Aktualności

Tygodnik "Nie": "Poseł Arkadiusz Czartoryski uchodzi za pierwszego kadrowego w Ostrołęce"

Tygodnik "Nie" przygotował ciekawy artykuł na temat budowy Ostrołęki C. Wspomniano nie tylko o samej inwestycji, ale również o zatrudnieniach w specjalnie do tego powołanej spółce - Elektrowni Ostrołęka. - Poseł Arkadiusz Czartoryski uchodzi za pierwszego kadrowego w Ostrołęce - czytamy.

Ostrołęka C była zarzuconym w 2012 r. pomysłem rządu PO-PSL, który zrezygnował z tej inwestycji ze względu na jej nierentowność. Do projektu wróciło PiS. Budowa bloku opalanego węglem w Ostrołęce miała zapewnić Polsce bezpieczeństwo energetyczne i rozwój gospodarczy. Nic jednak z tego nie wyszło. W lutym 2020 r. wstrzymano prace na placu budowy. Sceptycy ostrzegali rządzących, że budowa bloku opalanego węglem, podczas gdy Unia Europejska odchodzi od paliw kopalnych, jest szaleństwem.

ReklamaNiedawno okazało się, że budowa będzie kontynuowana. Zamiast bloku opalanego węglem ma powstać powstać blok gazowy.

- Budowa bloku gazowego jest skazana na porażkę. Zdaniem byłego senatora PiS Krzysztofa Majkowskiego to projekt polityczny. Majkowski jest energetykiem z 40-letnim doświadczeniem, pochodzi z Ostrołęki i wie, co mówi - czytamy w tygodniku "Nie".

Były senator PiS mówiąc o politycznym projekcie budowy elektrowni, "ma na myśli nie tylko wymowę propagandową przedsięwzięcia, ale też korzyści, jakie odnoszą jego dawni koledzy partyjni".

Reklama- Otóż za budowę elektrowni odpowiada specjalnie do tego powołana spółka – Elektrownia Ostrołęka. Jej prezesem jest Adam Galanek. Facet nie ma pojęcia o energetyce. Wcześniej szefował Ostrołęckiemu Towarzystwu Budownictwa Społecznego i bezskutecznie ubiegał się o mandat radnego. Prezes należy do PiS i zna się z posłem Arkadiuszem Czartoryskim, który uchodzi za pierwszego kadrowego w Ostrołęce. W zarządzie spółki zasiada też Janusz Kotowski, z zawodu katecheta i były pisowski prezydent Ostrołęki. Według nieoficjalnych informacji roczne wynagrodzenie prezesów wynosi kilkaset tysięcy złotych - czytamy w tygodniku "Nie".