Mieszkańcy Ostrołęki, zainteresowani zagrożeniami związanymi z budową nowej elektrowni w Ostrołęce, wzięli udział w publicznej debacie. Podczas spotkania eksperci różnych dziedzin związanych z ekologią przekonywali, iż budowa bloku węglowego o mocy 1000 MW to błąd.
Głównym celem konferencji pt. "Zagrożenia społeczne i środowiskowe związane z budową i funkcjonowaniem elektrowni węglowej Ostrołęka C" było rozpoczęcie dyskusji o zasadności budowy elektrowni Ostrołęka C oraz o potrzebie alternatywy energetycznej dla regionu. Mieszkańcy naszego miasta mogli po raz pierwszy od czasu powstania planów tej inwestycji, wziąć udział w dyskusji pokazującej rzeczywistą skalę negatywnych oddziaływań elektrowni oraz zasadności jej powstania.
ReklamaO społecznych i przyrodniczych skutkach inwestycji opowiedzieli eksperci i praktycy w dziedzinie transformacji energetycznej, ochrony zdrowia oraz oddziaływań elektrowni węglowych na środowisko. Ostrołęka C o mocy 1000 MW to nowa elektrownia węglowa, która zajmie 53 hektary terenu. Ostrołęka C miałaby zacząć działać w 2024 r. Koszt jej budowy szacowany jest na 6 mld zł. Eksperci nie pozostawiają złudzeń co do jej wpływu na zdrowie mieszkańców: zanieczyszczenie powietrza w wyniku funkcjonowania Elektrowni Ostrołęka C może spowodować w okresie jej działania aż 900 przedwczesnych zgonów, ok. 280 przewlekłych zapaleń oskrzeli u dorosłych, ponad 1,3 tys. zapaleń oskrzeli wśród dzieci, ponad 190 tys. dni chorobowych oraz prawie 50 tys. napadów astmy wśród dzieci.
Przybyłych na spotkanie ostrołęczan przywitał Radosław Gawlik, polityk i ekolog, jeden z przewodniczących partii Zieloni, członek wielu organizacji i stowarzyszeń ekologicznych.
- Obecnie bardzo mocno zajmuję się transformacją energetyczną, czyli odejściem do sfery paliw kopalnych w kierunku odnawialnej, rozproszonej energetyki - powiedział ekolog. - Z tego co prześledziliśmy, to nie było wielkich debat na temat inwestycji, która ma powstać w Ostrołęce. W zasadzie to jest pierwsza tego typu debata, gdzie będą różne głosy podające w wątpliwość cały ten projekt - zaznaczył.
Jako pierwszy z prelegentów wystąpił prof. dr hab. inż. Jan Popczyk, który wygłosił wykład pt. "Mazowsze bez elektrowni węglowej Ostrołęka C, z falą prosumenckich innowacji na wschodzącym rynku energii elektrycznej?". Ekspert stwierdził, że zarówno Mazowsze, Ostrołęka, jak i powiat ostrołęcki nie potrzebują aż tyle energii, żeby produkować ją w bloku o mocy 1000 MW.
Reklama- Blok o mocy 1000 MW - dla większości z państwa pewnie niewiele to mówi - zapewniam jednak, że jest to blok absolutnie niewłaściwy dla polskiego systemu elektroenergetycznego. Świat idzie w zupełnie innym kierunku energetycznym, a mianowicie rozproszenia. Czy blok 1000 MW jest właściwy dla Mazowsza, Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego? Mazowsze, Ostrołęka i powiat ostrołęcki nie potrzebują aż tyle energii, żeby produkować ją w bloku 1000 MW z węgla - podkreślił profesor Popczyk. - Blok węglowy Ostrołęka C jest budowany po to, aby spalać węgiel, który wydobywa się na Śląsku. To jest właściwie główny powód. Twierdzę, że jest to złe zarówno dla Śląska jak i dla Ostrołęki.
Następnie głos zabrał dr hab. Leszek Pazderski, chemik, wykładowca na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uczestnikom spotkania przedstawił temat pt. "Zgodność planowanej elektrowni węglowej Ostrołęka C ze standardami UE i ocena wpływu wybranych zanieczyszczeń gazowo-pyłowych na zdrowie człowieka".
Projekt elektrowni Ostrołęka C, który powstał niemal dekadę temu - jak mówił Leszek Pazderski - nie spełnia norm w zakresie np. dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłu - znaczenie je przekraczając. Wszystkie te substancje są szkodliwe dla zdrowia ludzkiego, uszkadzając zwłaszcza układ sercowo-naczyniowy i oddechowy.
W lipcu tego roku Komisja Europejska wprowadziła nowe, ostrzejsze normy emisji zanieczyszczeń z elektrowni węglowych.
- Nie ma w Unii Europejskiej zgody, żeby ludzie umierali od takich obiektów, między innymi po to zaostrza się limity. Nie jest to robione na złość, tylko po to, żebyśmy żyli w bardziej zdrowym środowisku, dłużej i mniej chorowali. Niestety - w sensie statystycznym - elektrownie węglowe zabijają. Owszem elektrownia spełnia wszystkie standardy, ale te które się już skończyły, natomiast nie będzie spełniała tych, które za chwilę zaczną obowiązywać, a właściwie już obowiązują. Jestem przekonany, że ta elektrownia nie powstanie - powiedział Pazderski.
ReklamaZ kolei Łukasz Adamkiewicz - członek zarządu Fundacji # 13 Centrum Zmian Klimatu i Zrównoważonego Rozwoju Fundacja. Wykładowca mówił o wpływie zanieczyszczeń powietrza na ludzkie zdrowie.
- Pył, który jest groźny jest mniejszy od czerwonych krwinek. Nie zatrzymuje się on w górnych drogach oddechowych, płucach, ale przechodzi przez pęcherzyki płucne bezpośrednio do układu krążenia. Stąd te zanieczyszczenia są bardzo groźne - wyjaśnił Łukasz Adamkiewicz. - Zasięg zanieczyszczeń emitowanych przez elektrownie jest bardzo duży, międzynarodowy.
Po prelekcjach przyszedł czas na panel dyskusyjny z udziałem prelegentów i mieszkańców. Do grona wykładowców dołączył Dariusz Szwed, jeden z założycieli partii Zieloni.
Konferencję zorganizowała koalicja organizacji pozarządowych działających na rzecz środowiska, zrównoważonego rozwoju oraz lokalnych społeczności.
Spotkanie odbyło się we wtorek 24 października w Wyższej Szkole Administracji Publicznej w Ostrołęce.
Dziękujemy, że postanawiasz zgłosić komentarz do sprawdzenia przez administrację serwisu. Nie prowadzimy stałej moderacji, ale reagujemy na zgłoszenia. Tak jak Ty, nie zgadzamy się na poniżające i obrażające komentarze oraz treści ujawniające dane osobowe, nawołujące do nienawiści lub szerzące nieprawdę.
Wskaż główny powód, dla którego przesyłasz komentarz do sprawdzenia i zatwierdź formularz przyciskiem "Zgłaszam".