« Powrót do serwisu Moja Ostrołęka

Czwartek, 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Renaty, Kastora

Moja Ostrołęka

Archiwum artykułów

OFL: Odcinek I - Do Ostrołęki przybyli uchodźcy

Nazywam się Jan Czajka. Dzięki uprzejmości redakcji "Mojej Ostrołęki" będę cyklicznie publikować na łamach serwisu krótkie odcinki literackiej fikcji przeplatane wydarzeniami, które zdarzyły się naprawdę. Roboczo nazwałem tę serię OFL czyli "Ostrołęcka Fikcja Literacka".

Z wykształcenia jestem socjologiem. Pisanie to moje hobby. Chciałbym wykorzystać fikcję literacką przeplataną z rzeczywistymi wydarzeniami w celu zrozumienia jak zmienia się społeczeństwo polskie i jak polityka może wpływać na życie ludzi.

Serdecznie zachęcam do komentowania. Państwa opinie będą inspiracją do tworzenia kolejnych odcinków.

Odcinek I - Do Ostrołęki przybyli uchodźcy

Abbas spojrzał na zegarek. Dochodziła 20.00 czasu lokalnego. Samochód policyjny, którym się poruszali, płynnie sunął po równym mazowieckim asfalcie. Za oknem nie było jeszcze całkiem ciemno. Nagle przed oczami zobaczył duży napis "Ostrołęka". Wyciągnął z kieszeni kurtki pomięte papiery i mrużąc oczy przeczytał na dokumencie:

EUROPEJSKI PROGRAM RELOKACJI UCHODŹCÓW I ICH RODZIN
Miejsce docelowe: Ostrołęka
.

- Jesteśmy na miejscu - Abbas obudził szturchnięciem ręki swoją drzemiącą obok żonę.
- Allah jest wielki! - uśmiechnęła się Mariam poprawiając burkę.
- Allah jest wielki! - powtórzył mąż.

Małżonkowie w milczeniu obserwowali zza szyb policyjnego vana miasto, do którego przydzielił ich polski rząd. Na tylnych siedzeniach wciąż spały ich dzieci - 15-letnia Sadaf i 12-letni Salim. Po 6 miesiącach tułaczki po Europie, cała rodzina otrzymała oficjalne potwierdzenie statusu uchodźców z zajętej wojną domową Syrii. Unia Europejska przydzieliła ich do Polski.

Kiedy Syryjczycy przekraczali granicę miasta, w Ostrołęce odbywały się uroczystości związane z 1050 rocznicą przyjęcia przez Polskę chrztu. Policyjny van skręcił ostro w prawo w ulicę Obozową i skierował się nowym mostem w stronę ratusza. Abbas w ciszy obserwował pięknie podświetlony budynek kościoła farnego. Potem minęli ratusz i szybko przejechali ulicą Kilińskiego w stronę osiedla Centrum po drodze mijając Galerię Bursztynową.

- Zobacz! Tam na parkingu stoją ludzie z krzyżami i się chyba modlą. - Zauważyła cicho Mariam.

Abbas spojrzał przez okno i zauważył sporą grupkę osób zebranych na parkingu przed Galerią Bursztynową. Potem taki sam obrazek powtórzył się przed supermarketem E.Leclerc. Wśród modlących się widać było ludzi w każdym wieku.

- To dobrzy ludzie! Modlą się nawet na parkingach. - Abbas odpowiedział żonie, a jego serce wypełniła radość. Po chwili dodał - Allah skierował nas w dobre strony.
- Allah jest wielki - skwitowała Mariam.
- Allah jest wielki - Powtórzył Abbas.

Policyjny van zatrzymał się przed jednym z bloków na osiedlu Centrum. Policjant i policjantka, którzy przez całą drogę nie odezwali się do uchodźców nawet słowem, wysiedli z samochodu. Przed 4-piętrowym budynkiem czekała na nich grupka ludzi. Część z nich miała aparaty fotograficzne. Inni po prostu tam stali. Z tłumu wyróżniał się elegancko ubrany okularnik w średnim wieku.

Policjanci wymienili uściski dłoni z dwiema osobami w grupie i przekazali jakieś dokumenty okularnikowi. Po chwili cała grupka powoli skierowała się w stronę policyjnego samochodu.

W międzyczasie Abbas i Mariam obudzili swoje dzieci. Całą czwórką z zaciekawieniem obserwowali ludzi rozmawiających z policjantami.

- Więc to jest nasz nowy dom... - Abbas pierwszy zdecydował się na komentarz.
- Piękne kwiaty przed wejściem do bloku - odpowiedziała żona.

Nagle ich rozmowę przerwał dzwonek telefonu komórkowego. Abbas wyjął z kieszeni swojego iPhona i zaczął na głos odczytywać SMS-a: Obawiam się, że nie mam dobrych wieści. Cała moja rodzina zginęła w bombardowaniu wioski. Tylko mi udało mi się przeżyć. Jestem w szpitalu. Błagam o pomoc. Ahmed.

Mariam wybuchła płaczem. Abbas i dzieci zastygli niczym sparaliżowani. Do samochodu zbliżali się policjanci w asyście fotografów i reporterów. Rozbłysły flesze aparatów fotograficznych. Ktoś otworzył drzwi vana. Okularnik w garniturze wyciągnął do nich rękę i nieśmiało się uśmiechnął. Po chwili powiedział: "Witamy w Ostrołęce".

***
15 minut później na portalu "Moja Ostrołęka" pojawił się tekst pt: "Do Ostrołęki przybyli uchodźcy". W treści artykułu można było przeczytać, że rząd Beaty Szydło zdecydował się na przyjęcie do Polski kilku tysięcy uchodźców w zamian za akceptację przez Unię Europejską nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Do Ostrołęki trafiła jedna 4-osobowa rodzina z Syrii. "To dobra zmiana" - podsumował ostrołęcki poseł Aleksander Czarnomorski.

Już po kilku minutach od ukazania się artykułu pojawiły się pierwsze komentarze.

Jan Czajka

Wyświetleń: 15614
 
19:13, 16.04.2016 r.

« Powrót do archiwum

Szukaj w archiwum

Reklama





Najbardziej poczytne