piątek, 19 kwietnia 2024 r., imieniny Adolfa, Tymona, Pafnucego

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Fatalna wiadomość: budowa nowej elektrowni w Ostrołęce wstrzymana!

Spółki skarbu państwa odpowiedzialne za budowę nowej elektrowni w Ostrołęce nie przeznaczą na nią ani złotówki więcej. Oznacza to, że hucznie promowana przez prawicowych polityków ogromna inwestycja, która pochłonęła do tej pory ponad 300 mln złotych (!) najprawdopodobniej nie powstanie w ogóle.

O decyzji wstrzymania finansowania określanej od lat przez branżowych ekspertów jako nierentowej inwestycji wspólnie poinformowały spółki Enea SA i Energa SA.

ReklamaPod budowę nowej elektrowni w Ostrołęce miasto przejęło grunty od sąsiedniej gminy Rzekuń. Poprzedni prezydent miasta Janusz Kotowski, wielki zwolennik budowy nowego bloku węglowego, a obecnie członek zarządu spółki, która realizuje tę inwestycję, od lat zapewniał, że elektrownia powstanie.

Do tej pory jednak rząd nie zabezpieczył pieniędzy na jej budowę.Umowę z wykonawcą podpisano, prace postępowały, lecz wciąż brakowało miliardów złotych na pełną realizację inwestycji. Po przegranych wyborach samorządowych przez Prawo i Sprawiedliwość w Ostrołęce wielu działaczy PiS i współpracowników byłego prezydenta Kotowskiego znalazło pracę w spółce Energa lub jej spółkach córkach. Sukcesu jednak nie odnieśli, a winę być może złożą, tak jak po przegranych wyborach, na nieżyczliwe media, które o określanej przez specjalistów od energetyki nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce mówili wprost, że to nie ma sensu.

Do dwóch razy szuka

ReklamaJuż w 2012 roku Energa zawiesiła budowę nowego bloku węglowego w Ostrołęce. Po wydaniu 200 mln złotych okazało się, że inwestycja będzie nierentowna. To co za rządów Platformy Obywatelskiej było nierentowne, ostrołęcki poseł Arkadiusz Czartoryski mówił, że za rządów partii Jarosława Kaczyńskiego będzie się opłacać. Beata Szydło mówiła przecież, że wystarczy nie kraść. A mimo to okazało się, że jednak się nie opłaca.

Trudno krótko podsumować ilość ostrzegawczych opinii, które pojawiły się w ostatnich latach nie tylko w polskich mediach. O utopijnej wizji nowego bloku węglowego setki kilometrów od najbliższej kopalni rozpisywano się wielokrotnie. O braku możliwości zmiany technologii na gazową pisano już zdecydowanie za mało. Elektrownia gazowa bez biegnącego w pobliżu rurociągu nie powstanie, a na zbudowanie odpowiedniej odnogi i doprowadzenia jej do Ostrołęki potrzebne byłoby co najmniej 5 lat.

Rząd dostanie po kieszeni

ReklamaNiewykluczone, że nieudana inwestycja w Ostrołęce to początek dużych kłopotów dla rządowego budżetu. Spółki Energa i Enea poinformowały w czwartkowym komunikacie, że zaawansowanie robót to zaledwie 5 proc. ale oznacza to, że na budowę nowego bloku węglowego wydano już ponad 300 mln zł. Dość powiedzieć, że przy takim budżecie inwestycyjnym Ostrołęka miałaby porządną dwupasmową obwodnicę dookoła miasta, jak Paryż.

Wstrzymanie inwestycji oznaczać może nie tylko stratę 300 mln złotych, lecz duże kłopoty finansowe, jeśli dojdzie do wypłat kar umownych z generalnym wykonawcą oraz innych drobnych inwestycji, jak choćby budowę bocznicy kolejowej.

- Strony porozumienia postanowiły zawiesić finansowanie budowy Ostrołęki C z uwagi na wystąpienie ważnych czynników otoczenia rynkowego w połączeniu z trudnością pozyskania zewnętrznego finansowania. Zmienne warunki wymagają przeprowadzenia szeregu dalszych analiz w tym parametrów technicznych oraz ekonomicznych - czytamy w komunikacie spółek Energa i Enea.

Małe porażki, wielkie sukcesy

ReklamaKomunikat o wstrzymaniu wielomiliardowej inwestycji jest wyjątkowo lakoniczny. Zupełnie inaczej niż przed wyborami, gdy wbijano łopaty i ogłaszano ponownie ten sam sukces, spółki nie mówią wprost, że to koniec projektu Ostrołęka C.

- Decyzja o zawieszeniu finansowania projektu może skutkować także zawieszeniem prac przy budowie Ostrołęki C. Kontrakt zawarty przez spółkę celową - Elektrownia Ostrołęka - z GE Power oraz Alstom Power Systems przewiduje możliwość czasowego zawieszenia wykonywania, części lub całości, wynikających z niego obowiązków. Maksymalny łączny okres zawieszeń w trakcie realizacji projektu wynosi 90 dni - czytamy w komunikacie spółek Energa i Enea.

Żaden z wykonawców nie będzie jednak miał złudzeń i z budowy, na którą nie ma finansowania, po prostu szybko ucieknie. Nikt nie będzie bowiem pracować za darmo lub bać się o to, czy dostanie wynagrodzenie.

Więcej na ten temat:

- Znów śmieje się z nas cała Polska (zdjęcia, wideo)

- Umowa podpisana. Torpol i Kombud przebudują układ kolejowy dla obsługi nowej elektrowni (zdjęcia, wideo)

- Budowa nowej elektrowni w Ostrołęce droższa niż przypuszczano. Nawet 9 mld zł!

- Od intencji do etatu

Wyświetleń: 23400 komentarze: -
21:29, 13.02.2020r. Drukuj