wtorek, 16 kwietnia 2024 r., imieniny Bernadetty, Cecyliana, Kseni

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Piątek bez korków. Piszemy dlaczego

To był wyjątkowy piątek w Ostrołęce. Wyjątkowy, bo bez wielkich korków, trąbienia i nerwów. I choć jest jeszcze nad czym pracować, to mieszkańcy miasta i regionu nie kryją zachwytu. Piszemy o tym, czym była piątkowa zielona fala dla samochodów wyjeżdżających z miasta i co czeka nas niebawem.

Każdego dnia godziny szczytu to horror dla kierowców. Małe rondo u zbiegu zjazdów z obu mostów na Narwi to od lat udręka dla wszystkich, którzy chcą pokonać rzekę rano i po południu.

Reklama

Ubiegły piątek był pod tym względem wyjątkowy. Mieszkańcy prawobrzeżnej części Ostrołęki oraz przyjezdni z powiatu wrócili do domów nawet kilkadziesiąt wcześniej niż zwykle.

Nasi czytelnicy nie kryją zachwytu. Po raz pierwszy od kilku lat miasto nie stało w korkach.

"Nareszcie szybko i sprawnie przejazd w 5 minut, a nie jak zwykle pół godziny", "Przez ul. Berka Joselewicza po 16.00 w pięć minut, zielona fala. Super", "Jechałam po 15.00. Wszystko sprawnie. Brawa dla prezydenta, stara się nam ułatwić powroty", "Super dziś nie było korków", "Godz. 16:00. Od ul. Kopernika przez ul. Berka Joselewicza do McDonald's zielona fala. Pięknie. Trzy minuty i już za mostem", "Wreszcie widać gospodarza miasta. Tyle lat wstecz, nawet słowem nikt nie wspomniał o rozwiązaniu problemu" - to tylko kilka opinii zamieszczonych pod artykułem o testowanej organizacji ruchu.

 

- Dziękuję za wszystkie dobre opinie. Nie popadamy w hurraoptymizm, czeka nas jeszcze wiele pracy. W piątek okazało się jednak, że obraliśmy dobry kierunek. Jedna droga wyjazdowa z miasta znacznie udrażnia ruch, a korki tworzą się tam, gdzie jest wiele małych skrzyżowań. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w proces reorganizacji ruchu, w szczególności Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrołęce, strażnikom miejskim i pracownikom ratusza - mówi Łukasz Kulik, prezydent Ostrołęki.

30 wariantów, wiele koncepcji

Co tak naprawdę wydarzyło się w piątek? Prezydent Ostrołęki zrobił to, co obiecywał w kampanii wyborczej. Urzędnicy miejskiego ratusza długo debatowali nad tym, jak udrożnić ruch w godzinach szczytu na obu mostach w Ostrołęce. Jak się dowiedzieliśmy, przygotowano wiele koncepcji i aż 30 wariantów nowej organizacji ruchu na starym mieście.

Reklama

Urzędnicy doszli do wniosku, że zablokują ul. Głowackiego i Staszica, które wielu kierowców wybierało jako alternatywną drogę w celu dotarcia do nowego mostu blokując tym samym dojazd do domu mieszkańcom najstarszej części Ostrołęki.

Strażnicy miejscy kierowali ruchem na pl. Bema i rondzie im. Księcia Siemowita III (przy McDonald's) dając pierwszeństwo przejazdu autom wyjeżdżającym z miasta mostem im. A. Madalińskiego (nowym mostem) i wstrzymując kierowców podróżujących od strony Warszawy i Olsztyna oraz jadących w ul. Kilińskiego.

Spowodowało to, że kierowcy wyjeżdżający z miasta najbardziej ruchliwymi ulicami Elizy Orzeszkowej i Berka Joselewicza nie mieli na drodze żadnych przeszkód i nie musieli się zatrzymywać. Działało to w taki sposób, jakby przez kilka kolejnych skrzyżowań kierowcy natrafiali na zielone światło. Najważniejsze krzyżówki to oczywiście skręt w lewo na pl. Bema z ul. Berka Joselewicza oraz rondo łączące ulice Mostową, Obozową, Warszawską i Stacha Konwy.

Strażnik miejski, policjant czy strażak kierujący ruchem to nic innego jak odpowiednik sygnalizacji świetlnej. Współpraca kilku osób, jak pokazał ubiegły piątek, daje wymierne rezultaty i wielkie zadowolenie mieszkańców.

Reklama

Zator od os. Wojciechowice

Nie wszyscy kierowcy wybrali wyjazd z Ostrołęki przez nowy most. Ci, którzy postanowili pokonać Narew ulicą Mostową i starym mostem, musieli liczyć się z zatorem. To kolejne wyzwanie dla miejskich urzędników. Trudne zadanie ze względu na to, że kierunki jazdy kierowców poruszających się nowym i stary mostem krzyżują się.

Kolejnych testów wymagać będą także przedświąteczne i wakacyjne weekendy, w które natężenie ruchu jest jeszcze większe.

Czy na rondzie staną światła?

Po piątkowych testach widać, że Ostrołęka nie musi stać w korkach. Miasto ma szansę uniknąć długich zatorów za ułamek ceny wyborczych obietnic w stylu estakad i długich objazdów. Z pomocą może przyjść nowa technologia inteligentnej sygnalizacji świetlnej ustawionej na rondzie przy McDonald's i pl. Bema. Od urzędników w ratuszu zależy czy wybiorą elektroniczne czujniki czy strażników miejskich ubranych w kamizelki.

O autorze

Krzysztof Chojnowski - redaktor naczelny "Mojej Ostrołęki".

Więcej felietonów w dziale Mało obiektywnie.

Wyświetleń: 19252 komentarze: -
12:36, 03.10.2020r. Drukuj