czwartek, 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka, Elwiry

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Ma ponad 50 lat i nie może znaleźć pracy, bo pracodawcy wolą młodsze osoby. Osoby 50 skazane na wykluczenie?

Czy łatwo żyć w Ostrołęce i powiecie ostrołęckim osobom powyżej 50 roku życia? Czy przekraczając magiczną granicę półwiecza, jesteśmy skazani na niebyt zawodowy, osamotnienie, wykluczenie społeczne i ciągłe upokorzenia ze strony systemu państwowego, pracodawców czy społeczeństwa?

O trudnościach, jakie mogą spotykać osoby po 50-tce, opowiedziała jedna z mieszkanek. Przez jej list przebija bezsilność, smutek i żal. Ile osób z Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego znalazło się w podobnej sytuacji? Czy są realne instrumenty, aby przełamać impas? Czy jest szansa, aby do osób po 50-tce los się wreszcie uśmiechnął?

ReklamaPoniżej treść listu:

Chciałabym poruszyć problem ze znalezieniem zatrudnienia w Ostrołęce. Codziennie sprawdzam ogłoszenia w internecie, z nadzieją, że może los się do mnie uśmiechnie. Mam 52 lata, jestem kobietą sprawną fizycznie i umysłowo, z nienaganną prezencją, kulturalną, dyspozycyjną, nie mam żadnych zobowiązań, mogę i chcę poświęcić swoje siły na pracę aż do emerytury. Mam doświadczenie w pracy jako sprzedawca, w dużej hurtowni, w sklepach. Znam dobrze obsługę kasy fiskalnej i komputera, pracowałam też wiele lat za granicą jako pracownik sezonowy, ponieważ zmusiła mnie do tego sytuacja na naszym rynku pracy.

ReklamaOd wielu lat szukam pracy w Ostrołęce, przechodząc przez kolejne etapy upokorzenia. Niemal w każdym z zakładów, gdzie składałam CV, odbijam się od ściany. Próbowałam dostać się jako sprzątaczka do kilku szkół w mieście, do zakładów opiekuńczych, do instytucji. Na próżno. Na jesieni, w jednym z większych zakładów w naszym mieście kierownik obiecał mi zatrudnienie jako pracownik produkcyjny. Byłam na tamten moment bardzo szczęśliwa. Miałam mieć możliwe nadgodziny, stałą umowę po trzech miesiącach oraz bliski dojazd. W tym samym czasie trafiła mi się okazja do pracy w większym sklepie, ale, że już tu miałam obietnicę zatrudnienia, z pracy w sklepie zrezygnowałam, bo tamta oferta wydawała się o wiele atrakcyjniejsza. Niestety, w krótkim czasie przekonałam się, że dla niektórych ludzi dane słowo nie jest jak podpis na kontrakcie. Nie wiem czemu, ale pan kierownik nie odbierał telefonu, nie odpisywał na sms-y. I tak zostałam z poczuciem ogromnej krzywdy i wszechogarniającej bezsilności. Zaczęłam wyrzucać sobie, jak mogłam być tak nierozsądna. Wpadłam w tak potężną rozpacz, że przez kilka dni nic nie jadłam, prawie z nikim nie rozmawiałam. Wciąż przerabiałam w swojej głowie, jak ktoś może składać obietnice bez pokrycia, nie zważając na to, że to jest czyjeś życie, czyjeś być lub nie być. Do tego doszedł brak jakiegokolwiek wsparcia.

ReklamaZnalazłam ogłoszenie w internecie i na półtora miesiąca kolejny raz wyjechałam za chlebem poza granice kraju.Tułałam się 35 godzin autokarem, pracuję czasem ponad ludzkie siły, do tego dochodzi potężna samotność, brak jakiejkolwiek opieki i zainteresowania ze strony pracodawcy. Pracuję za minimalną pensję na stanowisku, na którym rodowici mieszkańcy pracować nie chcą. Bardzo boję się powrotu do bezrobocia. Zaczynam bać się codzienności, tracę wolę życia i poczucie własnej wartości. Zaczynam czuć się ofiarą i mam problem z tożsamością. Budzę się codziennie z lękiem o przyszłość. Najbardziej jednak boli mnie, że konsekwencje braku stałej pracy godzą też w moją rodzinę i nie chodzi tylko o skutki finansowe. Do tego wszystkiego dochodzi olbrzymie zdziwienie od znajomych, że jak to, przecież jest tyle pracy. Mam wielu doradców, którzy przedkładają mi korzyści z pracy na miejscu - jak to zainkasuję 2 tysiące, codziennie zrobię obiadek, wyśpię się w swoim łóżeczku.Tylko pozostaje pytanie, gdzie je zarobię?

Gdzie 52-letnia kobieta w Ostrołęce dostać może pracę? Gdzie pracodawca, po usłyszeniu wieku, nie odłoży słuchawki i zainteresuje się CV? Zawsze byłam osobą zaradną życiową, nie poddawałam się w sytuacjach wręcz traumatycznych, których życie mi dostarczyło. Piszę to z poczucia wykluczenia, z powodu barku perspektywy na lepszą przyszłość a może najbardziej z poczucia ogromnej samotności, która jest tu, za granicą, bardzo dotkliwa.

Wyświetleń: 19639 komentarze: -
10:18, 12.01.2020r. Drukuj