sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

"Dwie wieże Kaczyńskiego" znikną z krajobrazu Ostrołęki

Do końca roku z placu wstrzymanej budowy elektrowni w Ostrołęce powinny zniknąć dwie, wysokie na ponad sto metrów betonowe pylony, tak zwane "dwie wieże Kaczyńskiego". Obiekty, choć nowe, mogą stwarzać zagrożenie, a to za sprawą wygasającego z końcem roku certyfikatu na materiały użyte przy ich powstawaniu.

Pylony są to wieże, które zawierają m.in. klatki schodowe, windy towarowe i osobowe. Nie mogą stać samodzielnie. Zgodnie z projektem powinny być połączone. Osobliwa konstrukcja może pozostać z nami na dłużej, jeżeli właściciel obiektu uzyska stosowne pozwolenie. 

Reklama

To, że pylony będą jednak musiały zniknąć z naszego krajobrazu, nie ulega żadnej wątpliwości. Tak powinno stać się w ciągu maksymalnie kolejnych 12 miesięcy od ich powstania, czyli prawdopodobnie do końca br. Koszt ich wyburzenia wyniesie z pewnością co najmniej kilka milionów złotych.

"Dwie wieże Kaczyńskiego" z ciekawą historią

Pylony budzą ciekawość zarówno mieszkańców naszego miasta, jak również osób przejezdnych. Ponad stumetrowe, betonowe słupy przykuły też uwagę aktywistek i aktywistów Greenpeace, którzy w nocy z 22 na 23 czerwca br. wspięli się na nie. Były idealnym miejscem do zawieszenia napisu: "Węgiel, gaz, kryzys klimatyczny", który jest wyrazem sprzeciwu wobec nowym inwestycjom napędzającym kryzys klimatyczny. Aktywiści wskazują, że rząd od lat nie wspiera budowy farm wiatrowych na morzu czy lądzie, a elektrownie słoneczne rozwijają się głównie dzięki determinacji mieszkańców. Bardzo aktywnie promowane są natomiast inwestycje w węgiel i gaz.

Ostrołęckie wieże przyciągnęły także kandydata na prezydenta Polski w tegorocznej kampanii wyborczej. O inwestycji mówił Rafał Trzaskowski startujący z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Z mieszkańcami spotkał się przed placem budowy Ostrołęki C. Miejsce to zostało wybrane przez Trzaskowskiego nieprzypadkowo. Dwie wieże porzuconej elektrowni w naszym mieście stały się symbolem niespełnionych obietnic Prawa i Sprawiedliwości. Powołując się na wyliczenia ekspertów mówił o miliardowej stracie poniesionej na rzecz budowy bloku węglowego, a stojące za jego plecami wieże określił jako "betonowe kikuty".

Reklama

Do Ostrołęki przed wyborami prezydenckimi przyjechali także parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej - Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz Czesław Mroczek, którzy na miejsce konferencji również wybrali sobie plac przed budową Elektrowni C przy ul. Krańcowej. Tematem wiodącym była oczywiście budowa ostrołęckiej elektrowni. Towarzyszyli im przedstawiciele ostrołęckich struktur Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.

- Stracone pieniądze i wysiłek wielu ludzi stał się rajem dla działaczy PiS, którzy tutaj w Ostrołęce, obsiedli jak wrony rady nadzorcze i zarządy spółek energetycznych. Wiadomo już, że nie będzie nowego bloku węglowego w Ostrołęce, ale spółka działa nadal i wysokie wynagrodzenia są pobierane - powiedział wówczas Czesław Mroczek.

Ostrołęcka inwestycja budzi skrajne emocje - ma zagorzałych zwolenników, jak i przeciwników. Na jej temat padło już wiele słów, czasami bardzo mocnych, jak chociażby byłego senatora PiS Krzysztofa Majkowskiego

Wyświetleń: 36875 komentarze: -
14:53, 07.09.2020r. Drukuj