piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

Cenzury rzekomo nie było, ale "Kleru" nie obejrzycie

Obrazek pochodzi z facebookowego profilu "Memołęka"Prezydent Janusz Kotowski, były katecheta i niedoszły ksiądz, twierdzi, że nie zakazywał wyświetlania "Kleru" w Ostrołęce. Rzecznikowi Praw Obywatelskich odpisał w swoim stylu, że to on jest poszkodowany i jak zwykle skrzywdziły go złe media.

Upolityczniony Kotowski wspierany ideologicznie przez proboszcza Świerada w prymitywny sposób zwala winę na media, zamiast udzielić konkretnej odpowiedzi dotyczącej niewyświetlania filmu "Kler". Produkcja Wojciecha Smarzowskiego nie była pierwszą, która w ostatnich latach nie pojawiła się w repertuarze nadzorowanego przez Kotowskiego Ostrołęckiego Centrum Kultury.

ReklamaZdaniem Kotowskiego repertuar ostrołęckiego kina nie zawsze podoba się mieszkańcom. Nic dziwnego, bo to właśnie za jego prezydentury w Ostrołęckim Centrum Kultury jest miejsce na produkcje o Stefanie Wyszyńskim i na spotkania szkolnej młodzieży z publicystami Radia Maryja, ale nie ma na filmy oceniane przez Kościół jako niepożądane.

Setki mieszkańców Ostrołęki, którzy musieli oglądać film "Kler" w obcych kinach, woleliby zapłacić za bilet we własnym mieście. Ale się nie dało. Kotowski tymczasem przed wyborami puszcza do wyborców oczko i mówi, że chciałby zaprosić reżysera Wojciecha Smarzowskiego na debatę. Tylko, że wciąż nie zaprosił.

W sprawie cenzury "Kleru" w Ostrołęce interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Zobowiązał prezydenta Kotowskiego do złożenia wyjaśnień. Tymczasem Kotowski zamiast odpowiedzieć rzeczowo, wylał swoje żale i złożył winę na złe media.

Reklama- Nie przypominam sobie, żebym komukolwiek zakazywał oglądania filmu "Kler" - napisał Kotowski.

Prezydent nie tylko nie czuje się winny, ale nie chce brać odpowiedzialności za poczynania dyrektora Ostrołęckiego Centrum Kultury Bogdana Piątkowskiego.

- Układanie repertuaru to zadania osób pracujących w Ostrołęckim Centrum Kultury. Nigdy nie uda się doprowadzić do sytuacji, żeby "puszczane" były wszystkie nowe produkcje. Jakaś kolejność i dobór to sprawy, które zawsze miały miejsce. Mieszkańcy raz są bardziej zadowoleni, raz mniej. Choć muszę przyznać, że po raz pierwszy o repertuar kina pyta Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich - napisał w odpowiedzi prezydent miasta.

ReklamaWinę za aferę z "Klerem" ponoszą więc sami ostrołęczanie, którzy film chcieli obejrzeć. Mogli przecież wybrać inny film, a uparli się na "Kler", lawinowo hejtując dyrektora Bogdana Piątkowskiego i prezydenta Janusza Kotowskiego. I jak zwykle aferę rozkręciły złe media, a Kotowski to poszkodowany, który musi się tłumaczyć za sprawy, na które rzekomo nie wpływu.

- Medialną aferę wobec filmu "Kler" w Ostrołęce i bezpośrednie zarzuty stawiane prezydentowi Miasta uznaję za nieuczciwe i powodowane motywami ideologiczno-politycznymi - żali się na koniec prezydent Kotowski.

Pełna treść odpowiedzi znajduje się na stronach Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wyświetleń: 9861 komentarze: -
09:54, 26.10.2018r. Drukuj