piątek, 29 marca 2024 r., imieniny Wiktoryna, Helmuta, Ostapa

Reklama   |   Kontakt

Kandydaci do samorządu

Aktualności

Na COVID-19 chorujemy po cichu w domu, a gdy słyszymy o teście, uciekamy od lekarza

Niektórzy pokonują koronawirusa w domu, nikomu o tym nie mówiąc. Nie chcą przebywać w kwarantannie. Inni udają się do przychodni, ale gdy słyszą o teście na koronawirusa, uciekają z gabinetu. Takie przypadki zdarzyły się w ostrołęckich przychodniach i nie są jednostkowe.

Statystyki zachorowań na COVID-19 możemy chyba włożyć między bajki. Oczywiście dane zbierane z całej Polski pokazują, ile osób poddało się testowi i zostało pozytywnie zweryfikowanych, ile było hospitalizowanych czy ile zmarło. Jest jednak grupa tych, którzy przechorowali koronawirusa po cichu, w domu.

O ciężkim przebiegu infekcji, którą mieszkańcy Ostrołęki i powiatu obserwowali u siebie i członków rodzin, słyszymy już od co najmniej przełomu stycznia i lutego 2020 roku czyli na samy początku epidemii koronawirusa.

Reklama

Skierowanie na test? Biorę nogi za pas!

Ile razy pacjent uciekał z gabinetu na wieść o skierowaniu go na test na obecność koronawirusa czy ile razy odkładał słuchawkę telefonu, gdy lekarz zasugerował konieczność pobrania wymazu na obecność wirusa - tego nie policzą żadne statystyki. Wiemy jednak, że do takich sytuacji dochodzi w naszym regionie i nie są to przypadki jednostkowe!

Jak zatem czuć się bezpiecznym na ulicy, w sklepie czy w aptece, gdy pośród nas chodzą chorzy na COVID-19, którzy bagatelizują swój stan zdrowia i zagrożenie jakie stwarzają dla innych?

Reklama

Wiele osób, mimo złego samopoczucia i widocznej infekcji, przemieszcza się po mieście, wykonuje zakupy, odwiedza bliskich i przyjaciół, chodzi do pracy. Przed wykonaniem testu czy postawieniem diagnozy już rozsiewa chorobę! Wielu choruje po cichu w domu, nikomu nic nie mówiąc, bojąc się przyznać, że najprawdopodobniej mierzą się właśnie z COVID-19, bo nie chcą przebywać w kwarantannie.

Pozostaje nam samodzielnie dbać o swoje bezpieczeństwo i trzymać się zasady DDM czyli Dezynfekcja, Dystans, Maseczka.

Z covidem do lekarza, przychodni, do szpitala

Wiele osób, gdy zaobserwuje objawy choroby, od razu rusza w teren! Do przychodni, do gabinetu lekarza rodzinnego czy wprost na SOR w szpitalu! To dramat i skrajna nieodpowiedzialność! Lekarze i personel medyczny załamują ręce.

Do podobnych zdarzeń dochodzi niemal codziennie. Boryka się z tym wiele przychodni w Ostrołęce i na terenie powiatu ostrołęckiego. Czasami personel, zdziesiątkowany przez chorobę, nie może normalnie funkcjonować i bywa, że zawiesza swoją działalność. A pacjenci chcą wejść - jak nie drzwiami to oknem. Cóż z tego, że kaszlą, kichają i rozsiewają wirusa? Twierdzą, że szukają pomocy.

Reklama

Zasady bezpieczeństwa - to nie dla nas!

W temacie bezpieczeństwa nadal jesteśmy zbyt mało wyedukowani lub po prostu nie stosujemy się, z sobie tylko wiadomych przyczyn, do zaleceń. Niemal każdy powinien wiedzieć, że jeśli zaobserwuje u siebie objawy koronawirusa, ma pozostać w domu, skontaktować się ze swoim lekarzem rodzinnym poprzez teleporadę. Medyk zdecyduje, czy skieruje cię na wykonanie testu czy zaleci leczenie indywidualne. Później czeka cię albo kwarantanna i leczenie domowe, albo, w skrajnych i ciężkich przypadkach, hospitalizacja. Zasady postępowania w przypadku zaobserwowania u sobie objawów czy kontaktu z osobą zarażoną znajdziesz na rządowej stronie gov.pl.

Niestety, niewielu stosuje się do zasad bezpieczeństwa. W tym zakresie wykazujemy skrajna wręcz nieodpowiedzialność! Narażamy nie tylko swoją rodzinę i bliskich, ale też personel medyczny, lekarzy, osoby nieznajome i postronne, które bardzo często są w grupie ryzyka, mając wiele chorób współistniejących.

Wyświetleń: 15442 komentarze: -
11:54, 12.12.2020r. Drukuj