Czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry
Z ciągłymi brakami prądu borykają się mieszkańcy miasta i powiatu ostrołęckiego. Po piątkowej nawałnicy, która przeszła nad naszym regionem uszkodzeniu uległy linie energetyczne. Choć awarie są naprawiane, to według wielu naszych czytelników zbyt wolno.
Pierwsze sygnały o problemach z prądem zaczęły napływać do naszej redakcji tuż po nawałnicy.
- Już drugą dobę nie mamy prądu. Pogotowie energetyczne w ogóle nie odbiera telefonów, a kiedy już się człowiek jakoś dodzwoni, to czeka i wysłuchuje jakiejś durnej muzyki i informacji, że jest czwarty w kolejce do rozmowy. Kiedy wreszcie ma się przyjemność zgłosić awarię dyspozytorowi, to i tak się okazuje, że nie zostanie usunięta, chociaż mieszkamy bardzo blisko Zakładu Energetycznego. Dzwoni się drugi i trzeci raz, a historia się powtarza! Czy Zakład Energetyczny nie bierze pod uwagę takich kataklizmów pogodowych, jaki był w piątek? Czy nie można wtedy uruchomić więcej numerów telefonów alarmowych (ściągając np. pracowników swoich biur na dyżur), czy nie można uruchomić do usuwania awarii służb np. z innych województw, gdzie nie było takiego kataklizmu pogodowego - napisał do naszej redakcji czytelnik.
Według mieszkańców organizacja pracy Pogotowia Energetycznego jest tragiczna.
- Służby Pogotowia Energetycznego nie powinny w żadnym wypadku nazywać się pogotowiem, a zakładem do usuwania awarii prądu, który pracuje fatalnie i powinien wypłacać swoim klientom odszkodowania i odsetki z tytuły poniesionych szkód związanych z brakiem dostawy prądu! ZE pobiera odsetki, a nawet kieruje sprawy do sądu, kiedy ktoś zalega z opłatami, a co ma zrobić klient, który ponosi straty i poważne uciążliwości warunków życia w wyniku fatalnej organizacji pracy ZE - oburza się ostrołęczanin.
Problemy z dostawą prądu mieli m.in. mieszkańcy osiedla Stacja oraz Rzekunia.
- Czy ktoś wreszcie się tym zajmie? Jak długo potrwa jeszcze ten problem? Jesteśmy odcięci od świata. Prosimy o pomoc - pisze mieszkanka Rzekunia.
Nasi czytelnicy zastanawiają się jak długo potrwają jeszcze problemy z dostawą prądu.
- Niektóre miejscowości nadal są pozbawione energii. Do elektrowni nie można się dodzwonić. Ludziom należą się jakiekolwiek informacje - dodaje czytelniczka Ewa.
O sprawę zapytaliśmy koordynatora ds. komunikacji PGE Dystrybucja S.A. Oddział Warszawa. Czekamy na odpowiedź.
Więcej o piątkowej nawałnicy w artykule: Krajobraz po nawałnicy (setki zdjęć, wideo, najnowsze informacje).