czwartek, 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Renaty, Kastora

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Kabanosowa obwodniczka

Co wspólnego mają planowana obwodnica Ostrołęki i wybory? To, że zwykle zbiegają się razem. Niewielu ostrołęczan wie jednak, że nowa droga do obwodnicy podobna nie będzie i zdecydowanie nas nie zadowoli. Po raz kolejny obietnicę inwestycji usłyszymy podczas wakacyjnego urlopu.

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, tym bardziej, że właśnie przyspieszono zakończenie roku szkolnego. Cieszą się z tego dzieci, wreszcie koniec zajęć, prac domowych i walki o oceny. Cieszą się z tego kierowcy, wreszcie mniejszy ruch w godzinach szczytu (co mogliśmy już odczuć w czasie strajku nauczycieli). Cieszą się z tego przedsiębiorcy z branży turystycznej, wreszcie napływ klientów będzie bardziej stały i przewidywalny. Cieszą się... mógłbym tak wymieniać dalej różne grupy społeczne, kto cieszy się bardziej i dlaczego, lista zapewne byłaby imponująca. Łatwiej jednak założyć, kto się do końca cieszyć nie będzie, bo się wakacjami nacieszyć pewnie nie zdąży. A myślę tu o znanych i lubianych (w końcu każdy z nas lubi choć jednego?) ogólnokrajowych politykach.

ReklamaMimo że wakacje to w świecie polityki tradycyjnie "okres ogórkowy" i zazwyczaj nie dzieje się w nim nic ciekawego, tym razem powinno być inaczej. Lato powinno być bowiem gorące i nie mówię tu o pogodzie. Jesteśmy świeżo po wyborach do Parlamentu Europejskiego, a na jesieni wybierać będziemy naszych przedstawicieli do Sejmu i Senatu. Dlatego też dla rzemieślników politycznych wakacji nie będzie, a przynajmniej być nie powinno w przypadku tych poważnie myślących o nieodległej przyszłości. Dla przeciętnego obywatela sprowadza się to do tego, że będzie zasypywany przeróżnymi obietnicami ze strony uśmiechających się z ekranów telewizora "gadających głów". Niełatwym zadaniem jest jednak odróżnić realne i wartościowe propozycje od przysłowiowej kiełbasy wyborczej.

Nietrudno przewidzieć jak to mniej więcej będzie wyglądało w przypadku Ostrołęki, przynajmniej ze strony krajowej opcji rządzącej, której naturalnie obiecywać jest najłatwiej (a nawet może coś porozdawać jeszcze przed wyborami). Jeszcze łatwiej byłoby, gdyby nie doszło do zmiany władzy w mieście w ostatnich wyborach samorządowych. Wtedy cała miejska "śmietanka" aktywnie włączyłaby się w kampanię partii Prawo i Sprawiedliwość, przyjechałoby paru ministrów (a może i premier), a obietnic i zachwytów nad kondycją naszej ojczyzny nie byłoby końca. A potem by się rozjechali, wraz ze swoimi obwodnicami, stadionami i estakadami pozostałymi na planszach i w sferze marzeń. Obóz "dobrej zmiany" stracił jednak swój wieloletni przyczółek w ratuszu, a więc będzie teraz teraz troszkę inaczej, bo po Ostrołęce będzie mu się poruszać znacznie trudniej. W takiej sytuacji konferencje i spotkania medialne będą się zapewne kręcić wokół terenu budowy węglowej Elektrowni Ostrołęka C.

ReklamaTemat elektrowni jest już jednak trochę przebrzmiały, kontrowersyjny ogólnopolsko, a i bezpośrednich korzyści dla ostrołęczan nie widać. Trzeba więc znaleźć inny temat przewodni. Może by tak więc obiecać… obwodnicę! Nic nowego, ale tu kontrowersji nie ma, w końcu nikt nie lubi korków, prawda? Pierwszy przetarg ogłoszono przed tuż wyborami samorządowymi i później unieważniono, drugi przetarg też dziwnie zbiegł się z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Może by tak następne unieważnienie i trzeci przetarg na jesieni? A wcześniej podgrzewanie tematu właśnie przez wakacje?

Nie jest to jednak obwodnica której wszyscy wyczekują, czyli ominięcie Ostrołęki przez ruch tranzytowy z drogi krajowej nr 61 od strony Łomży. Obecna propozycja to 12 km nowej trasy łączącej odcinek powyższej DK61, ale od Warszawy, z drogą krajową nr 53 w kierunku Olsztyna. Dodatkowo najprawdopodobniej jezdnia będzie się składać naprzemiennie z jednego lub dwóch pasów ruchu w tym samym kierunku, co odbiega od dzisiejszych standardów korytarzy tego typu. Taka droga nie rozwiązałaby głównych problemów komunikacyjnych Ostrołęki i nie stworzyłaby warunków do jej szybkiego i komfortowego ominięcia w trakcie podróży, mamy tu więc do czynienia co najwyżej z "obwodniczką". Realna propozycja? Połowicznie. Wartościowa? Niestety nie, nie sztuką jest wydawać pieniądze, trzeba to czynić mądrze. Kiełbasa wyborcza? Co najwyżej kabanos.

O autorze
Bartosz Truszkowski - pracownik samorządowy, doktorant z zakresu historii prawa, przewodniczący Nowoczesnej w Ostrołęce. Pasjonat genealogii oraz nauk politycznych, prawnych i historycznych; miłośnik podróży, piłki nożnej i aktywności fizycznej.
Wyświetleń: 10808 komentarze: -
13:07, 19.06.2019r. Drukuj