czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Dlaczego prezydent współpracuje ze skazanym i gdzie się podziały setki betonowych płyt?

Prezydent Łukasz Kulik i radny Grzegorz PłochaPrzy okazji uszczypliwych interpelacji składanych przez radnych PiS, wychodzą na jaw pierwsze nieprawidłowości przy realizacji miejskich inwestycji. Prezydent Łukasz Kulik, odpowiadając Grzegorzowi Płosze, pyta go m.in. o wartościowe płyty betonowe i chętnych do budowy tymczasowej przeprawy na Narwi.

Miasto od kilku tygodni żyje nowiną, że prezydent Łukasz Kulik współpracuje z owianym złą sławą Markiem Tyszką. To właśnie o niego pytali w interpelacjach radni Janusz Kotowski i Grzegorz Płocha. Ten drugi postanowił dowiedzieć się od prezydenta Kulika czy związany wcześniej z firmą KDL (Marek Tyszka - przyp. red.) współpracował z ratuszem w grudniu 2018 roku lub styczniu 2019 roku, czy zostały mu udzielone jakiekolwiek pełnomocnictwa, czy brał udział w spotkaniach i naradach oraz ile ewentualnie zarobił.

ReklamaNazwisko osoby współpracującej nie zostało ujawnione w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Ostrołęki, ale wiemy, że chodzi o osobę Marka Tyszki (przekornie nazywanego ksywką "Kaszana"), prywatnie męża właścicielki firmy budowlanej KDL, która w przeszłości wykonywała wiele miejskich inwestycji i z którą ostrołęcki ratusz od lat spotyka się w sądach. Nie oznacza to jednak, że urzędnicy wygrywają sprawy. Wręcz przeciwnie, spory pomiędzy miastem a KDL wygrywa często prywatna firma. Ten temat szerzej poruszymy w osobnej publikacji.

Marek Tyszka to doskonale znana postać w ostrołęckim sektorze budowlanym. W przeszłości miał problemy z prawem, został prawomocnie skazany. Wśród osób, z którymi do tej pory rozmawialiśmy, nie ma dobrej opinii. Nawet najbliżsi współpracownicy nowego prezydenta miasta są przeciwko współpracy z tym "fachowcem". Nie przeszkodziło to jednak Łukaszowi Kulikowi do nawiązania z nim współpracy. Włodarz doszedł najwyraźniej do wniosku, że skoro Tyszka ma doświadczenie w sektorze budowlanym, to pomoże mu z przeciągającymi się o długie miesiące inwestycjami, które wykonuje ostrołęcka "Ostrada".

Pogląd bardzo niebezpieczny przypominający głośną historię jednego z polskich policjantów, który w latach 90. trafił za kratki tylko po to, by wejść w struktury ówczesnych gangów. Ostatecznie miał na koncie wiele zasług, ale do dotarcia do prawdy posłużył się przestępstwem, za co później naprawdę trafił do więzienia.

ReklamaTo czy Tyszka pomoże Kulikowi odzyskać utracone dotacje na remonty miejskich ulic jest niewiadomą. Nasi rozmówcy obawiają się jednak kłopotów i to nie tylko wizerunkowych. - Czy w Ostrołęce naprawdę nie ma innych osób znających się na ujawnianiu nieprawidłowości na budowach niż Marek Tyszka? - pytają.

Prezydent Kulik w odpowiedzi radnemu Płosze przyznał, że Marek Tyszka współpracował z ratuszem na podstawie umowy zlecenia, m.in. weryfikował dokumentację projektową, dzienniki budowy i dokumenty rozliczeniowe. Wykonywał też zdjęcia na budowach. Wszystko to ma pomóc w ustaleniu czy ratusz płaci wykonawcom miejskich inwestycji za faktycznie wykonane prace, czy użyto właściwych materiałów i czy kosztorysy nie zostały zawyżone.

Są już pierwsze efekty pracy Marka Tyszki. Miasto nie wypowiedziało umowy "Ostradzie" dot. remontu ul. Blachnickiego. Ratusz prawdopodobnie przed sądem będzie walczył o kwotę utraconej dotacji (około 1,7 mln zł) - usłyszeliśmy nieoficjalnie w ratuszu.

Prezydent Kulik zlecił Tyszce swego rodzaju audyt trwających inwestycji, które w jego ocenie należy "pilnie skontrolować". Chodzi m.in. o setki betonowych płyt wartości około 70 tys. zł, które zniknęły podczas remontu ostatniego odcinka ul. Witosa. Notabene o płyty betonowe Kulik pytał w ratuszu jeszcze zanim został prezydentem. Prezydent chce się także dowiedzieć, dlaczego remont ul. Blachnickiego nie został zakończony w terminie, przez co miasto straciło zewnętrzne dofinansowanie. Podobna sytuacja jest z ul. Krańcową, której remont nie zakończył się w terminie, a miasto straciło 2 mln zł dotacji.

ReklamaCiekawie prezydent Łukasz Kulik opisał okoliczności powstania przeprawy tymczasowej. Tutaj pojawia się podnoszony już wcześniej wątek o prowadzeniu prac w w technologii niezgodnej ze specyfikacją przetargową (użyto technologii wbijania zamiast wiercenia pali) oraz nowa sprawa, która do tej pory nie ujrzała światła dziennego. Wykonaniem przeprawy tymczasowej zainteresowana była także prywatna firma, ale ratusz nie zezwolił na wydłużenie terminu składania ofert i ostatecznie most wykonało wojsko.
W odpowiedzi na interpelację prezydent wprost pyta ówczesnego wiceprezydenta Grzegorza Płochę: "czemu zaakceptował Pan kosztorys, który przekroczył przedmiot zamówienia o kilka milionów złotych, w którym m.in. znajdują się takie pozycje jak np. beton C30/37 - 88 m3 w cenie 2.900 złotych netto za 1 m3, czyli około 250 tys. zł. Jest to najdroższy beton w Polsce, o jakim mi wiadomo. I w końcu dlaczego w sytuacji, gdy drugi z zainteresowanych oferentów (SKANSKA S.A.) złożył pismo z prośbą o przesunięcie terminu składania oferto o dwa tygodnie, miasto nie wyraziło na to zgody?" - napisał prezydent Kulik. - Oczywistym jest iż konkurencja dwóch podmiotów na pewno wpłynęłaby na obniżenie ceny końcowej tej inwestycji - dodał na końcu.

Nie bezpośrednio, ale właśnie o osobę Marka Tyszki, pytał w interpelacji także Janusz Kotowski. Prezydent Kulik przypomniał radnemu, że pracownikiem samorządowym zatrudnionym w ramach umowy o pracę nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe. W myśl prawa Kulik stwierdził, że nie zamierza zatrudniać w ratuszu osób skazanych.

Na razie nie wiadomo czy i w jaki sposób prezydent Kulik będzie dalej współpracował z Markiem Tyszką. Owiany złą sławą "fachowiec" otrzymał do tej pory z miejskiej kasy około 3300 zł netto i jak zaznacza prezydent Kulik "jest to kwota adekwatna do wykonywanych działań". Tyszka i inni nowi współpracownicy w ratuszu, zostali zobowiązani do złożenia oświadczenia o niekaralności. Obecnie nie wiadomo czy do ratusza wpłynęło zaświadczenie od Marka Tyszki.

Najbliższe miesiące pokażą czy na jaw wyjdą nieprawidłowości w miejskich inwestycjach, czy jeździmy po dobrych jakościowo drogach, za które zapłaciliśmy miliony złotych, czy współpraca z "Kaszaną" będzie tylko wizerunkową klapą.
Wyświetleń: 22960 komentarze: -
08:31, 19.01.2019r. Drukuj