wtorek, 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha, Adalberta

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Ostrołęka C na pierwszej stronie ogólnopolskiego dziennika

Minął rok od podpisania kontraktu na wykonanie bloku C elektrowni w Ostrołęce, minister energii Krzysztof Tchórzewski wyraża nadzieję na rychłą realizację, ale na placu budowy nadal niewiele się nie dzieje. Tymczasem nagłówek "Gazety Wyborczej" z 18 lipca grzmi: "Spółki energetyczne utopią miliardy w elektrowni".

Elektrownia węglowa w Ostrołęce ma być ostatnim tego typu obiektem w Polsce. Koszt realizacji opiewa na 6 mld zł (brutto). A czasu na wykonanie zadania nie pozostało wiele, bowiem blok miał zacząć działać już w 2023 roku.

Reklama12 lipca 2018 roku podpisano kontrakt na budowę z generalnym wykonawcą zadania - konsorcjum spółek GE Power i Alstom Power Systems. Jak wynika z odpowiedzi na pytania akcjonariuszy Energi, która wraz z Eneą inwestuje w blok węglowy, Elektrownia Ostrołęka wydała na niego już 890 mln zł, z czego 505 mln zł trafiło do wykonawcy.

Mimo dużych nakładów finansowych, stan realizacji inwestycji nie jest imponujący. Jak udało się ustalić dziennikarzom "Gazety Wyborczej", w lipcu tego roku rozpoczęto główne prace budowlane. Biuro prasowe GE Power podało, że prowadzone jest betonowanie głębokich fundamentów w obszarze kotła, a jeszcze w tym roku nastąpi dynamizacja prac.

ReklamaJak na roczne działania, dorobek niewielki. Dodatkowo pojawiają się coraz to nowe fakty, poddające w wątpliwość sens budowy bloku C w Ostrołęce. "Gazeta Wyborcza" podaje pięć faktów przemawiających za tym, że inwestycja nie jest pomysłem trafionym - to brak finansowania, straty jakie będzie generować, produkcja drogiego prądu, utrata przychodów z rynku mocy oraz szkodzenie mieszkańcom, którzy mogą wystąpić z pozwami.

- Pewne na dziś są tylko 2 spośród 6 mld zł potrzebnych na realizację inwestycji. Po 1 mld zł zobowiązały się wyłożyć państwowe koncert Energa i Enea. Pojawiły się sygnały, że do zrzutki przymuszony zostanie trzeci koncern PGE. Kolejne miliardy musiałyby dołożyć banki, ale prywatne instytucje finansowe odchodzą od finansowania inwestycji opartych na węglu - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Za brakiem rentowności budowy bloku przemawiają liczne analizy ekspertów, z których wynika, że elektrownia może przynieść straty na poziomie 2,3 mld zł w najbardziej "optymistycznym" wariancie, zaś najgorszy scenariusz zakłada nawet 7,5 mld zł strat. Na "nie" dla powstania bloku przemawia też cena prądu, jaki wyprodukuje ostrołęcki obiekt.

- Blok ten będzie produkował prąd w cenie 488-505 zł za megawatogodzinę, podczas gdy farmy wiatrowe na lądzie wyprodukują go za 260 zł, a fotowoltaiczne za 360 zł - podaje gazeta za raportem fundacji Instrat.

ReklamaAnalizując ceny, łatwo dojść do tego, że inwestowanie w droższą produkcję energii z węgla będzie dużą niegospodarnością. Dodatkowo elektrownia, w pierwszych miesiącach funkcjonowania, straci przychody z rynku mocy. Kolejnym, niezwykle ważnym dla przeciętnego odbiorcy, aspektem będzie wysoka szkodliwość inwestycji na środowisko oraz jej oddziaływanie bezpośrednio na człowieka.

- Eksperci ostrzegają, że emisje z bloku C mogą spowodować nawet dwa tysiące przedwczesnych zgonów, a koszty zdrowotne 40 lat jej funkcjonowania oszacowano na 2,9 mld zł. Emisje z elektrowni zawierają m.in. metale ciężkie i pyły, są szkodliwe niemal dla każdego organu w ludzkim ciele. Powodują choroby przewlekłe, nowotwory czy incydenty sercowo-naczyniowe prowadzące do zgonów - czytamy w artykule.

Więcej na ten temat w "Gazecie Wyborczej" z 18 lipca 2019 roku.

Zobacz też:

- Budowa ostrołęckiej elektrowni. Kto na niej zyska?

- Chce budować elektrownię i dostać się do Sejmu. Krzysztof Tchórzewski jedynką na listach PiS w naszym okręgu

Zdjęcie: wizualizacja elektrowni C

Wyświetleń: 9451 komentarze: -
12:09, 18.07.2019r. Drukuj