piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

Skrzynka skarg: ukarana w pociągu za brak biletu, czuje się poszkodowana

Skrzynka skarg, pochwał, pytań i pomysłów:
W niedzielę 15 października br. jechałam po raz pierwszy Kolejami Mazowieckimi. Jestem studentką, która po raz pierwszy jechała pociągiem z rodzinnego miasta Ostrołęki. Zostałam ukarana i niesprawiedliwie potraktowana.

Przyszłam na dworzec, gdzie nie było kasy, w której mogłabym nabyć bilet. Wsiadłam do pociągu, który odjeżdżał około godz. 16.00 z Ostrołęki do Warszawy Wileńskiej. Postawiłam bagaże, usiadłam i pociąg ruszył.

ReklamaPierwsze wrażenie na dworcu bardzo mnie zniesmaczyły - wygląd i zapach w budynku, ale zdanie zmieniłam, gdy wsiadłam do pociągu, który był ładny, nowy, czysty, w dodatku z odpowiednią temperaturą. Widok ten przełamał moje wyobrażenia i mity, że w pociągach jest niebezpiecznie, brudno, gorąco bądź za zimno. Po chwili fascynacji miłym widokiem zaczęłam zastanawiać się, gdzie ja kupię bilet. Za jakiś czas zobaczyłam, że idzie pani konduktor i pomyślałam "świetnie, kupię bilet i będę mogła zrelaksować się w podróży przy czytaniu książki". Podszedł do mnie jednak kontroler i poprosił o bilet, odpowiedziałam, że chciałam kupić, bo na stacji nie było kasy.

Pan stanowczym i aroganckim głosem oznajmił, iż teraz będzie kara, bo bilet kupuje się z przodu pociągu. Przestraszyłam się bardzo, bo jestem uczciwą osobą. Oznajmiłam, że nie widziałam o tym. Nie było żadnej dyskusji, tylko warianty kary - na miejscu gotówką lub mandat, który był strasznie drogi. Nie ukrywam, że jestem z ubogiej rodziny i jestem tzw. słoikiem, który przyjechał do mamy po prowiant. Pani konduktor sprzedała mi bilet za 86 złotych, zabolało mnie to bardzo, gdyż z tego co otrzymałam od rodziców zostało mi 14 złotych na tydzień życia w Warszawie! Pani, która mi sprzedała owy bilet sama była zdenerwowana obecnością tych dwóch służbistów. Oświadczam, że nie jechałam na gapę z premedytacją, tylko nieświadomie, gdyż jestem nowicjuszem w podróżowaniu kolejami.

ReklamaNie wiem jak można tak traktować pasażera, który chce korzystać z usług jakie świadczą Koleje Mazowieckie. Nie miałam możliwości kupienia biletu na dworcu, a potem zostaję ukarana za jazdę na gapę. To skandal! Dowiedziałam się, że nie tylko ja zostałam tak potraktowana, tylko masa innych osób, które jechały tym samym pociągiem. Myślałam, że będę korzystała z Kolei Mazowieckich, jednak po tej podróży nie mam zamiaru więcej postawić w pociągu stopy, bo mam swój honor i będę jeździła autobusami jak dotychczas. Największy żal mam do tego pana, który nie ma serca i karze uczciwych i nieświadomych ludzi. Chciałam napisać skargę do Kolei Mazowieckich pisemnie, jednak otrzymałam informację, że w sytuacji, w której płacę gapowe gotówką, nie mam prawa do odwołania. ​Jest mi bardzo przykro, że zostałam tak potraktowana.​

Odpowiada Jolanta Maliszewska ze spółki Koleje Mazowieckie:
Autorka listu, jak każdy podróżny, jest upoważniona do złożenia skargi, jeśli uznaje, że została potraktowana niesprawiedliwe.

Wyświetleń: 10321 komentarze: -
03:54, 01.11.2017r. Drukuj