sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Czytelnik: rachunki piętrzą się, a rządowa pomoc nie dociera na czas. Jak żyć?

Koronawirus w naszym kraju powoduje, że firmy tracą płynność finansową, a pracownicy zatrudnienie. Rząd zaoferował pomoc w ramach tzw. tarczy antykryzysowej, która ma przeciwdziałać gospodarczym skutkom epidemii. Okazuje się jednak, że ta pomoc jest niewystarczająca i nie dociera do każdego na czas.

Do naszej redakcji notorycznie docierają informacje o trudnej sytuacji finansowej wielu osób. W obliczu epidemii dużo przedsiębiorstw jest niewypłacalnych, a rządowa pomoc - jak się okazuje - nie dociera na czas. Piętrzą się rachunki do zapłacenia, tylko skąd wziąć środki na ich opłacenie. Jeden z naszych czytelników podzielił się z nami swoimi troskami.

Poniżej pełna treść listu czytelnika:

Gdzie jest moja Polska?

Ja, obywatel, czuję się całkowicie bezbronny i oszukiwany przez rząd RP. Państwo nie chroni mnie przed skutkami epidemii. Moja trudna sytuacja jest całkowicie pomijana w aktualnych sporach polityków.

Reklama

Jestem zatrudniony na pełen etat i od dwóch miesięcy nie otrzymałem wypłaty od pracodawcy ani jakiegokolwiek świadczenia z tytułu tarczy ochronnej nr 1, 2 czy 3, które to miały nadejść do końca kwietnia. Co tydzień kontaktuję się w tej sprawie z moim pracodawcą i za każdym razem słyszę tę samą odpowiedź, że nie mam co liczyć na przelew należności, bo żadna obiecana pomoc finansowa od rządu nie wpłynęła na konto firmy. Tym bardziej na moje konto.

"Jak żyć?" To pytanie już kiedyś wybrzmiało w naszym kraju, lecz dopiero dzisiaj dane jest mi osobiście zasmakować goryczy towarzyszącej osobie zadającej to pytanie? Rachunki przychodzą systematycznie i terminowo, a nie ma z czego ich opłacić.

Kolejna obietnica przedstawicielki rządu dotycząca bonu turystycznego 1000+, tylko mnie rozwścieczyła i spotęgowała we mnie poczucie jeszcze większego osamotnienia we własnym państwie. O jakich wakacjach ktoś mi mydli oczy, kiedy nie mam środków do życia, niezapłacone rachunki się piętrzą, a kolejne są już w drodze.

Reklama

Codzienne troski mojej rodziny nie dotyczą takich luksusów jak wakacje! Nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek byli na wakacjach i nie wiem, czy kiedyś będzie nas na to stać! Teraz sen z powiek spędza nam rosnące zadłużenie z tytułu opłat za prąd, wodę, gaz, odpady komunalne, telefon, a przede wszystkim za pokój wynajmowany dla studiującego dziecka w odległym mieście, a tymczasem, od dwóch miesięcy, pobierającego naukę przez internet w domu rodzinnym. O zakupie opału na przyszłą zimę nawet nie wspominam, bo jest to dla nas bardzo odległa przyszłość.

I jeszcze jedno: moja żona, też nie otrzymuje żadnych świadczeń ani pomocy, bo jest także pracownikiem firmy będącej w takiej samej sytuacji.

W podpisie: "dumny" ze swego państwa. Polak.

Wyświetleń: 1179 komentarze: -
09:55, 16.05.2020r. Drukuj