sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

"Ostrołęczanie są po prostu debilami" - twierdzi pracownik urzędu miasta (aktualizacja)

Fot. FacebookNarodowiec Andrzej Bojarski, kandydat do rady miasta z list TPO, zdobył zaledwie 26 głosów. Swój wynik opisał na Facebooku jako "fatalny". Odniósł się też do wyborów na prezydenta Ostrołęki. Stwierdził, że "ostrołęczanie są po prostu debilami".

Andrzej Bojarski kandydował do rady miasta z ramienia Towarzystwa Przyjaciół Ostrołęki. Wyborcy nie obdarzyli go zaufaniem, ponieważ otrzymał jedynie 26 głosów (0,35 proc.).

ReklamaOsiągnięty wynik bardzo go rozczarował, o czym świadczy wpis, który zamieścił na Facebooku. Stwierdził, że "część ludzi których zna jest najzwyczajniej w świecie zwykłymi oszustami i kłamcami". Chodzi prawdopodobnie o ustne zapewnienia znajomych, że będą na niego głosować, którzy przy urnie ostatecznie nie poparli jego kandydatury.

Bojarskiemu nie spodobały się również wyniki wyborów na prezydenta Ostrołęki, w których zwycięzcą pierwszej tury został Łukasz Kulik, lider komitetu Ostrołęka dla Wszystkich. Narodowiec napisał, że "ostrołęczanie są po prostu debilami".

- No cóż. Co do wyników wyborów, to należy stwierdzić, że mój wynik nawet nie jest słaby, on jest po prostu fatalny.(chociaż jeszcze nie znam wyników ze wszystkich OKW). Co gorsza, muszę z wielką przykrością stwierdzić, że część ludzi których znam jest najzwyczajniej w świecie zwykłymi oszustami i kłamcami. I to jest jedyny plus tych wyborów, że mogłem się o tym przekonać. Co do wyborów na Prezydenta, to cóż... wygląda na to, że Ostrołęczanie są po prostu debilami - napisał na swoim profilu facebookowym Andrzej Bojarski.

ReklamaAndrzej Bojarski to były działacz Narodowej Ostrołęki. Krótko po poprzednich wyborach znalazł zatrudnienie w referacie kultury, sportu i turystyki ostrołęckiego ratusza. Na stanowisku zastąpił Michała Skowrońskiego, który został wtedy radnym miasta. Bojarskiego w listopadzie 2014 roku odwiedzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego w związku z szeroko zakrojoną akcją, jaka odbywała się w całej Polsce. Do domów i mieszkań, w których mieszkali członkowie stowarzyszeń o charakterze skrajnie narodowym, przychodzili policjanci i wypytywali o ich udział w Marszu Niepodległości w Warszawie. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego na zlecenie warszawskiej prokuratury przeszukali mieszkanie Bojarskiego i skonfiskowali jego komputer. Sprzęt wydał dobrowolnie. Funkcjonariusze szukali wszelkich przedmiotów oraz danych zgromadzonych na komputerze, które propagują faszyzm lub inny totalitarny ustrój państwa.

Niedawno Bojarski zmienił pracę. Z urzędu miasta trafił do Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. Jest także członkiem Rady Osiedla Łęczysk.

Aktualizacja
Otrzymaliśmy oświadczenie od Jacka Karczewskiego, dyrektora Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce. W krótkim komunikacie poinformował nas, że Andrzej Bojarski nie jest i nie był zatrudniony w MŻW.

Formalnie Bojarski wciąż jest zatrudniony w urzędzie miasta, ale pracuje w budynku przy ul. Psarskiego 17 w Ostrołęce, gdzie znajduje się biuro Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce.
Wyświetleń: 37408 komentarze: -
07:28, 24.10.2018r. Drukuj