środa, 24 kwietnia 2024 r., imieniny Aleksandra, Horacego, Grzegorza

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Karol Samsel i jego gość: Jacek Bielawa

Fot. Miejska Biblioteka Publiczna w OstrołęceMiejska Biblioteka Publiczna oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Bibliotek i Książki w Ostrołęce zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu Karol Samsel i jego gość, w klubie "Przy Studziennej". Gościem najbliższego spotkania będzie Jacek Bielawa.

Pisarz zaprezentuje swoją książkę pod tytułem "Kościelec". Przed i po spotkaniu możliwość zakupu książek z autografem autora.

ReklamaJacek Bielawa urodził się w 1974 roku w Prudniku. Mieszka w Katowicach. Pisarz tworzący utwory prozą. Jest recenzentem miesięcznika "Nowe Książki". Wydał zbiór opowiadań "Święty Antoni" i inne opowiadania (2013, wyróżniony w konkursie "Czytane w maszynopisie" Fundacji Literatury imienia Henryka Berezy) oraz powieść "Kościelec" (forma 2018). Jego opowiadanie znalazło się w antologii współczesnych polskich opowiadań 2017 (forma 2017).

- Tytuł powieści Jacka Bielawy "Kościelec" słusznie budzi skojarzenia ze szczytem w Dolinie Gąsienicowej - tragiczna śmierć kompozytora, dyrygenta i taternika Mieczysława Karłowicza oraz nawiązujący do tego wydarzenia poemat symfoniczny "Kościelec 1909" Wojciecha Kilara to znaczące konteksty przywoływane przez narratora - Feliksa. Jednak dla czterdziestoletniego właściciela klubu fitness "Fabryka" nazwa owego szczytu staje się równocześnie synonimem podejmowanej przez bohatera gry. Gry, w ramach której mężczyzna konfrontuje się z pamięcią o "wielkim nieobecnym" - swoim ojcu, będącym niegdyś cenionym dyrygentem. Powieść Jacka Bielawy - skądinąd w dowcipny sposób odnotowującego swoją obecność w prezentowanej historii - świetnie sprawdza się jako kameralne studium porządkowania bądź (ponownego) odkrywania własnej tożsamości. Opowieść o codziennych "czarnych" cudach niemających nic wspólnego z pomyślnością oraz pokoleniowy dialog (a właściwie monolog), w którym nic nie jest takim, jakim się początkowo wydaje. "Kościelec" to przykład prozy ujmującej czytelnika przewrotnością narracji, zmyślnie lokowaną intertekstualnością, doskonałym wyczuciem języka oraz wszechobecną ironią - pisze Przemysław Pieniążek

Reklama- "Kościelec" Jacka Bielawy zwraca uwagę energią języka i energią wypowiedzi bohatera-narratora, który - rzecz ujmując w największym skrócie - opowiada o sobie, o swoim życiu, o przeszłości, o teraźniejszości, o spełnieniach i niespełnieniach, o powikłanych relacjach z ojcem i z partnerkami. Nosi imię Feliks, jest właścicielem "Fabryki", czyli klubu fitness i ma czterdziestkę na karku. Proza gęsta i zwarta. Powieść współczesna, problemy i znaki współczesności jak najbardziej znajome. Dynamiczna narracja Kościelca jest ironiczna, często sarkastyczna. Feliks stara się znaleźć wytłumaczenie, "jak można nazwać te szalone ciągi zdarzeń, na które nie miał wpływu, jak alkoholik nie ma wpływu na ciągi alkoholowe?". Zatem bohater mówi, mówi, mówi, roztrząsa, interpretuje zdarzenia ze swojego życia i najbliższych sobie osób. Wdrapuje się na budowlę wzniesioną ze słów i rozgląda się dokoła. Tekst ma rytm i strukturę utworu muzycznego; chodzi o melodykę narracji, jej powtórzenia, nowe motywy, o swoistą refreniczność. Może to mieć związek z zawodem ojca Feliksa, dyrygentem, który jest intensywnie "opowiadaną" postacią, może mieć związek z pojawiającymi się w utworze nazwiskami muzyków i ich dzieł. Słyszalny, muzyczny motyw "Kościelca" rozwija się jak wstęga na wietrze - wybiega naprzód i zawraca. I żeby nie wszystko w "Kościelcu" toczyło się w sposób przewidywalny, czytelnika zaskoczy rozbudowana koda utworu, coś się w świadomości bohatera rozjaśni, a jego opowieść może zostać odebrana z czujnym przymrużeniem oka - podaje Piotr Szewc

Spotkanie z cyklu Karol Samsel i jego gość odbędzie się w klubie "Przy Studziennej", ul. Gomulickiego 13, we wtorek 28 maja br. Początek o godz. 18.00.
Wyświetleń: 436 komentarze: -
09:40, 27.05.2019r. Drukuj