środa, 24 kwietnia 2024 r., imieniny Aleksandra, Horacego, Grzegorza

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Partie na bok. Ostrołęka wolna od telefonów z centrali

W nowej radzie miasta udało się stworzyć proprezydencką koalicję. Po 12 latach rządów Prawa i Sprawiedliwości, obie partie obecne w radzie miasta (PO i PiS), są w opozycji. Prezydenta miasta Łukasza Kulika popierają radni z lokalnych komitetów.

Ostrołęczanie byli wyraźnie zmęczeni partyjną polityką w ostatnich latach. Radiomaryjny Janusz Kotowski, podczas trwającej kampanii wyborczej dawał do zrozumienia, że telefon do partyjnej centrali pozwoli mu na zdobycie dla miasta zewnętrznych środków.

ReklamaMieszkańcy miasta zdecydowali, że nie chcą w Ostrołęce wielkiej polityki. W samorządzie większość mandatów zdobyli kandydaci z komitetów bezpartyjnych. Są to osoby, które "nie odbierają telefonów z partyjnej centrali z hasłem »wicie, rozumicie«. Ludzie to widzą, ludzie to doceniają, ludzie chcą samodzielnych prezydentów, burmistrzów, wójtów, którzy interesują się interesem własnej miejscowości, a nie interesem partyjnym" - podsumowywał drugą turę wyborów samorządowych na antenie radiowej Trójki Tomasz Siemoniak, poseł Platformy Obywatelskiej, były minister obrony.

We wtorek 20 listopada br. podpisano w Ostrołęce umowę koalicyjną. Prezydenta Łukasza Kulika w radzie miasta wspierać będą radni Naszej Ostrołęki (5 radnych), Bezpartyjnego Miasta Ostrołęki (3 radnych) i Ostrołęki dla Wszystkich (4 radnych). Opozycję tworzą radni Prawa i Sprawiedliwości (8 radnych) oraz Platformy Obywatelskiej (3 radnych).

ReklamaW radzie miast zasiada 23 osoby. 12 radnych wspierających prezydenta to tzw. słaba, choć stabilna, koalicja. W przypadku nieobecności jednej osoby opozycja może mieć większość i skutecznie pokrzyżować plany Łukasza Kulika. W przyszłości niewykluczone są jednak dalsze transfery.

Na celowniku na pewno będzie radny PO Adam Kurpiewski, który już w poprzedniej kadencji wykazywał skłonności do zmiany partyjnych barw i głosował często tak samo jak radni PiS. Do proprezydenckiej koalicji włączeni mogą zostać także Grażyna Sosnowska i Grzegorz Milewski. Oboje uzyskali mandaty z komitetu PiS, ale cztery lata temu do rady dostali się z list Naszej Ostrołęki. Także były przewodniczący rady Jerzy Grabowski, bliski współpracownik Janusza Kotowskiego, po wyborach nie siedzi obok byłego prezydenta. Napięcie w PiS spowodowało rozbicie i powstanie frakcji. Grabowski może w przyszłości chcieć wspierać prezydenta Kulika.

ReklamaPierwsza sesja nowej kadencji samorządu miasta była nerwowa i widać, że możemy się spodziewać wielu tarć, sprzecznych opinii oraz prywatnych przytyków, insynuacji czy podtekstów.

- Jak widać po dzisiejszych obradach, nasza przyszła praca będzie się zapewne rodziła w bólach - mówił prezydent Łukasz Kulik. Dodał jednak, że z czasem liczy na szerszą koalicję i wspólne działanie na rzecz Ostrołęki.
Wyświetleń: 11734 komentarze: -
10:17, 23.11.2018r. Drukuj