piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

O ile lat skróci życie ostrołęczanom elektrownia węglowa?

Zanieczyszczenie powietrza w Polsce jest największe w Europie. W gronie 33 z 50 najbardziej zanieczyszczonych miast są także uzdrowiska. To wyróżnik Polski na tle Unii Europejskiej. Jaka będzie Ostrołęka po wybudowaniu kolejnej elektrowni węglowej i o ile krócej będą żyć ostrołęczanie?

Powyższej klasyfikacji dokonano jedynie na podstawie stężeń najniebezpieczniejszych spośród pyłów drobnych w atmosferze, tzw. respirabilnych, które dostają się bezpośrednio przez płuca do krwi. Niestety zagrożenie związane z uwalnianiem do atmosfery pyłu drobnego przez energetykę zawodową spalającą węgiel kamienny zostaje zwielokrotnione m.in. przez rtęć, arsen i ołów z węgla kamiennego.

ReklamaRtęć ze spalania węgla

Spalanie węgla kamiennego jest odpowiedzialne za największe w skali świata antropogeniczne uwolnienia rtęci do atmosfery. W Polsce to zagrożenie jest wciąż lekceważone i dopiero w ostatnich latach zintensyfikowano prace badawcze nad analizą relacji zawartości rtęci w węglu do ilości rtęci uwalnianej do atmosfery.

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej (USA) przeprowadziły przed 2014 rokiem zakrojone na szeroką skalę programy badawcze, które wykazały, że za 44 proc. rtęci w atmosferze odpowiadają elektrownie węglowe. Warto w tym miejscu nadmienić, że porównanie zawartości rtęci w węglach polskich i amerykańskich (Olkuski T. 2007) wykazały większą zawartość rtęci w węglach polskich, a energetyka zawodowa w Polsce oparta jest na spalaniu węgla.

Rtęć w powietrzu

W 2010 roku reprezentowałem polski zespół Ministerstwa Środowiska w UNECE Genewa pracujący przy Grupie ds. Strategii i Przeglądów, zajmującej się tematyką ochrony powietrza. Rzetelne dane i modele opisujące zawartość rtęci w polskim powietrzu powodowały pilną potrzebę podjęcia natychmiastowych działań nad poprawą jego jakości. Bilans wykazywał emisję 15 tys. 880 kg rtęci do atmosfery w Polsce, podczas gdy np. w Szwecji było to... 640 kg w skali kraju. Może to było powodem kuluarowych uwag Szwedów pod naszym adresem o zanieczyszczanie im powietrza? Uwag uzasadnionych.

Poniżej przytaczam wyniki modelowania tzw. depozycji (osiadania) rtęci w makroskali europejskiej. Po lewej stronie scenariusz z 2010 roku, po prawej prognoza na 2020. Dla osób niedowierzających, dodam że scenariusz 2010 roku oparty był m.in. na polskich danych i szacunkach urzędowych.

Dlaczego rtęć?

Rtęć jest substancją znajdującą się w dziesiątce najgroźniejszych dla zdrowia zanieczyszczeń powietrza wg WHO. Dla niebezpiecznych dla zdrowia substancji w powietrzu określa się tzw. stężenia dopuszczalne, poniżej których uznaje się, że stan powietrza jest względnie neutralny dla zdrowia.

Dla rtęci sprawa wygląda zupełnie inaczej - ze względu na jej olbrzymią toksyczność nie określa się progów bezpieczeństwa. Uznaje się, że ekspozycja na każdą jej ilość stanowi zagrożenie dla zdrowia. Rtęć jest neuro-, nefro-, i immunotoksyczna. Szczególnie narażone są kobiety w ciąży oraz dzieci.

ReklamaRtęć i pył

Prawdziwą bombą zdrowotną w przypadku Polski jest wzajemne oddziaływanie rtęci oraz - wcześniej opisanego - największego zapylenia powietrza w UE. Otóż w atmosferze pył staje się nośnikiem związków rtęci. A w przypadku pyłu drobnego, respirabilnego - pył staje się nośnikiem ułatwiającym przenikanie rtęci do organizmu, narażając nas tym samym na jego zwiększoną akumulację.

Badania kolejnych zagrożeń

W toku prac nad oceną oddziaływania na środowisko kierowany przeze mnie zespół przeanalizował powiązanie zanieczyszczeń pyłowych z jonizacją powietrza przez linie najwyższych napięć. Wyniki? Jony koronowe są nieznacznymi w rozmiarze ładunkami, które wskutek emisji z linii elektroenergetycznych "przyczepiają" się do cząstek zawieszonych w powietrzu (szczególnie pyłu zawieszonego), tworząc pył zjonizowany o różnym składzie frakcyjnym (PM 10, PM 2.5, PM1). Ten natomiast po wchłonięciu do płuc wskutek oddychania, posiada zwiększoną zdolność trwałego w nich osiadania (w wyniku jonizacji). Zjawisko to jest wykorzystywane np. przez firmy farmaceutyczne, które na podobnej zasadzie wykonują leki wziewne, których skuteczność zostaje w ten sposób zwiększona.

Wnioski te wskazują na potencjalne kolejne obciążenie środowiska związane ze spalaniem węgla i dystrybucją energii elektrycznej. Co ciekawe generalna tendencja krajowych emisji pyłu w krajach UE jest spadkowa, podczas gdy emisja w Polsce wzrasta.

ReklamaCzy taka elektrownia straszna?

Ten tekst w sposób uproszczony przedstawia mały wycinek zagrożeń związanych ze spalaniem węgla. Ujęto w nim jedno ważne zagrożenie - toksyczną dla człowieka i środowiska  rtęć, wykazując jednocześnie zwielokrotnienie oddziaływań na ludzi i środowisko poprzez duże zapylenie, które w Polsce wciąż się utrzymuje, a jeżeli wierzyć analizom i raportowi NIK - na jego poprawę możemy liczyć za 99 lat.

Problematyka tego tekstu nie obejmuje szeregu innych, groźnych dla zdrowia substancji pochodzących ze spalania, takich jak kadm, ołów, selen, arsen, tal... o wpływie każdego z nich czytelnik może przekonać się sam z popularnych źródeł wiedzy.

Można postawić tezę, że budowa nowej elektrowni w ponad pięćdziesięciotysięcznym mieście powinna wywołać szeroką, merytoryczną dyskusję o celach środowiskowych miasta i zagrożeniach zdrowia mieszkańców. Zdrową, nie tylko europejską praktyką, jest powołanie zespołu monitorującego techniki i technologię przez lokalny samorząd, zadaniem jest ewaluacja technik i technologii pod kątem wymagań środowiskowych, ale również ochrony zdrowia społeczności miasta i regionu, o której wielu zapomina. A to właśnie zapylenie powietrza, zawartość w nim metali ciężkich (w tym rtęci) i inne oddziaływania są odpowiedzialne wprost za efekty zdrowotne wśród mieszkańców terenu objętego oddziaływaniem.

Niczego z powyższej troski nie zauważyłem, poza zapewnieniami, że będzie dobrze. Miejmy nadzieję, że będzie, jednak niekoniecznie tak musi być. Elektrownie to znaczące w skali obiekty, które nawet gdy stężenia zanieczyszczeń w spalinach utrzymują na poziomie dopuszczalnym, to ilość gazów, a tym samym tzw. ładunek zanieczyszczeń - posiadają ogromne. Pomimo, że współczesne technologie pozwalają na znaczące zmniejszenie oddziaływań dużych obiektów spalania na środowisko, to jednak niosąc za sobą znaczące koszty ekonomiczne, bywają ograniczane do niezbędnego minimum określonego prawem. Będąc od wielu pokoleń rodzinnie związanym z regionem ostrołęckim  leży mi na sercu rozwój ekonomiczny miasta pod jednym warunkiem, gdy korzyści ekonomiczne nie przekraczają kosztów ekologicznych.

Intencją autora jest wzbudzenie refleksji w czytelniku na temat stanu środowiska, w którym żyje oraz potencjalnych zagrożeń związanych ze zmianami w środowisku. Artykuł zakresem tematycznym obejmuje zaledwie wycinek oddziaływań spalania węgla na powietrze (emisja pyłu i rtęci, pośród dziesiątek innych zanieczyszczeń), będących zaledwie wierzchołkiem góry oddziaływań na środowisko (tj. emisji hałasu, odpadów, ścieków, pól elektromagnetycznych, zużycia zasobów wodnych itp.).

Bartosz Sęk

O autorze

Bartosz Sęk - prezes Forum Ekologiczno-Edukacyjnego z siedzibą w Ostrołęce. Od 20 lat związany z działaniami na rzecz ochrony powietrza, pracował m.in. w Ministerstwie Środowiska oraz jako konsultant środowiskowy w makro- i mezoskalowych środowiskowych projektach badawczych w Anglii, Szwajcarii i Holandii.

 

Od redakcji

Publikacja Pana Bartosza Sęka jest reakcją na opublikowany felieton Stanisława Giżyckiego "Nie taka elektrownia straszna, jak ją malują. Miks ekologiczny".

Więcej felietonów w dziale "Mało obiektywnie".

Wyświetleń: 14113 komentarze: -
11:45, 17.08.2019r. Drukuj