Aktualności

Drzewo przy ul. Staszica już schludnie przycięte. Zabiegi pielęgnacyjne nie wszystkim się spodobały (zdjęcia)

W Ostrołęce przy ulicy Stanisława Staszica, nieopodal klasztoru, rośnie okazały klon. W ostatnich dniach służby miasta dokonały zabiegów pielęgnacyjnych i schludnie przycięły bardzo już rozłożyste drzewo. Część osób zgłaszało konieczność przycięcia konarów, innym pielęgnacja nie przypadła do gustu.

Jedna z osób swoje niezadowolenia wyraziła w mediach społecznościowych, piszą do wiceprezydenta Macieja Kleczkowskiego.

Reklama- Pisałam już w sprawie mało profesjonalnego traktowania drzew w Ostrołęce. Robią to ludzie, którzy nie mają wiedzy na ten temat. Dziś tak potraktowano klon koło mojej pracy na ulicy Staszica. Drzewo dające cień mojej posesji i samochodom. Zostało ono doszczętnie ogołocone mimo prośby o pozostawienie liści w niższych partiach drzewa. Niekiedy istnieje konieczność usunięcia gałęzi, ale nie tak. Następny przykład to brzozy przy PZU, osiedle Starosty Kosa... można mnożyć, a przecież drzewa i krzewy zatrzymują pyły znajdujące się w powietrzu, działają jak samoodnawiający się biologiczny filtr, czyszczony przez opady deszczu. Zieleń miejska wpływa na klimat. Wybetonowane i wyasfaltowane powierzchnie łatwo i szybko nagrzewają się nie zatrzymując wilgoci. Powietrze w mieście jest bardziej suche i cieplejsze niż gdzie indziej (średniorocznie o ok. 2 st. C). Stwierdzono, że już nad zwykłym trawnikiem przeciętna temperatura jest niższa w południe o około 10 st. C niż nad powierzchnią asfaltowaną. Dzienne wahania temperatury zależne są od obszaru zieleni: im większy obszar zieleni tym mniejsze nagrzewanie się tego terenu w stosunku do terenów betonowych. Może warto pomyśleć - pisze internautka.

Poniżej odpowiedź zamieścił wiceprezydent Maciej Kleczkowski, odnosząc się do prac wykonanych przez ekipę.

Reklama- Proszę zwrócić uwagę na zdjęcia przyciętego drzewa, rosnącego przy ul. Stanisława Staszica. Jak widać na fotografii sprzed prac - drzewo miało bardzo rozległą koronę. Gałęzie zwieszały się nad ulicą i chodnikiem, zasłaniały widok i zaczynały utrudniać poruszanie się, wchodzić w budynek sąsiadujący oraz przerastać napowietrzną linię telefoniczną. Korona została nieco zredukowana i prześwietlona, zdecydowana większość usuniętych gałęzi to te, które zwisały nad ulicą, były suche bądź uszkodzone. Drzewo jest przycięte estetycznie, korona jest rozluźniona i ma zapewniony lepszy dostęp światła oraz miejsce na dalsze przyrosty. Nie ma zatem mowy o "ogołoceniu" - pisze wiceprezydent.

Jakie jest wasze zdanie na temat pielęgnacji drzew w mieście?