czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

W Ostrołęce nadal brzydko pachnie, ale Stora Enso zarzeka się, że chce to zmienić

Od lat ostrołęczanie borykają się ze związkami złowonnymi czyli, mówiąc wprost, z nieprzyjemnym zapachem emitowanym przez Storę Enso - jeden z największych zakładów przemysłowych w naszym mieście. Temat ten był jednym z wiodących podczas spotkania informacyjnego zorganizowanego w zakładzie.

Do specyficznych "aromatów", które co jakiś czas unoszą się nad miastem, większość już dawno przywykła. Jest też grupa, która nadal nie może znieść nieprzyjemnych woni, jakie emituje część przemysłowa  miasta. Specyficzny zapach przylgnął też do Ostrołęki i stał się jej niechlubną wizytówką.

ReklamaSkąd ten smród?

Zakład od problemu się nie odcina, a wręcz przeciwnie, organizuje cykliczne spotkania z lokalnymi mediami oraz samorządowcami i przedstawicielami instytucji, aby omawiać problem, a także informować o wdrażaniu coraz to nowszych technologii, które zapobiegają wydostawaniu się związków złowonnych do atmosfery.

Podczas spotkania omówiono główne punkty zakładu, emitujące nieprzyjemne zapachy.

- Gazy powstają przy produkcji celulozy. Jest to efekt uboczny gotowania tzw. czipsów drzewnych. Zidentyfikowaliśmy na terenie zakładu cztery obszary, które mogą powodować uciążliwości zapachowe, chociaż wiarygodnych pomiarów nie ma i jest to oceniane na tzw. nos - mówił prezes Daniel Andrzejak.

ReklamaPierwszym obszarem jest składowisko kory. Świeża kora nie wydziela nieprzyjemnego zapachu, jednak, gdy długo leży, zaczyna po prostu gnić i śmierdzieć. Zakład dokłada starań, aby kora była składowana minimalnie najkrótszy czas i była na bieżąco spalana w kotle. Zdarzają się jednak problemy czy awarie, wówczas problem zapachowy się pojawia.

Drugie miejsce to oczyszczalnia ścieków. Tu zapobieganie nieprzyjemnym zapachom odbywa się przede wszystkim poprzez hermetyzację zbiorników. Emiterem złych woni jest także zbiornik uśredniający parametry ścieków, zwany też żartobliwie laguną. Jeżeli zdarzy się tak, że osady leżą tam zbyt długo, wytwarza się nieprzyjemny zapach. Obecnie te depozyty, jak informuje zarząd firmy, są usuwane regularnie. Trzecim obszarem jest celulozownia, zaś czwartym - maszyna papiernicza numer 5, gdzie jest wieża ścieków z tej maszyny.

ReklamaNa przestrzeni kilkunastu lat zaszły wielkie zmiany

Chociaż firma inwestuje w innowacje mające na celu eliminację przykrych zapachów, specyficzna woń nadal z nami jest. Mimo narzekań trzeba jednak podkreślić, że na przestrzeni kilkunastu lat, problem zredukowano w ogromnym stopniu.

Jeszcze w latach 90-tych odór emitowany z zakładu niósł się na wiele kilometrów i dotykał nie tylko mieszkańców osiedla Wojciechowice, na terenie którego leży zakład, ale też całego miasta, a nawet ościennych miejscowości. Gdzie, mówiąc kolokwialnie, zawiał wiatr, tam trzeba było zamykać okna, bo nieprzyjemny zapach wdzierał się do mieszkań i drażnił nozdrza.

Teraz, choć problem nie ustąpił całkowicie, to został w dużym stopniu zredukowany. Zakład wprowadza też nowe usprawnienia, które mają nieprzyjemną woń eliminować. Od 2015 roku tematem związków złowonnych zakład zajął się kompleksowo.

- Przeprowadziliśmy analizę, gdzie mamy potencjalne źródła, zrobiliśmy sporo badań i testów, przygotowaliśmy też plan zadań, który realizujemy. Program ten sięga roku 2022. Do 2019 roku wydaliśmy ponad 22 mln zł na te inwestycje. Kolejna, którą zrealizujemy do 2022 roku wyniesie 24 mln zł. Trudno jest ocenić, czy po tych działaniach uciążliwości znikną całkowicie, ale na pewno przyniesie poprawę i będzie lepiej - mówił prezes Daniel Andrzejak.

ReklamaBezpieczeństwo, ekologia i współpraca z lokalną społecznością

Spotkanie było okazją do rozmów nie tylko na temat związków złowonnych, ale też innych aspektów funkcjonowania zakładu. Wiele słów padło na temat bezpieczeństwa w zakładzie oraz nastawienia na ekologię. W ciągu ostatnich pięciu lat podjęto ambitne wyzwania w zakresie bezpieczeństwa, które przyczyniły się do zmniejszenia o połowę wskaźnika wypadków w Grupie Stora Enso.

Podczas spotkania nie zabrakło pokazu na fantomach z udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej oraz użycia defibrylatora AED. O właściwym postępowaniu w przypadku zagrożenia życia opowiedziały wolontariuszki WOŚP. Omówiono także temat zbiórki makulatury, zaprezentowano też nowe produkty, wykonane z biokompozytów, które z powodzeniem zastępują plastik. To także pudła i kartony używane przez wielkie światowe marki, z którymi zapewne mamy do czynienia na co dzień, zamawiając np. różne towary w sieci. Kartoniki zyskały nowy design i przyjazną formę, która może służyć nie tylko jako opakowanie, ale też ładny przedmiot do przechowywania.

Jeden z końcowych punktów spotkania przeznaczono na zadawanie pytań oraz propozycji od lokalnej społeczności i samorządowców. Pytań padło wiele, dotyczyły w większości uciążliwości i emitowania nieprzyjemnych zapachów, ale też zbyt małego wsparcia czy dotowania projektów przez tak duży zakład jakim jest Stora Enso.

W spotkaniu udział wzięli m.in. prezesi firmy - Jerzy Janowicz, Tomasz Żebrowski, Daniel Andrzejak oraz Agnieszka Stolarow i Ewa Będźkowska. Byli też przedstawiciele miejskiego samorządu, placówek edukacyjnych i instytucji. Na zakończenie konferencji, chętni mogli zwiedzić część zakładu.

Spotkanie informacyjne odbyło się we wtorek 5 listopada br.

Zobacz zdjęcia:
Konferencja w Stora Enso

Więcej zdjęć: Konferencja w Stora Enso

Wyświetleń: 7954 komentarze: -
10:09, 06.11.2019r. Drukuj