Tradycja wspominania zmarłych jest w naszej kulturze silnie zakorzeniona. Także przed wielu laty mieszkańcy Puszczy Kurpiowskiej z szacunkiem i pamięcią odnosili się do bliskich, którzy odeszli w zaświaty. Pisał o tym wielokrotnie etnograf i miłośnik Kurpiowszczyzny Adam Chętnik.
W jednej ze swoich publikacji na temat naszego regionu, przypomina czym były tzw. "zaduszki".
"Zaduszki" są to pacierze odmawiane przez żebraków lub przez księdza na cmentarzu, za ofiarowany datek w naturze lub za pieniądze. Dla żebraków gospodarze przywożą, wedle zamożności, chleb pieczony w bochenkach i pokrajany, ser itp., czasem i placki pszenne. Zaduszki zaczynają się w dzień Wszystkich Świętych po południu i trwają na drugi dzień, przez Dzień Zaduszny, zwany również "zaduszkami". Dla księży przywożą zboże, motki nici, pęki lnu, wełnę itp.
Reklama
Innym zwyczajem było dzwonienie w dzwony w Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki czyli tzw. "podzwonne".
"Podzwonne" - jest to dzwonienie na Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - za dusze zmarłych, według oznaczonej przez dozór kościelny taksy pieniężnej, lub za dary w naturze np. len, płótno itp.
Źródło: Adam Chętnik, "Kalendarzyk zwyczajów dorocznych, obrzędów i niektórych wierzeń ludu kurpiowksiego", Nowogród 1934.
Wyświetleń: 2145 | komentarze: - | 10:45, 01.11.2020r. |