Polski niepodległości z dostępem do morza. W 1916 roku złożył w tej sprawie memoriał w ambasadzie rosyjskiej w Paryżu. Z jego inicjatywy powstała też we Francji licząca 104 tysiące żołnierzy armia generała Hallera, podporządkowana KNP, która odegrała znaczącą rolę w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. KNP został uznany za oficjalne przedstawicielstwo narodu polskiego przez państwa sprzymierzone.

28 czerwca 1919 roku Roman Dmowski podpisał w imieniu Polski Traktat Wersalski, uznający prawo Polaków do niepodległego państwa. Po wojnie mieszkał w Poznaniu, potem w Warszawie, a wreszcie, od roku 1922, w Chludowie pod Poznaniem. W roku 1934 sprzedał Chludowo i zamieszkał ponownie w Warszawie na ul. Smolnej 14. 11 czerwca 1923 roku otrzymał doktorat honoris causa Uniwersytetu Poznańskiego. Od 28 października do 15 listopada 1923 roku był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Chjeno-Piasta.

4 grudnia 1926 roku powołał w Poznaniu Obóz Wielkiej Polski, organizację endecką. Na początku roku 1933, gdy wydano decyzję o jej rozwiązaniu, organizacja ta liczyła ok. 250 tys. członków. W 1927 roku Roman Dmowski napisał broszurę Kościół, naród i państwo. Od czerwca do października 1928 roku tworzył Stronnictwo Narodowe. W 1931 roku wydał książkę pt. Świat powojenny i Polska. W 1933 roku wydał Przewrót. Roman Dmowski zmarł 2 stycznia 1939 roku w Drozdowie pod Łomżą. Pochowany został w grobie rodzinnym na Bródnie.

W dniu 8 stycznia 1999 roku Sejm RP docenił jego zasługi następującą uchwałą:

"W związku z 60. rocznicą śmierci Romana Dmowskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla walki i pracy wielkiego męża stanu na rzecz odbudowania niepodległości państwa polskiego i stwierdza, że dobrze przysłużył się Ojczyźnie. W swojej działalności Roman Dmowski kładł nacisk na związek pomiędzy rozwojem Narodu i posiadaniem własnego państwa, formułując pojęcie narodowego interesu. Oznaczało to zjednoczenie wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej zamieszkałych przez polską większość, a także podniesienie świadomości narodowej wszystkich warstw i grup społecznych. Stworzył szkołę politycznego realizmu i odpowiedzialności. Jako reprezentant zmartwychwstałej Rzeczypospolitej na Konferencji w Wersalu przyczynił się w stopniu decydującym do ukształtowania naszych granic, a zwłaszcza granicy zachodniej. Szczególna jest rola Romana Dmowskiego w podkreślaniu ścisłego związku katolicyzmu z polskością dla przetrwania Narodu i odbudowania państwa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla wybitnego Polaka Romana Dmowskiego".

Roman Dmowski, obok marszałka Józefa Piłsudskiego, uznawany jest powszechnie za głównego architekta odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Dmowski, swoim talentem, wytrwałością, głęboką myślą patriotyczną i wybitnymi zdolnościami dyplomatycznymi przyczynił się do ziszczenia się pragnień pokoleń powstańców, żołnierzy-tułaczy, artystów i twórców, kapłanów i wychowawców marzących o odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Marszałek Józef Piłsudski ma już w Ostrołęce godne upamiętnienie. Warto, by postać Romana Dmowskiego także została w naszym mieście przypomniana.

Koszty finansowe związane z nadaniem rondu nazwy to jedynie koszt oznakowania ronda tablicami z nazwą.

Wyświetleń: 2846
 
16:44, 22.09.2014 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne