Kierowca poruszający się busem na ostrołęckich numerach rejestracyjnych dał popis wyjątkowej brawury i nieodpowiedzialności, wjeżdżając na przejazd kolejowy w trakcie zamykania rogatek i migającego, czerwonego światła ostrzegawczego. Auto znalazło się tuż przed torami. Było o włos od tragedii.
Taki wyczyn to skrajna nieodpowiedzialność.
ReklamaKierowca prowadzący dostawczego fiata ducato na numerach rejestracyjnych z Ostrołęki, mocno musiał się speszyć, bo na szali położył swoje życie. Przejeżdżając przez przejazd kolejowy w miejscowości Spychowo, zignorował migające, ostrzegawcze światło i wjechał przed przejazd, gdy rozpoczął się proces zamykania rogatek.
Zapora zamknęła się tuż za pojazdem i auto stało pomiędzy szlabanem a torami, po których w każdej chwili mógł przejechać pociąg. Od tragedii dzieliły go zaledwie centymetry.
Do zdarzenia doszło w środę 19 lutego br. około godz. 17.40 w Spychowie (woj. warmińsko-mazurskie). Niebezpieczną sytuację zarejestrował nasz czytelnik, któremu dziękujemy za nadesłane fotografie.
Fot. czytelnik
Wyświetleń: 7319 | komentarze: - | 09:59, 01.03.2020r. |