sobota, 20 kwietnia 2024 r., imieniny Agnieszki, Czesława, Amalii

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

Skrzynka skarg: Cena na półce była inna od tej na paragonie. Towary były wymieszane na półce z produktami rabatowymi

Skrzynka skarg, pochwał, pytań i pomysłów:

Zrobiłem zakupy w jednym z ostrołęckich marketów. Skorzystałem z promocji i zakupiłem m.in. 3 kg mąki, którą wziąłem z półki oznaczonej jako promocyjna. Po sprawdzeniu paragonu okazało się, że nie nabiło mi oczekiwanego rabatu. 

Przeszedłem do punktu obsługi klienta i zgłosiłem problem. Pani kasjerka po sprawdzeniu powiedziała, że wziąłem nie tą mąkę. Produkt, który wziąłem, stał na półce promocyjnej, wymieszany z mąką, która była w promocji, różniła się jednak małym detalem - jednym wyrazem.

Reklama

Postanowiłem, że zwrócę mąkę i zakupię właściwą. I tu zaczął się problem, gdyż kasjerka powiedziała mi, że sklep nie przyjmuje zwrotów i na dowód tego pokazała mi tabliczkę z taką informacją, schowaną za nieprzezroczystą pleksą. Na moje pytanie, jakie przepisy prawa na to pozwalają, dowiedziałem się, że wewnętrzny - ustalony przez właściciela. Takie tabliczki są w sklepach z odzieżą używaną, choć nawet tam można liczyć na wyrozumiałość sprzedawców. W końcu udało mi się zwrócić mąkę po tym, jak kasjerka wykonała telefon do biura i powiedziała, że stoi pan, który się kłóci a wziął nie taką mąkę jak trzeba. Tabliczek informujących, że sklep nie przyjmuje zwrotów, nie ma przy kasach ani na drzwiach wejściowych do sklepu. Czy jest przepis pozwalający nie przyjąć zwrotu, a jeżeli tak, to jakich produktów? Gdybym kupił mięso, wędlinę, chleb - rozumiem, ale nawet wtedy, gdyby cena się nie zgadzała, też złożyłbym reklamację.

Reklama

Od redakcji:

Problem innej ceny na sklepowej półce od tej, którą klient musi uiścić przy kasie, znany jest powszechnie. Czasami wynika to z błędu i nieuwagi klienta, który niezbyt wnikliwie czyta informacje zamieszczone przez obsługę sklepu na półkach z towarami, nie sprawdza produktów i nieuważnie czyta treść promocji.

Bywa też i tak, że wina leży po stronie sklepów i sprzedawców. Nachalna reklama zachęca klienta do zakupu, ale regulamin promocji lub inne, ważne informacje są wypisane małymi literkami lub umieszczone są w miejscach zupełnie dla klientów niewidocznych. Czasami akcje rabatowe są tak pomyślane, że klienci zwyczajnie nie rozumieją zasad, które brzmią wieloznacznie i myląco, a bywa tez i tak, że produkty rabatowe są wymieszane na półkach z tymi znacznie droższymi. Łatwo być wówczas zmanipulowanym i wciągniętym w machinę wszechobecnych rabatów, promocji i rzekomo rewelacyjnych wyprzedaży.

Reklama

Pamiętajmy, że jako klienci mamy swoje prawa i możemy ich dochodzić nawet na drodze prawnej. Czasami jednak najlepszym wyjściem jest rozwaga, uważność i zdrowy rozsądek. Czytajmy dokładnie zasady promocji, a gdy nie jesteśmy pewni, dopytajmy o nie sprzedawcę, zanim coś kupimy. Nie pozwólmy nabijać się w butelkę!

Zobacz więcej na temat:

Inna cena przy kasie niż na towarze lub półce sklepowej - co zrobić?

Wyświetleń: 8043 komentarze: -
11:23, 11.10.2020r. Drukuj