czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Mieszkanka Dzbenina na temat wypadku: "brama ogrodzenia była wbita w drzwi" (zdjęcia, wideo)

Ostrołęcka policja pod nadzorem prokuratury wciąż ustala, kto kierował oplem omega, który w niedzielny wieczór nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Właścicielka posesji, na której rozbiło się auto, w rozmowie z TVN24 powiedziała, że "brama ogrodzenia była wbita w drzwi".

Od rana ogólnopolskie media informują o wczorajszym pościgu, do którego doszło na terenie Ostrołęki. Policja wciąż ustala, kto prowadził samochód w chwili próby zatrzymania przez mundurowych.

- Zwolniłam się z pracy i przyjechałam tutaj i zobaczyłam co się dzieje. Nie było ogrodzenia, brama mojego ogrodzenia była wbita w drzwi i zobaczyłam wywrócony samochód, a od świadków dostałam wiadomość, że jest ofiara śmiertelna - mówiła w rozmowie z TVN24 właścicielka posesji, na której rozbił się ścigany przez policję samochód.

ReklamaStacja TVN24 o wypadku w Dzbeninie informowała kilkukrotnie. Za każdym razem ilustracji zdarzenia towarzyszyły zdjęcia wykonane przez reportera "Mojej Ostrołęki". W poniedziałek o godz. 10.00 w "Faktach" o pościgu informowało radio RMF FM.

- Jeden z uczestników tego zdarzenia, 28-letni mężczyzna, wyszedł już ze szpitala i trafił do policyjnego aresztu. Miał w organizmie ponad trzy promile alkoholu. Śledczy czekają na wyniki badań pozostałych mężczyzn, którzy jechali osobowym oplem. Udało się potwierdzić, że 36-latek, który zginął, był właścicielem samochodu. Wciąż jednak nie wiadomo, kto prowadził - mówił na antenie RMF FM reporter Krzysztof Zasada.

Oficjalny komunikat o pościgu opublikowała także ostrołęcka policja. Jak informuje rzecznik asp. Tomasz Żerański, około godz. 18.00 w rejonie Galerii Bursztynowej umundurowani policjanci, którzy pełnili służbę oznakowanym radiowozem, zauważyli osobowego opla, którego sposób jazdy wskazywał na to, że jego kierowca może być nietrzeźwy. Dodatkowo kierowca opla popełniał wykroczenia w ruchu drogowym, dlatego zapadła decyzja o zatrzymaniu auta.

Reklama- Policjanci wyraźnie zasygnalizowali kierowcy, zarówno światłami, jak i dźwiękiem, nakaz zatrzymania pojazdu, jednak ten je zignorował i na widok oznakowanego radiowozu zaczął uciekać. Po przejechaniu około trzech kilometrów na zakręcie w Dzbeninie w kierowca opla stracił panowanie nad pojazdem. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów uderzył w trzy ogrodzenia posesji, staranował plac zabaw dla dzieci, a następnie uderzył w ścianę domu. Ostatecznie pojazd zatrzymał się na dachu - relacjonuje rzecznik Żerański.

Oplem omegą podróżowało trzech mężczyzn. Jeden z nich zginął na miejscu. Wiadomo obecnie, że był to właściciel auta.

- W wyniku wypadku 36-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego zginął na miejscu. Dwóch pozostałych mężczyzn to mieszkańcy powiatu łomżyńskiego w wieku 28 i 20 lat, obydwaj trafili do szpitala. Po badaniach starszy z mężczyzn opuścił szpital. Alkomat wykazał w jego organizmie ponad trzy promile alkoholu. Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie - mówi rzecznik ostrołęckich policjantów, asp. Tomasz Żerański.

Od wszystkich uczestników zdarzenia została pobrana krew do badań m.in. na zawartość alkoholu oraz środków odurzających. Są to na razie wstępne ustalenia policjantów, którzy pod nadzorem prokuratury prowadzą postępowanie mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia.

Żona, dzieci i rajd po parkingu
Nasi czytelnicy tymczasem opisują zarówno mężczyznę, który zginął w wypadku, jak i wyczyn kierowcy, który postanowił uciekać przed policją. Nieoficjalnie wiemy, że zostawił żonę i małe dzieci.

ReklamaNiczym opowieść z sensacyjnego filmu przypomina relacja czytelnika, który widział początek pościgu na parkingu przed Galerią Bursztynową.

- Cała sytuacja zaczęła się na ul. Brata Żebrowskiego naprzeciwko stacji Circel K. Policja podjechała z tylu prosząc światłami kierowcę omegi o zatrzymanie. Kierowca chyba się wahał przez chwilę, bo powoli skręcił w prawo i wjechał przed sklep OBI, lecz po chwili chyba zrezygnował i przy pylonie przyspieszył. Z olbrzymią prędkością przejechał przez całą długość parkingu galerii i już to wyglądało bardzo bardzo źle. Opel i policyjny radiowóz jechały bardzo szybko. Następnie na końcu parkingu przy galerii opel skręcił w ul. Fieldorfa "Nila" i tam już prędkość była ponad 100 km/h. Oba samochody opel omega i policja ponownie na rondzie skręciły w prawo i na pełnym gazie pojechały w kierunku Dzbenina. Oba pojazdy przejechały bardzo bardzo szybko przez skrzyżowanie na ul. Goworowskiej. Oba samochody przejechały na zielonym świetle i to było szczęście wszystkich będących w tamtym czasie w tamtym miejscu, bo oba samochody pędziły grubo ponad 100 km/h - pisze użytkownik o pseudonimie Kotek.

- Omega zjechała z ronda przy stacji Cicle-K chyba bez kierunkowskazu. Samochód zjechał na parking obok OBI, ale zamiast się zatrzymać, to dał na maksa gazu, a radiowóz za nim na kogutach. Na wysokości sklepu Tesco inny kierowca nieświadomie zajechał oplowi drogę. Już myślałem, że będzie kraksa z udziałem omegi i dwóch innych aut, ale kierowca opla ostro zahamował i wyjechał z parkingu w prawo w ul. Fieldorfa "Nila" ponownie na rondo przy stacji paliw. W korku w stronę centrum miasta stała policyjna nieoznakowana skoda. Policjanci włączyli koguty, ale nie byli w stanie wyrwać się z tego korka. Zanim ruszyli w pościg, to omegi i radiowozu już nie było nawet słychać - opisuje czytelnik o pseudonimie Kris. - To co kierowca opla wyprawiał na parkingu przed Galerią Bursztynową zmroziło mi krew w żyłach. Patrzyłem i czekałem na wielkie bum z udziałem omegi i innych aut, albo, że kierowca skręci i wjedzie w ludzi. To cud, że przed galerią nie doszło do ogromnej tragedii. Ludzie stali w jak słupy w szoku i patrzyli na to, co się dzieje. Za tę jazdę po parkingu, za samo spowodowanie tak ogromnego zagrożenia kierowca opla powinien siedzieć. Kto widział to na własne oczy, ten zrozumie. Widziało to wiele osób na zapchanym parkingu - dodaje Kris.

Zobacz zdjęcia:
Tragiczny finał policyjnego pościgu

Więcej o pościgu:
Nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Spowodował śmiertelny wypadek (zdjęcia, aktualizacja)



Wyświetleń: 45746 komentarze: -
11:58, 06.11.2017r. Drukuj