wtorek, 19 marca 2024 r., imieniny Józefa, Bogdana, Laili

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Tajemnicze zniknięcia wiat przystankowych w Ostrołęce

O znikających wiatach przystankowych z terenu miasta informowali nas jeszcze niedawno czytelnicy. Sprawą zainteresowali się też radni, a prezydent miasta i prezes MZK odkrywali tajemnicę zaginionych przystanków. Kto stoi za tymi działaniami?

Wiaty przystankowe zniknęły z kilku lokalizacji m.in. z punktów przy ul. Fieldorfa "Nila" czy alei Jana Pawła II. Temat podniósł na sesji radny Mariusz Łuba.

Reklama- Zaobserwowałem nieco dziwną sytuację, docierają do mnie też głosy mieszkańców, więc pojechałem i sprawdziłem - jest to sytuacja znikających wiat przystankowych. Prosiłbym pana prezydenta o jakieś wyjaśnienia - mówił radny Mariusz Łuba.

Firma wykonawcza miała stawiać nowe wiaty
Okazuje się, że sprawa jest znana włodarzowi miasta, a za znikające wiaty odpowiedzialna jest firma, która jeszcze za poprzedniej władzy wygrała przetarg na wykonanie i zamontowanie nowych wiat przystankowych na terenie miasta.

Reklama- Mamy nietypową sytuację, która mi jako prezydentowi bardzo się nie podoba. Do 28 lutego, zgodnie z rozpisanym postępowaniem przetargowym, firma, która wygrała przetarg, miała zamontować u nas około 10 nowych wiat przystankowych. 28 lutego do wydziału dróg zgłosiła się firma z propozycją harmonogramu demontażu tych wiat. Harmonogram został ustalony, zdarza się, że jest przekroczony termin, wtedy firma płaci kary i nie ma problemu. W międzyczasie, bodajże dwukrotnie odbyły się spotkania odnośnie tych wiat, bo tak naprawdę my fizycznie ich nie widzieliśmy i chcieliśmy żeby prezes wysłał nam zdjęcia jak one wyglądają, abyśmy zobaczyli co stanie na naszych przystankach. Firma nie potrafiła wysłać nam takich zdjęć, a w piątek pojawiły się pierwsze informacje, że zaczynają nam znikać przystanki - poinformował prezydent Łukasz Kulik.

Przystanki, na nieszczęście mieszkańców, którzy korzystają z miejskiej komunikacji, demontowane były, gdy zaczynało padać i wiał wiatr. Mieszkańcy zaczęli składać skargi, a sprawa szybko trafiła do radnych. Działania podjął także prezydent miasta wraz z prezesem spółki MZK, aby ustalić, jakie są przyczyny takiego zachowania pracowników firmy. Sprawa zaczęła być znacznie ciekawsza, niż się tego spodziewano.

- Prezes MZK poinformował mnie, że do poniedziałku zniknęło siedem wiat z terenu całego miasta. W związku z tym skontaktowaliśmy się w poniedziałek rano z firmą, co się dzieje, bo nie mogliśmy tego ustalić. Okazało się, że firma, gdy kończył im się termin, zdemontowała wiaty, ale nie zdążyła postawić nowych na ich miejsce. W poniedziałek rano prezes MZK pojechał do siedziby firmy, do zakładu produkcyjnego, sprawdzić czy mają te przystanki czy nie, bo sytuacja była dosyć ciężka. Na miejscu była tylko jedna wiata - tłumaczył prezydent.

ReklamaStare wiaty wrócą na miejsce
Prezes firmy, która wygrała przetarg na realizację wiat nie sprecyzował, kiedy nowe przystanki zostaną zamontowane. Termin określony przez firmę jako "wkrótce", przelał czarę goryczy i prezydent zapowiedział podjęcie stanowczych kroków. Włodarz poinformował też, że spółka MZK, gdy tylko firma odda stare przystanki, zamontuje je na dawnych miejscach. O dalszym demontażu nie ma już mowy.

- Firma zadeklarowała, że jest gotowa ponieść kary i dostarczy nam przystanki wkrótce, przy czym to "wkrótce" nie zostało doprecyzowane. W związku z tym skierowaliśmy we wtorek pismo do firmy, aby przedstawiła nam kompletną dokumentację techniczną dziś (28 marca - przyp. red.) do godz. 14.00, a do jutra ma nam oddać nasze przystanki, które MZK ma na nowo montować. Wciąż jednak nie mamy dokumentacji technicznej i powiem, że nawet chcieliśmy zapytać o kolorystykę wiat, ale tak zostało rozpisane postępowanie, że nie mamy tych szczegółów. Podobno prezes firmy konsultował pewne rzeczy z poprzednim prezesem MZK, natomiast fizycznie nie mam na to żadnych dokumentów. Nie możemy zatem pozwolić na to, że firma przyjeżdża do nas, demontuje przystanki, nie stawia nowych na miejsce i jeszcze mówi, że może wam to zrobimy za tydzień, za dwa a może za miesiąc, jest to sytuacja karygodna, z pewnością zostaną naliczone kary, ale już dziś musimy podjąć jakieś działania. Jeśli firma odda nam wiaty, to MZK jest w stanie zamontować trzy przystanki dziennie. Niestety firma wykonawcza chwali się bogatym portfolio, gdzieś w Wieliczce stawia 105 wiat, a problemem staje się naszych siedem wiat. Nie umiem wyjaśnić tego irracjonalnego zachowania wykonawcy, który zdemontował, zanim wyprodukował nowe wiaty. Postawimy nasze przystanki na miejsce, a firma będzie się musiała tłumaczyć. Dopóki nie zobaczymy nowych wiat, nie ma mowy o dalszym demontażu starych wiat - mówił prezydent Łukasz Kulik.

Mieszkańcy mogą się już niebawem spodziewać montażu starych wiat w ich dawnych lokalizacjach. Oczywiście pod warunkiem, że firma, która miała ustawić nowe przystanki, zwróci to, co zdemontowała.

Sprawa znikających wiat przystankowych poruszona została podczas sesji rady miasta w czwartek 28 marca br.

Do sprawy wrócimy.
Wyświetleń: 15108 komentarze: -
13:07, 29.03.2019r. Drukuj