piątek, 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Tymona, Pafnucego

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Przegrani

W składzie nowej Rady Miasta Ostrołęki zabrakło wielu osób, które bezkrytycznie popierały politykę prezydenta Kotowskiego. Poznajcie przegranych.

ReklamaWyborcy na pięć lat (tyle trwać będzie nowa kadencja samorządu) wykluczyli z rady miasta przedstawicieli Towarzystwa Przyjaciół Ostrołęki. PiS-bis, jak pisaliśmy dwa tygodnie temu, na pierwszym miejscu na liście w jednym z okręgów wystawił Dariusza Maciaka, byłego polityka PiS. TPO zamiast promować ludzi z własnego komitetu, postawiło na ciało obce. I niespodziewanie bardzo mocno przegrało wybory.

Mandatu nie zdobył ani Dariusz Maciak, ani dotychczasowy wiceprzewodniczący rady miasta Wiesław Szczubełek, którego kandydatura została poparta 309 głosami (5,02 proc.). Szczubełek pełni funkcję zastępcy dyrektora MODR w Warszawie, prezesa "Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Ostrołęce i wiceprezesa Towarzystwa Przyjaciół Ostrołęki.

Z nową radą miasta nie będzie też obradował Dariusz Bralski, wieloletni pracownik Ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Starował z list PiS. Uzyskał 188 głosów (3,05 proc.). Rok temu przegrał w sądzie z obecnym zarządem OSM i musiał zwrócić ponad 6,5 tys. zł za bezprawne pobieranie pieniędzy podczas nieobecności w pracy. O spółdzielniach mieszkaniowych wypowiadał się krytycznie, mówiąc o "molochach, gdzie się szerzy korupcja i władza starej komunistycznej gwardii". Nie przeszkadzało mu to jednak pobierać pensji wiceprezesa OSM będąc jedynie dozorcą. Działo się tak, bo koledzy w radzie miasta nie zgodzili się na zmianę warunków pracy. Ostrołęcka Spółdzielnia Mieszkaniowa po sprawiedliwość udała się do sądu i wygrała z Radą Miasta Ostrołęki. Naczelny Sąd Administracyjny w całości podzielił argumentację OSM i nie miał żadnych wątpliwości, że wydając przedmiotową uchwałę rada naruszyła prawo.

ReklamaMandatu radnego nie będzie także sprawował przyjaciel Janusza Kotowskiego, przez lata działający u jego boku. Mowa o Dariuszu Maciaku, który w przeszłości był przewodniczącym rady miasta. W dobiegającej końca kadencji był szeregowym radnym, o wiele rzadziej zabierał głos podczas sesji, w końcu odszedł z PiS. W tegorocznych wyborach startował z list TPO, czyli koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości. Pomimo pierwszego miejsca na liście otrzymał zaledwie 51 głosów (0,68 proc.), co jest niemal najgorszym wynikiem spośród jedynek w tegorocznych wyborach w Ostrołęce.
Maciak nadal jest menedżerem w Parku Wodnym Aquarium. W przeszłości był prezesem Narwi Ostrołęka. Budziło to kontrowersje, gdyż jako samorządowiec miał realny wpływ na przyznawanie dotacji dla klubu, którym zarządzał. Po tym, jak sprawa Narwi Ostrołęka trafiła do organów ścigania, Maciak zrezygnował z funkcji prezesa pozostawiając klub z ogromnym długiem. Piłkarze upominali się o zaległe pensje i długo czekali. W styczniu 2011 roku drzwi do siedziby Narwi Ostrołęka zostały zaplombowane.

Do rady miasta nie dostał się również Michał Skowroński, były pracownik urzędu miasta, obecnie zatrudniony w Placówce Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) w Ostrołęce na stanowisku kierownika Wydziału Świadczeń. Kandydował z list PiS. Uzyskał 265 głosów (3,07 proc.).

ReklamaPrzy wspólnym stole w sali konferencyjnej nie zasiądzie też Jan Rzewnicki, kandydat z list PiS, choć cztery lata temu do rady miasta dostał się z komitetu Nasza Ostrołęka. W niedzielę jego kandydaturę poparło 342 osoby (3,96 proc.). Pracuje jako nauczyciel w ZSZ nr 1 w Ostrołęce. Cztery lata temu zdobył 236 głosów. Rzewnicki od początku zasiadania w radzie uważany był za osobę mającą własne zdanie. Kryzys nadszedł bardzo szybko, bo już w 2015 roku. Prezydent Janusz Kotowski miał ingerować w warunki pracy opozycyjnego wtedy radnego Rzewnickiego, który będąc nauczycielem podlega pośrednio władzy w miejskim ratuszu. Powodem miała być złożona interpelacja, która nie spodobała się włodarzowi Ostrołęki. Jak pisaliśmy na łamach "Mojej Ostrołęki" Jan Rzewnicki, radny klubu Naszej Ostrołęki, ze swoimi kolegami złożył interpelację dotyczącą przeprowadzenia w mieście referendum w sprawie budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Wniosek nie spodobał się prezydentowi Kotowskiemu, który w odwecie miał wpłynąć na dyrektora ZSZ nr 1 w Ostrołęce, Tadeusza Olszewskiego, aby Rzewnickiemu zmniejszyć liczbę godzin w szkole i tym samym pomniejszając zarobki. Kotowski podczas jednej z sesji stanowczo zaprzeczył zarzutom. Zachowanie Rzewnickiego jednak się zmieniło i zaczął popierać politykę prezydenta Kotowskiego oraz pojawiać się u boku prawicowych polityków na miejskich uroczystościach. Z opozycyjnego radnego Rzewnicki stał się członkiem proprezydenckiej koalicji, a w tegorocznych wyborach zmienił klubowe barwy i o mandat radnego ubiegał się z list Prawa i Sprawiedliwości.

W nowym składzie rady nie będą też obradować Magdalena Jaworowska (PiS), pracownik Stora Enso i Tadeusz Giers (TPO), egzaminator w WORD w Ostrołęce. Otrzymali kolejno 266 (3,55 proc.) i 162 głosów (1,88 proc.).

Kilkoro dotychczasowych radnych nie skorzystało z biernego prawa wyborczego i w ogóle nie kandydowali do rady miasta. Są to Irena Nosek, Edward Górecki, Andrzej Rykowski i Norbert Dawidczyk.
Wyświetleń: 18132 komentarze: -
09:01, 25.10.2018r. Drukuj