Rosak jak Macierewicz. "Schowany" przed wyborami

Politycy z ratusza z prezydentem na czele chcieli przechytrzyć ostrołęczan przed wyborami. Dyrektor oświaty Mirosław Rosak niczym Antoni Macierewicz został "schowany" przed wyborami, żeby nie robić złego wrażenia. Ale nauczyciele nie dali się nabrać.

Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami regularnie "chowa" Antoniego Macierewicza. Hipotezy o wybuchu w rządowym tupolewie i trotylu nie idą w parze z przedwyborczymi obietnicami. W Ostrołęce w tym roku schowano Mirosława Rosaka, który w ratuszu zarządza oświatą i nie cieszy się dobrą opinią wśród pedagogów.

ReklamaWraz z nadejściem października Mirosław Rosak miał przestać pełnić funkcję dyrektora Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Ostrołęki i zająć się nadzorowaniem projektów, na które miasto otrzymało dofinansowanie zewnętrzne (chodziło o projekt Multicentrum w budynku i wokół dworca PKP na osiedlu Stacja oraz kilka projektów oświatowych). Informacja została zamieszczona we wrześniu w "Ostrołęce Samorządowej". Tak się jednak nie stało. Mirosław Rosak nadal jest szefem ostrołęckiej oświaty i sprawuje obowiązki związane ze szkolnictwem, a w Biuletynie Informacji Publicznej widnieje wyraźna informacja, że wciąż kieruje wydziałem oświaty.

To właśnie za Mirosława Rosaka ostrołęcka oświata zmieniła się do tego stopnia, że o pracę w publicznych szkołach nauczyciele zaczęli pukać nie do dyrektorów placówek, lecz do jego gabinetu w ratuszu. Przed rokiem szkolnym ustawiały się wręcz kolejki chętnych.

ReklamaRosak to mąż skompromitowanej radnej Ewy Żebrowskiej-Rosak. Do połowy stycznia 2012 r. pracował w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym Policji, z którego odszedł na emeryturę. W policji miał stopień podinspektora. Jest kolejnym emerytowanym mundurowym, który objął wysokie stanowisko w ostrołęckim urzędzie miasta za prezydentury Janusza Kotowskiego (stanowisko doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa w 2012 roku objął były komendant ostrołęckiej policji Janusz Pawelczyk).

Mąż (nie)zaufania
W dzień tegorocznych wyborów samorządowych (21 października br.) Mirosław Rosak w lokalu wyborczym na os. Stacja witał w drzwiach mieszkańców chcących oddać swój głos. Okazało się, że był mężem zaufania. Pogawędki i uśmieszki nie wszystkim się jednak podobały, ze względu, że do rady miasta w tym okręgu startowała jego żona Ewa. Nasi czytelnicy prosili o interwencję. Czy w najbliższą niedzielę sytuacja się powtórzy?

Wyświetleń: 16138

komentarze: -

12:46, 30.10.2018r.