Skrzynka skarg: strażak kazał zostawić kociaka bez pomocy

Skrzynka skarg, pochwał i pomysłów:
W poniedziałek 6 października około godziny 23.00 przechodziłem między blokiem przy ul. Dobrzańskiego a dawnym "pałacykiem" i usłyszałem miauczenie małego kotka. Zadzwoniłem na straż pożarną. Niestety, to nic nie dało.

Mimo szczerych chęci pomocy, dyspozytor straży pożarnej kazał go zostawić bez pomocy. Ja się pytam w takim razie, od czego jest straż pożarna i gdzie dzwonić w razie takiego przypadku?

Odpowiada Marta Kacprzycka, rzecznik prasowy ostrołęckiej straży pożarnej:
Potwierdzam, że takie zgłoszenie wpłynęło do stanowiska kierowania KM PSP w Ostrołęce. Dyspozytor poinformował, że w porze nocnej wyjazd do ściągnięcia kota z drzewa nie będzie możliwy i należy poczekać do rana. Dyżurny operacyjny postąpił zgodnie z przyjętą procedurą.

Dysponowanie do zdarzenia niezagrażającemu życiu i zdrowiu ludzi zastępów straży pożarnej w takim przypadku angażuje nie tylko samochód specjalny - drabinę, ale także zastęp potrzebny do oświetlenia miejsca zdarzenia i jego zabezpieczenie, czyli łącznie ośmiu - dziewięciu funkcjonariuszy. W przypadku, gdy byłaby konieczność interwencji w tym samym czasie przy innym zdarzeniu z poszkodowaną osobą, złożenie sprzętu oraz wyjazd byłby znacznie opóźniony.
Państwowa Straż Pożarna uczestniczy oczywiście w akcjach związanych z ratowaniem zwierząt i niejednokrotnie o tym pisaliśmy. Jednakże działania podejmowane są w dzień gdzie, nie trzeba używać specjalistycznego sprzętu.

W dniu następnym samochód operacyjny udał się na wskazane miejsce i kota na drzewie nie znalazł. W w ciągu dnia nie było ponownych zgłoszeń w tej sprawie.

Skrzynka skarg, pochwał i pomysłów

Masz problem? Pytanie? Skargę? Pomysł? Napisz! , skorzystaj z formularza kontaktowego lub zamieść wpis na naszym forum.

Wyświetleń: 2999

 

11:55, 19.10.2014 r.

---