czwartek, 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Renaty, Kastora

Reklama   |   Kontakt

Aktualności

"Chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków". Paweł Poncyljusz o projekcie Ostrołęka C (wideo)

Tłuste pensje, lokalna ośmiornica, powiązania biznesowo-polityczne, aresztowania, ogromne straty spowodowane budową Ostrołęki C - tak podsumował sztandarowy projekt polityków PiS Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu KO. Podkreślił, że to :"Chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków".

W piątek odbyła się się sejmowa Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK), podczas której rozpatrywany był wniosek Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska - Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni dotyczący sytuacji panującej w ostrołęckiej elektrowni.

Marek Suski, przewodniczący komisji podkreślił, że spotkanie jest poświęcone bardzo ważnej sprawie - Elektrowni Ostrołęka, jednemu z elementów bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.

Reklama

Na uwagę zasługuje obszerne wystąpienie Pawła Poncyljusza, wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego KO, który śmiało stwierdził, że "wieże nie będą już potrzebne, a ich widok przypominałby kompromitację rządu PiS, który na siłę chciał zawracać kijem Wisłę".

- Dzisiejsza debata toczy się w momencie, kiedy w Elektrowni Ostrołęka, odpowiedzialnej za inwestycję Ostrołęka C, zarząd rozstrzygnął przetarg na rozbiórkę dwóch wież. Te wieże nie będą już potrzebne, a ich widok przypominałby kompromitację rządu PiS, który na siłę chciał zawracać kijem Wisłę i udowadniać Polakom i światu i instytucjom europejskim, że da się zbudować w obecnych czasach elektrownię węglową. Nieważne, że UE i cały cywilizowany świat radykalnie redukuje emisję CO2 i rezygnuje z energetyki opartej na paliwach kopalnych, nieważne, że Polacy płacą coraz wyższe rachunki za prąd z powodu coraz wyższych cen emisji gazów do atmosfery, nieważne, że tysiące Polaków umiera każdego roku z powodu smogu w miastach, nieważne, że polskie kopalnie wydobywają coraz mniej węgla i nie są w stanie obsłużyć wszystkich bloków energetycznych o węgiel i stąd Polska importuje m.in. ogromne ilości węgla z Rosji - powiedział Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego KO.

Wspomniał też, że "Ostrołęka C otrzymała w ramach rynku mocy warunkowe dofinansowanie od PSE w kwocie 3,7 mld złotych przez okres 15 lat od momentu uruchomienia".

- Jakie jest kalendarium alternatywnego projektu gazowego? - dopytywał Paweł Poncyljusz. - Zdaniem ekspertów przygotowanie, budowa i uruchomienie takiego bloku wymaga około 6 lat. Skąd będzie dostarczany gaz do tej elektrowni? Najbliższe ujęcia z gazociągu jamalskiego są zlokalizowane w odległości 50-75 km od Ostrołęki. Żadne gazociągi na razie do tej Ostrołęki nie prowadzą - dodał.

Reklama

"Chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków"

Wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego KO w mocnych słowach skrytykował zarząd elektrowni, mówił o miliardowych stratach poniesionych w związku z budową Ostrołęki C.

- Straty powstałe przy Ostrołęce C już sięgają około 1,5 mld złotych, a docelowo mogą sięgnąć 2-3 mld złotych, jeśli policzymy za zamówione elementy, podzespoły, które do niczego się nie przydadzą, nawet jeśli spółka zdecyduje się na budowę bloku gazowego. To są pieniądze, które musiały zmarnować Energa, Enea, aby zaspokoić chore ambicje polityczne PiS i paru lokalnych partyjniaków wraz z całą rzeszą ich popleczników, często bez żadnych kompetencji (...). Nadal pozostaną aktualne kwestie kar za opóźnienia względem dotacji dla Ostrołęki C z tytułu rynku mocy, który miał otrzymać tę energię do systemu energetycznego po 2025 r. - podkreślił Paweł Poncyljusz.

Reklama

Za 15 miesięcy pracy 675 tys. złotych! Pracownicy bez kompetencji

- Pomimo całkowitej klęski dotychczasowego projektu elektrowni Ostrołęki C, zarząd spółki składający się m.in. z byłego pisowskiego prezydenta Ostrołęki, Janusza Kotowskiego, otrzymał za 15 miesięcy pracy pomiędzy - jak mówią eksperci - 675 tys. złotych, a 1 mln 100 tys. zł wynagrodzenia. Czy prawdą jest to, że pomimo złożenia rezygnacji przez ten zarząd, każdy z członków tego zarządu otrzymał jeszcze 100 tys. złotych odprawy? Za co? Czy zdaniem pana ministra te kwoty są adekwatne do wkładu pracy i efektów osiągniętych przez spółkę? - dopytywał polityk.

Przywołał też aferę, jaka miała miejsce we wrześniu br. w Ostrołęce. Chodziło o zatrzymanie przez CBA kilku osób, w tym.in. Edwarda S., który w ostatnich latach był prezesem spółki odpowiedzialnej za budowę nowej elektrowni węglowej w Ostrołęce.

- Prezes zarządu od września jest już aresztowany. Od tego momentu jest przedstawiany jako Edward S., a w Elektrowni Ostrołęka pracuje ponad 150 osób. Co robią ci pracownicy? Jeśli już dostają te tłuste pensje, a nie mają co robić, to może skierujmy ich do walki z koronawirusem. Sanepid potrzebuje każdej pary rąk. Mam nadzieję, że fachowcy otrzymujący pensje dużo wyższe niż średnia krajowa w Ostrołęce, nadają się do przekwalifikowania (...). Jeśli prawdą jest, że w grupie Energa zatrudnieni są ludzie, którzy z energetyką nigdy nie mieli nic wspólnego, byli katecheci, pocztowcy, pracownicy urzędów pracy, ludzie sportu i kultury, kolejarze, to znaczy że kolejne przekwalifikowanie ich i skierowanie na nowy front pracy, nie będzie problemem dla tak wszechstronnych pracowników - powiedział stanowczo Paweł Poncyljusz.

Dopytywał też o zmiany personalne w zarządzie Energa Elektrownie Ostrołęka.

- Pomimo straty za 2019 r. członkowie zarządu Energa Elektrownie Ostrołęka otrzymali nagrody finansowe w kwotach od 180 do 270 tys. złotych. Czy to prawda? Jak to się ma do deklaracji rządu i premiera Sasina o obniżeniu wynagrodzeń członkom zarządów państwowych spółek. A może - jak to mówiła premier Beata Szydło - po prostu im się należało. Czy prawdą jest, że planowane są zmiany personalne w zarządzie Energa Elektrownie Ostrołęka, i kandydatem na nowego prezesa jest wybitny energetyk i przegrany w ostatnich wyborach samorządowych, były prezydent Ostrołęki, Janusz Kotowski? Wydawało się, że w tak pisowskim regionie nie da się przegrać wyborów samorządowych, a jednak się udało. Więc znaleziono dla niego nowe, dobrze płatne stanowisko - kontynuował swoją wypowiedź.

Reklama

Lokalna ośmiornica, powiązania biznesowo-polityczne

- Rewizje i aresztowania w Ostrołęce w mieszkaniach lokalnych polityków i ich rodzin oraz przedsiębiorców wygrywających przetargi na świadczenie usług i dostaw dla energetyki wskazują, że straty generowane przez spółkę Energa Elektrownie Ostrołęka nie są przypadkowe, ale są skutkiem zbudowania lokalnej ośmiornicy, powiązań biznesowo-politycznych, które są udokumentowane przez CBA i prokuraturę. Stąd kilka osób obecnie zamieszkuje w areszcie śledczym czy aresztach śledczych. Pikanterii dodaje fakt, że sporą dokumentację wielu przetargów organizowanych w elektrowni znaleziono w domu lokalnego polityka i posła PiS oraz jego rodziny. To wszystko może wskazywać, że inwestycje w Ostrołękę, miały na celu nie rozwiązywanie problemu dostępu do energii elektrycznej w północno-wschodniej Polsce, ale generowanie olbrzymich publicznych kontraktów, pozwalającym lokalnym elitom politycznym wyprowadzać milionowe kwoty na zadania nikomu niepotrzebne - powiedział Paweł Poncyljusz.

Dodał też, że "palone są pieniądze na wielkich projektach, na których zarabiają potężne koncerny międzynarodowe, jak choćby w przypadku Ostrołęki C".

- Prawda jest taka, że polskie firmy mogą być tylko podwykonawcami podwykonawców, a reszta tych pieniędzy płynie szerokim strumieniem za granicę. Dzisiaj już nie ma znaczenia, czy ten blok węglowy będzie wybudowany czy nie. Dostawca tej instalacji swoje pieniądze zarobił, a resztę, jak nie po dobroci, to poprzez arbitraże odzyska - skwitował.

Reklama

Całe posiedzenie komisji można obejrzeć na stronie sejm.gov.pl.

Fot. kadr z wideo posiedzenia sejmowej komisji

Wyświetleń: 12514 komentarze: -
13:57, 11.12.2020r. Drukuj