wtorek, 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha, Adalberta

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Strażak podpalacz to mieszkaniec gminy Kadzidło

Strażakiem-ochotnikiem, który najpierw podpalał las na terenie Nadleśnictwa Myszyniec, by później go gasić, okazał się 37-letni mieszkaniec gminy Kadzidło. Mężczyźnie za sprowadzenie zagrożenia na życie i zdrowie innych ludzi grozi nawet 10 lat więzienia.

O sprawie pisaliśmy w niedzielę w artykule zatytułowanym "Strażak-ochotnik podpalał las". Wtedy jednak nie udało nam się ustalić kim jest mężczyzna, który podpalił las.

ReklamaObecnie wiemy już, że podejrzanym o podpalanie lasu jest 37-letni mieszkaniec gminy Kadzidło. To ogromna hańba dla strażaka ochotnika. Okazało się, że mężczyzna najpierw podpalał las, by chwilę później otrzymać z centrali Państwowej Straży Pożarnej powiadomienie o pożarze i gasić ogień u boku innych strażaków.

W ustaleniu sprawcy podpaleń, do których - według komunikatu Lasów Państwowych - dochodziło na terenie Nadleśnictwa Myszyniec od czterech lat, pomógł monitoring wizyjny zainstalowany w lesie oraz współpraca policjantów wydziału kryminalnego, mundurowych z posterunku w Kadzidle i przedstawicieli Nadleśnictwa Ostrołęka.

Przełom w poszukiwaniu podpalacza nastąpił w piątek 8 czerwca br. Tego dnia odnotowano dwa pożary w okolicach wsi Krobia na terenie gminy Kadzidło, w których łącznie spłonęło około 25 arów poszycia leśnego. W działaniach brało udział aż osiem zastępów strażaków z Ostrołęki i kilku gmin naszego powiatu.

ReklamaSprawne działania policjantów i leśników, którzy pracowali nad złapaniem osoby odpowiedzialnej za serię podpaleń, pozwoliły ustalić personalia podejrzanego. Podpalacza zarejestrowały kamery leśnego monitoringu. 37-letni mieszkaniec gminy Kadzidło i jednocześnie strażak-ochotnik, który chwilę wcześniej brał udział w gaszeniu pożaru, został zatrzymany przez policję.

- Mężczyzna usłyszał zarzuty z art. 163 par. 1 Kodeksu karnego dotyczące sprowadzenia zagrożenia na życie i zdrowie wielu osób oraz mienia, za które grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności. Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego przyznał się do ośmiu podpaleń - powiedział zapytany przez nas rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce, asp. Tomasz Żerański.

Strażacy-ochotnicy za udział w akcjach otrzymują wynagrodzenie w wysokości 10-25 zł za godzinę. Stawki ustalają gminy. Część strażaków swoje wynagrodzenie przekazuje na zakup sprzętu i rozwój jednostki, dla innych jest to dodatkowy przychód.

Reklama- Od czterech lat w Nadleśnictwie Myszyniec dochodziło do regularnych pożarów lasu. Niektóre z nich były bardzo rozległe, a udział w ich gaszeniu oprócz kilkunastu jednostek straży pożarnej, brały udział samoloty gaśnicze. Od początku było wiadomym, że przyczyną tych pożarów były podpalenia. Podpalacz przed długi czas pozostawał nieuchwytny. Kilka dni temu las w Nadleśnictwie Myszyniec znów zapłonął. Tym razem jednak policja zatrzymała podpalacza. Okazał się nim strażak z ochotniczej jednostki straży pożarnej. W ustaleniu sprawcy pomogło nagranie z monitoringu leśnego prowadzonego przez straż leśną nadleśnictwa. Sprawca przyznał, że tylko w tym roku podpalał las aż kilka razy. Dalsze śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura - informują Lasy Państwowe.

Leśnicy informują, że od początku tego roku do 25 czerwca na terenach podlegających Lasom Państwowym wybuchły 1533 pożary lasu. To dwa razy więcej niż w tym samym okresie w ubiegłym roku. Przyczyną 39 proc. z nich było celowe podpalenie. Na szczęście wszystkie pożary szybko gaszono, więc przeciętna powierzchnia jednego była dosyć mała, średnio ogień niszczył ok. 0,24 ha.
Wyświetleń: 11004 komentarze: -
20:06, 30.06.2018r. Drukuj