czwartek, 18 kwietnia 2024 r., imieniny Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Deklaracje ministra energii o budowie elektrowni bez pokrycia?

Krzysztof Tchórzewski, minister energiiNa początku marca do Ostrołęki przyjechał Krzysztof Tchórzewski. Minister energii spotkał się z samorządowcami i mieszkańcami miasta. Zapewnił, że budowa nowego bloku energetycznego rozpocznie się jeszcze w tym roku. Ekolodzy jednak twierdzą, że deklaracje ministra są bez pokrycia.

- Przed Ostrołęką stoją bardzo poważne wyzwania, bowiem to tu powstanie największa inwestycja wschodniej Polski od 30 lat. Będzie to duży blok 1000-megawatowy, to ogromne wyzwanie. Aby mogła ona produkować prąd, do Ostrołęki muszą wjeżdżać codziennie cztery składy pociągowe z 70 wagonami. Ta elektrownia będzie spalała na dobę od 9 do 11 tysięcy ton węgla - mówił podczas spotkania minister Tchórzewski.

ReklamaZdaniem wielu ekspertów, budowa nowej elektrowni w Ostrołęce przyniesie negatywne skutki na wielu płaszczyznach. Ekolodzy ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot uważają, że nowy blok węglowy, pomimo zastosowania filtrów, będzie zanieczyszczać środowisko, zatruwać powietrze i negatywnie odbije się na zdrowiu ludzi. Eksperci oszacowali, że zanieczyszczenie powietrza w wyniku funkcjonowania Elektrowni Ostrołęka C może spowodować w sumie aż 900 przedwczesnych zgonów, ok. 280 przewlekłych zapaleń oskrzeli u dorosłych, ponad 1,3 tys. zapaleń oskrzeli wśród dzieci, ponad 190 tys. dni chorobowych oraz prawie 50 tys. napadów astmy wśród dzieci.

Inwestycja - według ekologów - nie spełnia też najnowszych norm emisji nałożonych przez Unię Europejską. Pozwolenie zintegrowane dla inwestycji, w którym określono limity emisji zanieczyszczeń z bloku C do środowiska, wydano w 2011 r. Tymczasem w kwietniu 2017 r. w życie weszły nowe regulacje. Przyjęte przez Unię Europejską konkluzje BAT zaostrzają poziomy emisji dla tlenków siarki, tlenków azotu, pyłów w stosunku do dotychczas obowiązujących poziomów. Ponadto po raz pierwszy w historii wprowadzono wiążące poziomy emisji dla rtęci. Inwestycja nie posiada więc aktualnego pozwolenia zintegrowanego. Bez tej decyzji inwestor nie może wejść w teren, co podważa deklarację ministra o rozpoczęciu budowy jeszcze w tym roku.

ReklamaPonadto budowa elektrowni będzie też bardzo droga i zdaniem ekspertów nigdy się nie zwróci. Przewidywany wykonawca projektu - konsorcjum Polimex-Mostostal i Rafako wycenił powstanie nowego bloku węglowego o mocy 1000 MWe na 9,591 mld zł. To aż dwukrotnie więcej niż założył inwestor - Energa i Enea wyceniły realizację zadania na 4,803 mld zł. Tymczasem eksperci nie mają wątpliwości, że projekt jest po prostu nierentowny.

- Ministrowi Tchórzewskiemu nie chodzi ani o nasze zdrowie, ani o miejsca pracy. Gdyby tak było wpierałby rozwój OZE, które nie trują i pozwolą zatrudnić o ponad 45 proc. więcej osób w stosunku do liczby mieszkańców zatrudnionych przy obsłudze nowego bloku. Trzeba jasno powiedzieć, że projekt budowy elektrowni Ostrołęka C jest forsowany tylko i wyłącznie ze względu na interesy polityczne, kosztem naszego zdrowia - mówi Radosław Ślusarczyk, prezes Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

Więcej na ten temat:
- Krzysztof Tchórzewski: "budowa elektrowni rozpocznie się w tym roku" (zdjęcia, wideo)
- Deklaracje bez pokrycia ministra Tchórzewskiego w związku z budową elektrowni Ostrołęka C
Wyświetleń: 6524 komentarze: -
11:31, 15.03.2018r. Drukuj