wtorek, 16 kwietnia 2024 r., imieniny Bernadetty, Cecyliana, Kseni

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

"Z biegiem szyn" o "darmowej porażce" miejskiej komunikacji w Ostrołęce

Czasopismo "Z biegiem szyn" po raz kolejny przyjrzało się komunikacji w Ostrołęce. Tym razem tematem wartym uwagi był spadek ilości przewozów autobusami Miejskiego Zakładu Komunikacji. Okazuje się, że mimo wprowadzenia darmowych przejazdów, pasażerów z roku na rok ubywa.

Głównym założeniem przewoźnika, po zniesieniu opłat, miał być dwukrotny wzrost korzystających. Realia okazały się zgoła inne.

ReklamaJak podaje dwumiesięcznik, jeszcze w 2015 roku liczba podroży autobusami w Ostrołęce sięgała prawie 2 milionów, w 2017 roku, pod koniec którego zlikwidowano opłaty, przejazdów było 1,35 miliona, ale już w 2018 roku pasażerowie odbyli 1,15 miliona podróży.

Poniżej pełna treść artykułu:

Darmowa porażka w Ostrołęce

Zniesienie opłat nie zatrzymało spadku przewozów autobusami Miejskiego Zakładu Komunikacji w Ostrołęce: w 2018 r. pasażerowie odbyli 1,15 mln przejazdów ostrołęckimi autobusami, zaś w 2017 r. - pod koniec którego zlikwidowano bilety - przejazdów było 1,35 mln. (jeszcze w 2015 r. liczba podróży autobusami w Ostrołęce sięgała prawie 2 mln). Według założeń przewoźnika, zniesienie opłat miało tymczasem dać dwukrotny wzrost przewozów.

Liczba przejazdów autobusami MZK Ostrołęka:

- 2015 - 1,97 mln,

- 2016 - 1,85 mln,

- 2017 - 1,35 mln,

- 2018 - 1,15 mln.

- Znacznie więcej pasażerów można zyskać poprzez zwiększenie częstotliwości i dogęszczenie siatki połączeń, niż poprzez zniesienie odpłatności - zaznacza Bartosz Jakubowski, ekspert ds. transportu publicznego z Klubu Jagiellońskiego i autor internetowej audycji Węzeł Przesiadkowy.

- W średnich miastach tylko około 3% osób korzystających z samochodów wskazuje w badaniach, że powodem ich wyboru są nieakceptowalne koszty korzystania z transportu publicznego.

Problemem transportu w Ostrołęce jest nieprzejrzysta siatka połączeń: liczące 52 tys. mieszkańców miasto jest obsługiwane przez aż 18 linii, z których część ma wijące się przebiegi. Trasy wielu linii kończą się w centrum miasta, co wymusza przesiadki przy przejazdach między dzielnicami. Problem w tym, że najczęściej kursujące linie jeżdżą maksymalnie jeden-dwa razy na godzinę, ale są też takie, które kursują tylko dwa-trzy razy na dobę. W weekendy na części ulic komunikacja w ogóle nie funkcjonuje. - Wprowadzając nieodpłatne przejazdy, dokonano źle rozumianej optymalizacji i ograniczono ofertę komunikacji miejskiej - mówi Jakubowski.

Rozkłady jazdy poszczególnych linii ostrołęckiego MZK nie są ze sobą zsynchronizowane. Na przykład autobusy jadące do centrum miasta z drugiego brzegu Narwi na wspólnym odcinku zbijają się w stada, pomiędzy którymi są luki trwające nawet ponad godzinę.

Kolejną wadą komunikacji w Ostrołęce jest to, że przystanki nie są zlokalizowane blisko ważnych celów podróży. Bez zatrzymania autobusy przejeżdżają między innymi przez rejon skrzyżowania ul. Traugutta i Bogusławskiego, gdzie znajdują się dwa licea. Przystanków nie wyznaczono też pod Galerią Bursztynową, największym ostrołęckim centrum handlowym.

- Główne narzędzia wzrostu popytu na usługi transportu zbiorowego w miastach to wysoka częstotliwość kursowania, duża dostępność i punktualność. Taryfa zerowa powinna być uznawana jedynie za działanie wspomagające - uważa Marcin Gromadzki z firmy Public Transport Consulting, wskazując przykład Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie liczba jeżdżących autobusami – po zniesieniu opłat z początkiem 2018 r. - wzrosła o 69%. Wprowadzenie zerowej taryfy towarzyszyło dostawie 25 nowoczesnych autobusów Solaris oraz inauguracji nowego układu tras, który przyniósł zwiększenie liczby kursów i synchronizację rozkładów jazdy różnych linii na głównych ciągach komunikacyjnych. - Celem zmian było usprawnienie poruszania się po Tomaszowie Mazowieckim komunikacją miejską - mówi Gromadzki, który na zlecenie władz miasta przygotował reformę układu komunikacyjnego.

Z kolei w Sandomierzu i Ostródzie udało się podwoić liczbę pasażerów bez znoszenia opłat. Wzrost popularności komunikacji autobusowej to efekt poprawy siatki połączeń i zwiększenia częstotliwości. - Sposób na sukces to bezpośrednie połączenia pomiędzy najważniejszymi źródłami i celami ruchu oraz linie średnicowe, których trasy w centrum skupiają się w wiązki zapewniające wysoką częstotliwość - mówi Marcin Gromadzki i zaznacza, że w Sandomierzu i Ostródzie przebudowa sieci połączeń przyniosła znaczące zwiększenie przychodów ze sprzedaży biletów.

- Jak pokazują liczne przykłady z Polski i z Europy, za usługi odpowiedniej jakości ludzie chętnie zapłacą, ale z transportu nie spełniającego ich wymagań nie będą korzystać nawet za darmo - podkreśla Bartosz Jakubowski.

Przedruk artykułu był możliwy dzięki uprzejmości autora. Serdecznie dziękujemy. Pełny numer czasopisma można pobrać ze strony www.zbs.net.pl.

Więcej na ten temat:

"Darmowa porażka w Ostrołęce" w: "Z biegiem szyn", nr 5 (103), wrzesień-październik 2019.

Wyświetleń: 13229 komentarze: -
09:53, 15.09.2019r. Drukuj