Aktualności

Rozbite audi w Chojnikach. Kierowca kompletnie pijany i bez prawa jazdy (zdjęcia)

Fot. KMP w OstrołęceDo nietypowego, jak się okazało zdarzenia drogowego doszło w minioną niedzielę w Chojnikach (gm. Olszewo-Borki). Kierujący audi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo. Podróżował z pasażerem. W rozmowie z policjantami każdy z nich twierdził, że to właśnie on siedział za kierownicą.

Przybyli na miejsce policjanci zastali rozbite audi, a obok niego dwóch mieszkańców powiatu ostrołęckiego w wieku 21 i 46 lat.

Reklama- W pierwszej chwili osoby wmawiały policjantom, że żaden z nich nie brał udziału w zdarzeniu, natomiast autem jechał ich kolega, który poszedł po pomoc. Od obu było wyraźnie czuć alkohol, mężczyźni mieli problemy z utrzymaniem równowagi oraz komunikacją. Po pewnym czasie każdy z nich twierdził, że w chwili zdarzenia to właśnie on siedział za kierownicą audi. W związku z tym obydwaj trafili do policyjnego aresztu, a na miejscu pojawił się technik kryminalistyki, który zabezpieczył ślady w aucie oraz na miejscu zdarzenia. Samochód został także zabezpieczony na policyjnym parkingu - informuje asp. Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.

Mężczyźni zostali także poddani badaniu trzeźwości, niestety w organizmie młodszego z nich alkomat wykazał 3,5 promila alkoholu, natomiast u starszego ponad 2 promile alkoholu.

ReklamaWczoraj funkcjonariusze z ostrołęckiego wydziału dochodzeniowo-śledczego wykonywali z mężczyznami dalsze czynności procesowe.

- W ich trakcie ustalono, że pojazdem kierował 21-latek, który był także właścicielem pojazdu. Sprawdzenie go w policyjnej bazie danych wykazało, że nie posiadał on nigdy prawa jazdy. Bezmyślny mieszkaniec naszego powiatu usłyszał już zarzut kierowania pojazdem będąc w stanie nietrzeźwości, który jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat dwóch - mówi asp. Żerański.

Mundurowi apelują, aby za każdym razem reagować, kiedy mamy podejrzenia o kierowcy będącym pod wpływem alkoholu.

- Wystarczy jeden telefon, aby uchronić przed wypadkiem drogowym samego bezmyślnego kierowcę, jak i inne niewinne osoby - podkreśla rzecznik.