czwartek, 18 kwietnia 2024 r., imieniny Apoloniusza, Bogusławy, Gościsława

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Polsat o dziecku z rozciętym językiem: "Lekarze ze szpitala w Ostrołęce odesłali rodziców 120 km dalej"

W głównym wydaniu sobotnich "Wydarzeń" na antenie Polsatu poruszono sprawę dziecka z Ostrołęki, które tak mocno ugryzło się w język, że potrzebny był chirurg. Przed kamerą na temat braku jakiejkolwiek pomocy ze strony ostrołęckich lekarzy wypowiedział się ojciec dziecka. Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Lekarze ze szpitala w Ostrołęce odesłali rodziców 120 km dalej, do Białegostoku. Ojciec chłopca utknął w korku, na szczęście pomogła policja. Pytanie tylko dlaczego od razu nie pomogła karetka - mówiła na antenie Polsatu prezenterka "Wydarzeń" Agnieszka Mosur.

ReklamaReporterzy Polsatu wybrali się do Ostrołęki, by porozmawiać z ojcem dziecka. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w ubiegły czwartek. Pięciolatek podczas zabawy przewrócił się i odgryzł sobie kawałek języka. Ojciec z chłopcem pojechał do szpitala, ale tam odesłano go do placówek w Warszawie lub Białymstoku, które mają oddziały chirurgii dziecięcej.

- Lekarze w Białymstoku nie rozumieją, dlaczego mały pacjent musiał trafić aż do nich, dlaczego pomocy nie udzielono dziecku w najbliższym ostrołęckim szpitalu, do którego z krwotokiem z ust najpierw przywiózł go ojciec - mówił reporter Jacek Gasiński.

- Chcący pozostać anonimowym ojciec powiedział, że zaproponowano mu karetkę, ale uprzedzono, że ta może przyjechać najwcześniej za godzinę, a jeśli nie chce, to na własną rękę musi jechać półtorej godziny do Warszawy, albo Białegostoku. Tak też zrobił, ale w drodze zaniepokoił go stan syna - relacjonował reporter Polsatu.

Reklama- Nie dostałem żadnej pomocy, ani znieczulenia, ani leku dla dziecka, które cierpiało z bólu, ani żadnego opatrunku - powiedział przed kamerą ojciec 5-letniego chłopca. - Podczas przejazdu syn był coraz bardziej blady, mało ze mną rozmawiał, nie wiedział co się dzieje dokładnie - dodał.

- W Ostrołęce, gdzie nie udzielono dziecku pomocy, a ojcu na własną rękę polecono jej szukać gdzie indziej, nikt nie chciał o tym rozmawiać. Szpital stoi na stanowisku, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami, bo po pierwsze szpital nie posiada oddziału dziecięcej laryngologii, ani chirurgii, do tego stan zdrowia pacjenta nie zagrażał jego życiu - powiedział na zakończenie reporter Jacek Gasiński.

O zdarzeniu można przeczytać na stronach polsatnews.pl. Główne wydanie sobotnich "Wydarzeń" na antenie Polsatu dostępne jest na platformie ipla.tv oraz na stronie polsatnews.pl.

Wyświetleń: 41363 komentarze: -
20:55, 19.10.2019r. Drukuj