piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

Stanisław Giżycki krytycznie o "staroście optymiście" i budowie mostu w Teodorowie

Budowa mostu w Teodorowie to plan jednego człowieka. Czy stać nas na estakady przez tereny zalewowe i szeroką drogę przez centrum zabudowanych wsi? Stanisław Giżycki mówi wprost: budowa mostu w Teodorowie to namawianie do marnotrawstwa środków publicznych.

Na łamach "Mojej Ostrołęki" jest miejsce dla osób mających własne zdanie. Popularna wśród czytelników "Skrzynka skarg" jest niewystarczająca, dlatego tworzymy dział "własnym zdaniem", gdzie publikować będziemy dłuższe teksty różnych autorów dotyczące różnorodnych problemów naszego regionu.

Dzisiaj na temat budowy mostu w Teodorowie wypowiada się Stanisław Giżycki (notka o autorze na samym dole artykułu). Zachęcamy do kulturalnej dyskusji.

***

ReklamaWe wstępie wspomnę o konstytucji i o jej piątym artykule. Warto go przeczytać. Jest w nim sformułowanie "oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju". I to zrównoważenie czyli rozważenie wszystkich aspektów (analizy wielokryterialne) pozwala dokonywać sensownych wyborów.

Zawsze rozpoczynam analizę od aspektów ekonomicznych i społecznych. Elementy przyrodnicze zostawiam na koniec. Po prostu tak jest łatwiej i racjonalniej. Argumenty ekonomiczne do ludzi po prostu łatwiej docierają. Chociaż i tak byłem często traktowany jako przedstawiciel "środowisk nawiedzonych". Łatwiej jest przekonywać o bezsensowności działań inwestycyjnych nie sięgając po argumenty przyrodnicze. A celem nadrzędnym jest przekonanie ludzi, a nie głoszenie tylko szczytnych idei.

Trzeba też spojrzeć na Polskę jako na jeden kraj. Bo hasło: mamy może nienajlepszy pomysł, ale zabierzmy pieniądze innym samorządom, bo jakoś zakombinujemy w punktacji i "wygramy" dofinansowanie jest nieracjonalne i egoistyczne.

I tak przejdę już do pomysłu słynnego mostu w Teodorowie. I udowodnię (mam nadzieję) irracjonalność całego założenia. Powiem więcej: cały pomysł to namawianie do marnotrawstwa środków publicznych czyli wspólnych.

A więc skąd idea, że właśnie w rejonie Teodorowa? W Teodorowie jest prom, a za most, który zastąpi prom, są dodatkowe punkty w programie rządowym (ponoć 80 proc. dofinansowania). Tylko czy o takie promy chodziło twórcom programu? Zapewne nie. Prom w Teodorowie jest promem rolniczym, a nie drogowym. Jeżdżę dużo po kraju i znam prawdziwe promy drogowe. Jest ich w Polsce kilkadziesiąt. Ale dochodzą do nich drogi publiczne o określonych parametrach. Tak więc budując most mamy zapewnioną strukturę drogową.

ReklamaZ promu w Teodorowie korzystaliśmy przy imprezach rowerowych wielokrotnie, tak więc teren znamy doskonale. Od strony gminy Lelis to piękne bezludzie. To wielokilometrowe łęgi nadnarwiańskie. Z wieloletnim sołtysem i radnym gminy Rzekuń Jerzym Konopką współpracuję już chyba z 15 lat. Prom należy do wspólnoty wiejskiej. Lokalizacja mostu dokładnie w miejscu kursowania promu jest niemożliwa, bo to w zasadzie centrum Teodorowa sporej wsi i do tego dość gęsto zabudowanej. Nikt wspólnoty zresztą nie pytał czy jest zainteresowana likwidacją promu. Jak mi powiedział radny, mieszkańcy Teodorowa będą oprotestowywać ewentualną lokalizację mostu w centrum wsi.

Lokalizacja mostu z tej prostej przyczyny musi być przesunięta w kierunku Ostrołęki. Drugi kierunek odpada, bo Teodorowo w zasadzie połączyło się z już Laskowcem. Nikt w planach zagospodarowania nie przewidywał jakiegoś ważnego ciągu drogowego w tym rejonie. Działki zostały podzielone i budownictwo mieszkaniowe kolejnej sypialni Ostrołęki jest w pełnym rozkwicie.

Pozostał kierunek na Ostrołękę. Minimalne przesunięcie, aby nie wejść w zabudowę Teodorowa to ok. 500 metrów. Ale akurat po stronie łęgów tam wpada do Narwi Rozoga. Musimy więc przesuwać się jeszcze dalej, ale uwaga, bo to już granice miasta, a dofinansowania nie dotyczą terenów miast na prawach powiatu. I tu nasunął mi się nieoczekiwany wniosek. Po co nam dwa powiaty, jeżeli status powiatu grodzkiego uniemożliwia wiele dofinansowań państwowych? Dowiedziałem się przy okazji, że most w Ostrołęce, gdyby nie "bogata formuła" naszych samorządów w całości finansowałaby Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. O tym ewentualnie potem czyli następnym razem.

Ostateczna lokalizacja przeprawy została zaprezentowana na spotkaniu u Starosty Ostrołęckiego Stanisława Kubła na mapach. To około 200 metrów od granic miasta. To w linii prostej ok. 2,5 km od drogi powiatowej przebiegającej przez Łęgi. Zaproponowana linia jest przy tym łamana, omijając cieki i małe zbiorniki wodne. Daje to 3-3,5 km dziewiczej trasy po terenach zalewowych. Po drugiej stronie dużo lepiej, ale żeby dostać się do drogi krajowej nr 61 (Warszawa-Augustów) trzeba pokonać 1,5-2 km dziewiczego terenu, tym razem przez górki i laski.

ReklamaRozmawiajmy teraz nie o dziewiczej przyrodzie, tylko o kosztach. Ma to być droga i most nie dla rowerzystów i pieszych. Nawet nie tylko dla samochodów osobowych. To ma być trasa przez wielkie "T".

Biorąc pod uwagę ostatnie zeszłoroczne ogromne podwyżki cen materiałów potrzebnych do budowy dróg oraz trudne warunki gruntowe (estakady nad starorzeczami, wymiany gruntów), kwota przewidziana przez "starostę optymistę" w wysokości 50 mln zł to nie optymizm, lecz hurraoptymizm. Budowa dróg szybkiego ruchu i autostrad jest w ostatnich miesiącach w kryzysie, bo część firm zagranicznych prawdopodobnie zrezygnuje z kontynuacji prac w starych cenach i ten trend przenosi się też na inwestycje drogowe niższego rzędu.

Dodatkowe koszty omawianej inwestycji to rekompensaty środowiskowe. Przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Warszawy mówił o tym wyraźnie. To nie będą małe kwoty. Trasa byłaby budowana przez obszary Natura 2000. Budować ewentualnie można, ale dodatkowo płacić trzeba. Jest to mechanizm finansowy wymuszający racjonalizm. Ale niech tam, przecież Starostwo wszystko przełknie, bo to instytucja bogata, ale gminy jak będą musiały wyłożyć po minimum kilka milionów złotych z kusych budżetów, to już rodzi się pytanie - po co ten cały ambaras?

Wysokie koszty będą już na etapie przedprojektowym i projektowym. I to też niemałe. Przecież GDDKiA ogłosiła przed wyborami przetarg na studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe dla dziwnej pół-obwodnicy łączącej poza Ostrołęką drogę krajową nr 61 z drogą nr 51 (Kadzidło, Myszyniec, Mazury).

W grudniu otwarto oferty przetargowe, ale do tej pory brak rozstrzygnięcia. Otóż 2,5 mln zł, które od biedy można byłoby poświęcić, okazało się zdecydowanie zbyt małe, aby wykonać tylko prace przygotowawcze bez projektu technicznego. I tak było to chyba działanie tylko prowyborcze.

Via Baltica powstanie według harmonogramów czasowych do końca roku 2021 roku czyli za 3 lata. Mogą być poślizgi i cztery lata są realne. I po tej rewolucyjnej zmianie potoki pojazdów będą poruszały się po północno-wschodniej Polsce zupełnie inaczej. Już po oddaniu odcinka S8 Warszawa-Białystok dużo się zmieniło. Ja teraz do Warszawy jeżdżę przez Goworowo lub Ostrów Mazowiecką. Droga krajowa 61 może na końcowym odcinku nawet stracić status drogi krajowej. Via Baltica to przecież S61, a most w Teodorowie ma być pełnowymiarowy i przeznaczony dla ruchu pojazdów ciężkich.

Tylko jak te ciężkie pojazdy znajdą się na drodze powiatowej przez Łęgi? Prawdopodobnie wybudujemy jeszcze krótką linię kolejową, bo jak wstrzymano budowę linii Ostrołęka-Chorzele, to będą wolne środki na koleje w naszym regionie. Tak "tiry na tory" i wszystko się ułoży.

ReklamaPoufne uzasadnienie jest inne. Zbudujemy most z najwyższej półki, a jeździć po nim będą samochody osobowe i rowery. Mały ruch to fajna ścieżka rowerowa. No bo przecież powstanie elektrownia, jest też Stora Enso. Trochę tych osobówek znajdzie się w gminie Lelis, część pojazdów zamiast stać w korkach Ostrołęką, skręci na łęgi, później na most i będzie przed Ostrołęką z drugiej strony.

A jakie są perspektywy czasowe realizacji tego przedsięwzięcia ? Biorąc pod uwagę, że jest to obszar chroniony Natura 2000 to oceniam optymistycznie inwestycję na sześć lat, a mniej optymistycznie na dziesięć. Procedury są długie. Mogą być protesty różnych organizacji. Stowarzyszenie "Ekomena" zapewne nie będzie protestowała aktywnie (decyzja zarządu), ale są też organizacje ogólnokrajowe. Naszym protestem jest krytyka na etapie początku tej irracjonalnej zabawy.

A teraz już wcale nie kpiąc. Za Augustowem straszyły przez kilka lat budowle drogowe wybudowane pośrodku pól i opuszczone. To był przykład polskiego marnotrawstwa. Tak więc panowie radni powiatowi, radni gminy Lelis i Rzekuń. Uważajcie! Możecie wybudować kolejny taki pomnik. A że nie z własnej kieszeni łatwo się wydaje, to w Polsce pewnik. Ale może w przyszłości będą rozliczenia za chybione inwestycje. I tego chyba przypilnujemy.

O samym spotkaniu w Starostwie Powiatowym króciutko. Byliśmy tam niejako przypadkowo zaproszeni publicznie na komisji gminnej w Lelisie przez Pana Wójta Stefana Prusika. Starosta Kubeł stowarzyszenia "Ekomena" nigdy nie zaprasza. Widocznie nas nie lubi. W ogóle z nowych samorządów, to tylko Lelis i Goworowo zapraszają nas do współpracy (o Ostrołęce na razie się nie wypowiadam). Może nas jednak polubią w przyszłości.

Pan Starosta rozpoczął spotkanie następującymi słowami: "ponieważ to kolejne spotkanie dyskutujmy o trasach, a nie o celowości pomysłu".

Trochę się nie zgadzałem z tym stwierdzeniem. O sens tak zlokalizowanej przeprawy dopytywał się też prezes ostrołęckiego oddziału Stora Enso Jerzy Janowicz, który też był na spotkaniu po raz pierwszy. O dodatkowych kosztach ostrzegał przedstawiciel Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z Warszawy. Znalazł się też prawdziwy ekolog pan Syguła realizujący program ochrony bardzo rzadkiego ptaka kraski, który wyraził zaniepokojenie przyrodników.

Moje krakanie nie znajdywało chyba jednakże uznania. Starosta ma jednak autorytet i trudno nie uznawać publicznie jego racji (chociaż kuluarowo zdania były już trochę inne). Ale my malkontenci i uparciuchy mamy inny punkt widzenia i chcemy go upubliczniać. Może jednak jak to często bywa to mniejszość ma rację.

Odbyłem ostatnio podróż trasą chybionych inwestycji (strefy przemysłowe w Przasnyszu i Chorzelach, lotnisko Szymany). Przygotowuję większy materiał. Most w Teodorowie mam nadzieję nie będzie kolejnym przykładem na polską niegospodarność i irracjonalizm w działaniu. Odbyłem też podróż wzdłuż trasy przyszłej Via Baltica odwiedzając przy okazję piękną i niezniszczoną Dolinę Rospudy. Wnioski też może innym razem.

Lekkie przypomnienie: Ekomena powstała po protestach w związku z zabudową terenów wokół ronda śródmostowego w Ostrołęce. I nie chodziło w tych protestach o sprawy czysto środowiskowe, tylko planistyczne. Było tam łamane wiele procedur. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej z Dębego miał wystąpić do sądu w związku z naruszeniami prawa wodnego. Mieliśmy być stroną wspólnie z RZGW, ale urzędnicy nagle wycofali się. Odpuściliśmy więc i my, bo atmosfera gęstniała i środki finansowe potrzebne do pełnego zaangażowania były zbyt duże na prywatne kieszenie.

Podsumowując mamy prawie pięć lat na zlikwidowanie nadmiaru administracji na naszym wyludniającym się terenie (ten problem jak czytałem dotyczy nawet Płocka). Co prawda pan starosta Stanisław Kubeł twierdził na spotkaniu, że ludności nam przybywa, ale mu nie wierzę. Trzeba spojrzeć realnie na naszą pozycję w kraju, a nie puszyć się, że mamy dwóch starostów na jednym obszarze (prezydent miasta na prawach powiatu to też starosta). To żadne osiągnięcie. Ciechanów od początku zrezygnował z wątpliwej rekompensaty za utratę statusu województwa i chyba lepiej na tym wyszedł (W 1998 r. Ciechanów stał się miastem powiatowym, jako jedno z trzech byłych miast wojewódzkich, nie został powiatem grodzkim - przyp. red. Za Wikipedia).

Proszę o komentarze i kulturalną dyskusję. Dobrze byłoby pod prawdziwymi nazwiskami, a nie tylko pseudonimami. Pozdrawiam wszystkich czytelników i zapraszam do uczestnictwa w naszych pracach (we wtorek Walne Zebranie w nowo otwartym Centrum Natura ).

Członek stowarzyszenia "Ekomena" Stanisław Giżycki

O autorze
Stanisław Giżycki - od wielu lat związany z turystyką i ekologią. Założyciel stowarzyszenia "Ekomena" działającego w Ostrołęce i regionie, przewodnik górski, były pracownik państwowych służb ochrony środowiska, obecnie na emeryturze.
Wyświetleń: 10946 komentarze: -
10:39, 17.03.2019r. Drukuj