W czwartek do "Szkła kontaktowego" na antenie TVN24 zadzwoniła pani Celina z Przasnysza. Kobieta miała być świadkiem rozmowy ratowników medycznych, którzy twierdzili, że szpitale w Makowie i Przasnyszu odmówiły przyjęcia rodzącej kobiety. Pomocy miał udzielić szpital w Ostrołęce.
Jak twierdzi mieszkanka Przasnysza, do przykrej sytuacji miało dojść tydzień temu.
Reklama
- Dwóch sanitariuszy rozmawiało między sobą, jak tydzień temu kobietę do porodu wozili, bo nie chciał ani Przasnysz przyjąć, ani Maków. Wreszcie się Ostrołęka zlitowała i przyjęła. Kobiety jak to usłyszały, to aż włosy im dęba stanęły, co to się robi w tym kraju - mówiła na wizji pani Celina.
Problem z przyjęciem ciężarnej kobiety ma związek z epidemią koronawirusa. Szpitale w dobie pandemii są przepełnione. Brakuje rąk do pracy. O problemach, z jakimi borykają się placówki medyczne mówił jakiś czas temu przed kamerą TVN24 ostrołęcki lekarz Krzysztof Tyburczy.
- Lekarze muszą nauczyć się podejmować bardzo trudne decyzje tzn. odsyłać do domów tych pacjentów, których rok temu byśmy jeszcze przyjęli do szpitala bez żadnej dyskusji - mówi dr Tyburczy.
Odcinek "Szkła kontaktowego" z udziałem mieszkanki Przasnysza wyemitowano na antenie TVN w czwartek 10 grudnia. Prowadzącymi byli Tomasz Sianecki i Tomasz Jachimek.
Fot. kadr z wideo
Wyświetleń: 10963 | komentarze: - | 12:55, 11.12.2020r. |